Foxx Foxx
94
BLOG

iTi phone home

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 23

Wczoraj Tomasz Sakiewicz napisał u siebie na blogu:

Kilka największych portali odmówiło zamieszczenia informacji o roli SB w karierze Jana Wejcherta. Informacja ukaże się w jutrzejszym numerze "Gazety Polskiej", dostępna jest na portalu www.niezalezna.pl. Z tego co wiem półgębkiem podała ją wp.pl. Rozumiem onet i TVN, ale Wejchert nie jest chyba udziałowcem wiekszości mediów w Polsce. Jeżeli ktos chce mieć żywy dowód łukaszenizacji czwartej władzy przekona się w najbliższych godzinach. (...)

(źródło)
(tekst o Janie Wejhercie)

No i się przekonujemy. Co jakiś czas przypominam identycznie "zapomniany" news dotyczący Mariusza Waltera:

(...) w 1983 r. Jerzy Urban wystąpił do Czesława Kiszczaka z propozycją, by Mariusz Walter zajął się "ocieplaniem wizerunku" SB, MO i ZOMO w czasie stanu wojennego.

Niespodzianka? Chyba niezbyt duża. Zanim przejdę do komentarza, przyjrzyjmy się, co konkretnie ujawnił IPN w swoim najnowszym biuletynie. Były rzecznik rządu tak określa rekomendowane zadania dla Waltera: "programowanie i realizacja czarnej propagandy, prowadzenie zręcznej kampanii na rzecz zmiany obrazu SB, MO i ZOMO w społeczeństwie". Jakie narzędzia Urban przewiduje dla realizacji tych celów? "Tworzenie własnych programów telewizyjnych, radiowych i reportaży, a także kompletowanie dokumentacji, którą wykorzystywaliby dziennikarze pracujący w odpowiednich środkach masowego przekazu". Z jakich powodów tak odpowiedzialny odcinek miał zostać przydzielony akurat tej, a nie innej osobie? "(...) to najzdolniejszy redaktor telewizyjny w Polsce, który przedstawia tow. Mieczysławowi Rakowskiemu i mnie sporo interesujących koncepcji ogólnopolitycznych i propagandowych". (...)

(źródło)

Tymczasem na niezalezna.pl możemy przeczytać:

Rząd Donalda Tuska przekazał ponad dwa miliony złotych wybranym przez siebie stacjom telewizyjnym. Najwięcej, ponad milion, przypadło mediom należącym do ITI – TVN, TVN 24, TVN 7. W dniach 28 kwietnia – 15 maja komercyjne programy telewizyjne raczą nas reklamówkami prezentującymi... przyszłe sukcesy rządu. Ekipa Donalda Tuska przeznaczyła na ten cel ponad 2 miliony złotych. Sprawę opisuje „Nasz Dziennik”. Według gazety, kwota przekazana wybranym stacjom telewizyjnym wyniosła 2 mln 548 tys. 411 zł. Pieniądze te przetransferowano w ramach kampanii promocyjnej Narodowej Strategii Spójności – serii telewizyjnych spotów typu "wybudujemy autostrady". Największy kawałek finansowego tortu przypadł mediom należącym do koncernu ITI: łącznie telewizje TVN, TVN 24 i TVN 7 otrzymały ok. 1 mln 270 tys. złotych. Polsatowi i TV 4 przypadło „zaledwie” 600 tys. Środki pochodziły z funduszy unijnych będących w dyspozycji Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Kilka miesięcy wcześniej resort Elżbiety Bieńkowskiej pozbawił, cięciami na liście indykatywnej, unijnych dotacji szereg wyższych uczelni – pisze „Nasz Dziennik”. Założony przez Jana Wejcherta i Mariusza Waltera koncern ITI, , jest głównym potentatem na polskim rynku medialnym.

(źródło)

Może spojrzymy na kontekst szerszy?

Platforma Obywatelska w tej kadencji nie będzie zajmować się lustracją. Jak mówi "Dziennikowi" szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, "jest wiele ważniejszych rzeczy, którymi powinien zajmować się Sejm".

Oznacza to, że nadal obowiązywać będzie niepełna ustawa zmieniona przez Trybunał Konstytucyjny, który zakwestionował w zeszłym roku część przepisów przyjętych przez Sejm.

Zdaniem gazety, deklaracja Chlebowskiego może zaskakiwać z dwóch powodów. Po pierwsze, po decyzji Trybunału zapowiadano nową całościową ustawę lustracyjną. Po drugie, jeszcze kilkanaście miesięcy temu lustracja i otwarcie archiwów służb specjalnych PRL były jednym z priorytetów partii Tuska.

- Platforma przestraszyła się tej sprawy pewnie dlatego, że nam ten temat przysporzył wielu przeciwników - mówi "Dziennikowi" jeden z autorów poprzedniej ustawy, poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

Partia Tuska odpiera zarzuty. - W Polsce jest wyjątkowo dużo środowisk, które wystarczająco ucierpiały na grzebaniu polityków w tej sprawie, dlatego nie przewidujemy jakichkolwiek prac w tym zakresie - podkreśla szef klubu parlamentarnego PO.

(źródło)

Oczywiście ktoś mógłby spytać, kto prowadził w Sejmie projekt najbardziej radykalnej wersji nowelizacji lustracyjnej w poprzedniej kadencji. Była to partia w maksymalny mozliwy sposób różniąca się od dzisiejszej PO - Platforma Obywatelska. Przypomnę więc kolejne teksty sprzed roku, które z każdym dniem zyskują na aktualności:

300 byłych agentów SB pełni dziś ważne funkcje w kraju

Notka o tym tytule ukazała się niedawno na Dziennik.pl. Jej lead brzmi następująco: 300 nazwisk byłych agentów SB, osób pełniących dziś ważne role w świecie polityki, gospodarki i kultury, zawiera tajna lista, której nie może ujawnić Instytut Pamięci Narodowej. Nie może, bo nie pozwolił na to Trybunał Konstytucyjny, w skład którego wchodzą też osoby... wpisane na tę listę.

Po raz kolejny: żadna niespodzianka i kolejny suplement do sensowności lustracji oraz znaczenia sabotowania jej dla karier wielu wpływowych osób. Dyskusja na ten temat przetoczyła się zarówno przez media, jak i S24. Wydawałoby się więc, że wszystko zostało napisane. Przynajmniej do momentu publikacji listy nazwisk.

Najwyraźniej wyniki sondażu opublikowanego przez "Wprost" 27.05. świadczą o niezłych intuicjach respondentów. Warto przypomnieć:

Komu najbardziej służy polska konstytucja?

obywatelom - 23,9 proc.
politykom - 62 proc.
nikomu - 5,7 proc.
nie wiem - 8,4 proc.

Czy wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy lustracyjnej jest przejawem:

troski o zgodność tworzonego prawa z polską konstytucją - 36,6 proc.
walki z lustracją i obrony agentów - 40,9 proc.
trudno powiedzieć - 22,5 proc.

Źródło: Pentor dla „Wprost"

A o badaniu tym nadal cicho...

(źródło)


Siad! - tako rzecze niosący światło

A jeżeli Platforma Obywatelska głosowała za tym [ustawą lustracyjną]świadomie, to to już nie jest partia, na którą ktokolwiek powinien oddać jakikolwiek głos. Jeżeli zrobili to z głupoty, to historia daje im możliwość naprawy zła. - mówi prof. Wiktor Osiatyński w "Przekroju". Trzeba przyznać, że stawia sprawę jasno i najwiekszą partię opozycyjną traktuje w sposób identyczny, jak PiS... Inne poglądy, niż "obrońców III RP" nie powinny uzyskiwać najmniejszego poparcia społecznego. Dlaczego? Bo tako rzecze "niosący światło". Chyba że wynikają po prostu "z głupoty" - wtedy wyznający je nieszczęśnik ma szansę wrócić z podkulonym ogonem w objęcia "autorytetów", jeżeli uzna że zbłądził i odbędzie pokutę. Pogarda "oświeconych" pozostaje niezmienna, nawet wobec potencjalnych sojuszników.

Tak wygląda rzeczywisty obraz "demokracji" i "pluralizmu" w wersji III RP. Czy to coś nowego? Nie - zwykły powrót do atmosfery debaty z początku lat '90-tych "wzbogacony" o obronę interesów korporacyjnych. Odajmy głos panu profesorowi:

Podkreśliłbym jeszcze, że to nie te środowiska zadarły z władzą, to władza zadarła z tymi środowiskami, to premier Kaczyński użył określenia „łże-elity”, to premier Kaczyński atakował intelektualistów, to premier Kaczyński, jeszcze nie będąc premierem, zaatakował prawników, to władza zaatakowała środowiska, które się bronią. (...) Przyszły takie czasy, że trzeba znowu zakładać komitety. Ludziom z mojego pokolenia te czasy, kiedy trzeba było zakładać komitety, utkwiły w pamięci jako czasy poczucia sensu tego, co się robi. Teraz też tak będzie.

Naprawdę? Za dzisiejszą "Rzeczpospolitą":

Naukowcy uniwersytetu w Poznaniu za lustracją

Informacja w prasie o konferencji rektorów szkół wyższych i późniejsze telewizyjne wypowiedzi uczestników tej konferencji oraz stanowiska senatów Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu i innych uczelni wyższych, dotyczące ustawy uchwalonej przez Sejm Rzeczypospolitej, wprowadzającej obowiązek lustracji pracowników naukowych wyższych uczelni, skłaniają nas do przedstawienia poniższego stanowiska:

(...) Niestety, przez wiele lat po roku 1990 nie dokonano lustracji, mimo że powszechnie stwierdzano, że środowisku naukowemu jest ona potrzebna. O ostatecznym kształcie ustawy o lustracji z 18 października 2006 r. przed jej uchwaleniem długi czas dyskutowano publicznie i przedstawiano bardzo wiele różnych propozycji, dlaczego wtedy senaty uczelni wyższych nie zabierały głosu w tych sprawach, skoro było wiadomo, że lustracja dotyczy także pracowników nauki. Projekt ustawy był znany, wtedy należało zgłaszać krytyczne uwagi i formułować propozycje, które mogły znaleźć się w ww. ustawie.

Ponieważ niniejsze pismo ma charakter listu otwartego, pragniemy odnieść się także do pojawiających się deklaracji odmowy poddania się rygorom ustawy i nadania temu znamion tzw. sprzeciwu obywatelskiego. Uważamy, że postawa taka oznacza zanegowanie prawa stanowienia ustaw przez demokratycznie wybrane organa państwa, jakimi są Sejm i Senat Rzeczypospolitej. W demokratycznym społeczeństwie jest to postawa antypaństwowa, wysoce niepatriotyczna. (...)

My niżej podpisani, zwracamy się do rektorów macierzystych uczelni ze stanowczą prośbą, by w stosunku do nas uchwalona ustawa przez Sejm i podpisana przez prezydenta Rzeczypospolitej - tym samym obowiązujące prawo - została skrupulatnie, we wszystkich jej punktach zrealizowana, bez oczekiwania na ewentualne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Wydział Biologii:
dr Adam Babula,
prof. dr hab. dr h.c. Czesław Błaszak,
dr Elżbieta Czarniewska,
dr hab. prof. UAM Jacek Dabert
dr Mirosława Dabert
dr hab. prof. UAM Andrzej Dziabaszewski
prof. dr hab. Zofia Hryniewiecka-Szyfter
dr hab. prof. UAM Artur Jarmołowski
dr Anna Kasprzyk
dr hab. prof. UAM Andrzej Kaźmierski
dr Andrzej Nowosad
prof. dr hab. Grzegorz Rosiński
prof. dr hab. Jan Sadowski
prof. dr hab. Kazimierz Stępczak
dr hab. prof. UAM Piotr Tryjanowski
dr Wojciech Wieczorek
prof. dr hab. Krystyna Włodarczak

Wydział Chemii:
dr hab. profUAM Andrzej
Maciejewski
prof. dr hab. Maria Ziółek

Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej:
prof. dr hab. Bogusław Bakuła
dr hab. prof. UAM Dobrochna Dabert-Bakuła
dr hab. prof. UAM Aleksandra Kosicka-Pajewska
dr hab. prof. UAM Ewa Kraskowska
prof. dr hab. Ignacy Lewandowski
prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak
dr hab. prof. UAM Elżbieta Nowicka
prof. dr hab. Elżbieta Wesołowska
dr Teodozja Wikarjak
prof. dr hab. Zygmunt Zagórski

Wydział Fizyki:
dr hab. prof. UAM Władysław Alexiewicz
dr Stanisław Głowinkowski
dr Przemysław Kiszkowski
dr, poseł na Sejm RP Dariusz Lipiński
dr Barbara Peplińska
dr Jacek Radomski
dr hab. prof. UAM Eugeniusz Szcześniak

Wydział Historyczny:
dr hab. prof. UAM Janusz Czebreszuk
prof. dr hab. Tomasz Jasiński
prof. dr hab. Leszek Mrozewicz
dr hab. prof. UAM Marzena Szmyt
dr hab. prof. UAM Ryszard Vorbrich
prof. dr hab. Stefan Zawadzki

Wydział Neofilologii:
dr Henryk Krzyżanowski
dr hab. prof. UAM Marek Wilczyński


http://rzeczpospolita.pl/dodatki/opinie_070405/opinie_a_3.html

Ojej. I co teraz? Zadziwia stopień odrealnienia "buntowników". Wydają się wciąż wierzyć, że rzucane przez nich słowa zaklinają rzeczywistość na obraz i podobieństwo, które sami wyznają. Charakterystyczne w tym wszystkim jest traktowanie partii politycznej, jak psa. Cóż, stare przysłowie mówi: "jaki pan - taki pies".

(źródło)



Fotkę wziąłem stąd.
Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka