PiS, no comments...
Na barykadach rewolucji moralnej zatknięto, brunatną nitką haftowane, narodowe sztandary i powierzono rycerzom rewolucji, którzy ustawiali je pod wiatr wywołując medialny łopot. Machano nam przed oczami chorągwiami rozmaitymi, nie sposób odczytać co tam stało napisane, bo machano tak, aby napisów nie było widać - liczył się efekt. Przezorny ubezpieczony, ja te hasła zapisałem, zanim zostały wyszyte, pamiętam te hasła jeszcze w postaci matrycy.
I. Solidarne państwo.
II. 3 miliony mieszkań
III. Tanie państwo
IV. Walka z korupcją i aferami
V. Odnowa moralna
VI. Lustracja i dekomunizacja
VII. Polityka dumy narodowej
Takie były ambicje PiS i takie były cele, szybo się okazało, że środki wiodące do celu przeistoczyły się w cel ogólny, zwany WŁADZA Z BOGIEM I CHOĆBY MIMO BOGA, którego już żaden "czynny szatan" nie zdoła uświęcić.
I. Solidarne państwo.
Hasło miało być antidotum dla liberalnego drapieżnego kapitalizmu, miało solidarne państwo zająć się tymi, co tam na dole ledwie widoczni z lotu władzy. Nowa ekonomia, nowy socjalizm z ludzką twarzą, połączony z antykomunizmem, zerwanie z wyzyskiem firmowanym przez Leszka Balcerowicza, UD, UW, KLD. Takie były plany w obszarze teorii, ale jakoś trzeba było to zaakcentować empirycznie. Pierwszy silny akcent pojawił się w osobie minister finansów, pani Lubińskiej. W ramach zrywania z polityką UW, zatrudniono byłą działaczkę UD. Nie utrzymała się pani Lubińska dłużej niż machnięcie motylich skrzydeł, ponieważ znaleziono lepszą kandydatkę na socjalistyczną księgową. Na urzędzie posadzono Zytę wyrzuconą z PO za nepotyzm i wstawianie syna na listy wyborcze w Lublinie. Tę samą Zytę, która krzyczała do narodu: "tylko 3x15 narodzie, nie bądź głupi narodzie głosuj na skrajny liberalizm".
Nie utrzymała się Zyta dłużej, niż dwa machnięcia skrzydeł motyla, okazało się, że ma wrodzone skłonności do asertywności i asymilacji we wszelkich środowiskach. Przeszła w ciągu kilku miesięcy od liberalizmu do socjalizmu, po drodze ktoś doniósł, że wcześniej przyjaźniła się z przyjaciółką i jej mężem, którzy tajnie promowali komunistyczną dystrybucję bazy i nadbudowy. Kiedy zdymisjonowana Zyta tłumaczyła się, że nie jest OZI, zmieniono na fotelu ministra finansów dwóch jegomości, których nazwisk nie pamiętają nawet specjaliści od kuchni politycznej. Wygrzebała się Zyta z archiwów IPN i wróciła na stołek. Okazało się, że jak tylko wyjdzie ustawa, będzie Zyta OZI, to się jednak z ustawy wycięło i sprawę zamknięto. Ciężkie życie miała socjalistka Zyta, prosiła o cięcie wydatków jak każdy liberał, a liberalna PO uchwaliła becikowe, które solidarny prezydent wytykając liberałom solidaryzm, podpisał, bo nie miał wyjścia, jak twierdził.
Żyło się w solidarnym państwie, w którym kasę dzieliła skrajnie liberalna minister, uczennica Balcerowicza, jako tako, aż tu nagle ludziom zaczęło odbijać od tego dobrobytu. Jak powiedział Jacek Kurski: "ludzie strajkują wtedy, kiedy jest dobrze". Jako pierwsi zastrajkowali lekarze i usłyszeli, że kwestię poborów solidarne państwo rozwiąże jednym poborem w kamasze. Dołączyli nauczyciele i usłyszeli, że z wykształciuchami nie będzie ustrój rozmawiał, a redaktor Rafał dodał i wytłumaczył im publicystycznie, że inteligencja umarła przed wojną, oni zaś są "inteligencją zastępczą". Z inteligencją rząd się uporał błyskawicznie, gorzej poszło ze "zwykłymi Polakami", reprezentowanymi przez zdesperowane Polki, pielęgniarki. Usłyszały panie od premiera, że są przestępcami i brak kolacji dobrze im posłuży na biodra. Efekt państwowego solidaryzowania się z ludem znalazł kulminację w ewakuacjach szpitali. Panowie "doktorzy" Adam i Michał zrobili spot, na którym straszą Polaków, że będą umierali jeśli zagłosują na Religę, gdyż ten chce wprowadzić prywatyzację i karty płatnicze w pogotowiu.
II. 3 miliony mieszkań
Z tym zagadnieniem borykało się trzech ministrów, niestety ludzie niedorośli do idei, co wytłumaczył nam twórca 3 milionów szklanych domów - Jarosław. Ja uporam się z problemem w trzech zdaniach. Ów architekt wytłumaczył narodowi, że nie można niepokoić wielkich budowniczych planu ośmioletniego, po dwóch latach budowy. Natomiast zapomniał Bob Jarosław wspomnieć, gdzie się podziało 750 000 mieszkań, które są wynikiem prostego rachunku 8/3 000 000 = 375 000, a 375 00 x 2 = 750000.
III. Tanie państwo
Projekt wydawałoby się najprostszy do zrealizowania pośród wszelkich projektów, z niebieskiej książeczki absurdalnych skarg, życzeń i zażaleń, wystarczyło zrobić to co bliźniakom zawsze wychodziło najlepiej. Nie tworzyć, w tym wypadku nowych stołków i pensji, a niszczyć. Jednak stał się cud, zbudowano w ramach taniego państwa, wielkiego biurokratycznego kolosa na żelbetowych nogach. Polska nie widziała jeszcze 5 marszałków Sejmu, 4 marszałków Senatu, 4 wicepremierów i ministerstwa od morza i śledzi. Nie widziała Polska takich budżetów jak po 150 milionów dla każdego brata, nie widziała tylu limuzyn i ochroniarzy, nie widziała 49 tys. nowych urzędasów, którzy pochłonęli około miliarda złotych. Nie da się zliczyć sekretarzy i podsekretarzy, nikt nie da rady policzyć lotów z domu do gabinetu i na konwencje. Udało się natomiast zaoszczędzić na kilku pielęgniarkach okupujących gabinet premiera, które zamiast posiłków dostawały resztki z pańskiego stołu.
IV. Walka z korupcją i aferami
Temat wodospad, rwąca rzeka spektakularnych porażek, kutych na medialne sukcesy. Nie da się w dwóch słowach opisać dorobku PiS na niwie walki z korupcją i aferami, dlatego wypunktuje PiS:
1) Złowienie lekarza Mirosława G., na którego wyrok wydano w czasie konferencji i uznano winnym morderstwa. Sąd wyrok odrzucił i został skazany na konferencji wyrokiem moralnym - KOMUCHY. Mirosław G. czeka i czeka na proces, tym razem w sprawie korupcji, molestowania, mobbingu i na razie tyle. Chyba że coś się jeszcze ministrowi Żebro przypomni. Na pewno wiadomo jaką karę ponieśli ciężko chorzy pacjenci, spadek przeszczepów o kilkadziesiąt procent, w szpitalu do dziś nie ma następcy Mirosława G.
2) Afera węglowa, niejaka Alexsis oskarża wielu o wiele, wśród nich Barbarę Blidę i Zbigniewa W. Żebro Blidę każe wywlec o 6.00 z łazienki, a drugiego oskarżonego, Zbigniewa W. informuje, żeby całą akcje koordynował w ramach swoich obowiązków. Finał tragiczny, powszechnie znany, Blida nie żyje, Zbigniew W. ma się doskonale.
3) Sprawa Leppera i odrolnienia gruntu. Nieudolnie podrobione dokumenty, seria żenujących wpadek. Wójt Mrągowa demaskujący akcję, jeden z łapówkarzy, to agent pracujący dla brata Lecha za czasów prezydentury Warszawy, w końcu przeciek. Do dziś nie ustalono źródła przecieku, okazało się, że dokumenty były podrobione w tak idiotyczny sposób, że nie miało to wpływu na decyzje ministerstwa rolnictwa, którą podpisał bez 3 milionów złotych wiceminister z ramienia PiS. Nie postawiono żadnych zarzutów Lepperowi, fruwa sobie na wolności i oskarża Kaczyńskich o defraudację mienia państwowego, w postaci nieruchomości.
4) Sprawa Mazura - kluczowe dla Żebro są zeznania jednego bandziora, który w celi zwierzył się innemu bandziorowi. Natomiast dowodem koronnym miało być wystąpienie Żebro w Sejmie. Sąd w USA, kazał się puknąć w głowę panu Żebro i skończyć aplikację. Chciał w Krakowie, nie gdzieś tam w Nowej rudzie. Prasa nie omieszkała zaznaczyć, że takich spraw w USA praktycznie się nie przegrywa, pod warunkiem, że zatrudni się chociaż najbiedniejszego prawnika z murzyńskiej dzielnicy.
5) Sprawa Kaczmarka - błazenada multimedialna, show dla ubogich udowodniające, że niebieska kropka weszła spięta krawatem do czerwonej kropki i wyszła na luzie bez krawata. W wyniku akcji oskarżono najwyższych urzędników państwowych powołanych przez PiS: ministra MSWiA, szefa policji, szefa CBŚ, prezesa największej spółki w Polsce. Efekt - sąd uznaje zatrzymanie Kaczmarka za bezzasadne, w kolejnym wyroku zwalnia Kaczmarka z nałożonej kaucji. Jedyne co po tej aferze zostało to dwie zagadki, kim jest gość od śrubek i o czym rozmawiał Krauze z prezydentem
6) Konta członków SLD w Szwajcarii - kompletna kompromitacja Żebro, sprawa ucichła zmarła, świadkiem w sprawie był przetrzymywany w areszcie Marek Dochnal.
7) Sprawa Tymochowicza - typowa esbecka zagrywka, oskarżenie o pedofilię, kipisz w domu tłumaczony sygnałem z niemieckiego Interpolu. Tymochowicza wypuszcza się, po kilku godzinach bez postawienia zarzutów, dyski są czyste, ale lądują na stołach ekspertów, celem dokopania się do założeń kampanii Leppera, którą Tymochowicz prowadzi. Prasa niemiecka podała, że żadnych sygnałów z Interpolu nie było.
8) Sprawa Czarzastego - jego i całą rodzinę rzucono na glebę, ponieważ mówiono na mieście, że mógł kryć Gruchę. Kompletna wtopa, zero reakcji, nawet konferencji nie było.
9) Sprawy "agenta KGB", o defraudację pieniędzy z cegiełek na rzecz stoczni gdańskiej i znieważenia głowy państwa. Umorzone w tempie błyskawicznym, na etapie śledztwa prokuratorskiego.
Żadna z tych spraw nie zakończyła się wyrokiem sądu lub sprawy umarzano. Są jednak i sukcesy IVRP, sprawy zakończone wyrokami:
1) Sprawa Wąsacza - poszła fama, że Wąsacz kupił walizkę i zamierza uciec do Tybetu, na drugi dzień 6.00 rano, gleba, podróż z Gdańska do Warszawy. Konferencja Żebro i Kaczmarka, porażający raport winy Wąsacza. Za parę dni po cichu Wąsacza się wypuszcza, przeprasza, oddaje paszport i w konsekwencji podatnicy wypłacają odszkodowanie.
2) Afera bilbordowa - główny oskarżyciel to Jacek Kurski, nałogowy łgarz, skazany prawomocnymi wyrokami sądu za pomawianie i oczernianie ludzi. Świadkiem koronnym jest Netzel, oskarżycielem Żebro i jego słynna infantylna konferencja, "Tango z niszczarką w zębach". Efekt sprawa umorzona, skazany Kurski i zmuszony do przeprosin wyrokiem sądu.
3) Sprawa Lesiaka - sąd uniewinnia pana kolekcjonera, w szafie nie znaleziono nic poza kilkoma wycinkami z prasy i jakimś świstkami, które nie zainteresowały ani sądu, ani prasy, ani historyków.
4) Sprawa Ciekawostka - Żebro kontra jego koledzy z akademika. Sprawa prowadzona przez amatora Żebro jeszcze studenta prawa, który dostarczył prokuraturze dowody w postaci taśm magnetofonowych. Po 10 latach koledzy wybronili się z rzuconych oskarżeń. Żebro sprawę przegrał.
V. Odnowa moralna
Pierwszy silny akcent odnowy odnotowano jeszcze przed wyborami, od "agenta KGB i SB" Andrzeja L. oraz od "agenta KGB" z Torunia Jarosław kupił głosy dla brata. Potem poszło już z górki. Z sercem na talerzu poszedł PiS poszukiwać koalicjanta socjalizmu, żeby utopić Platformę i wybrał sobie PiS koalicjanta PO. Po co? Ano zapewne po to by maszerowała za PO CBA. Z niezwykłą mocą, z troską o dobro Polski i pokornie błagał PiS aby, to co trzeba było zatopić, zechciało budować socjalizm. Po wstępnej zgodzie, rozbiło się porozumienie o marszałka Sejmu. Koalicjant surowych zasad, partia PiS, uznał, że Bronisław Komorowski nie ma mandatu moralnego, aby zostać marszałkiem i w związku z tym oddano laskę Andrzejowi Lepperowi, który miał wiele mandatów, a nawet wyroków. Poza tym on za łaskę zapłacił, jeszcze przed wyborami 5% elektoratem.
Trochę zdenerwowało to podtapianą PO. Stali się agresywni i sfrustrowani, radykalni, pluli jadem nienawiści, dlatego PiS postanowił zawiązać koalicje z ludźmi środka, spokojnymi i kulturalnymi. Tak powstała koalicja z chłopcami palącymi swastyki na działkach, podejrzanymi o pedofilie i gwałty, ogólnie rzecz ujmując z przestępcami i recydywistami, wielokrotnie oskarżonymi posłami formacji stworzonej na użytek SB i obuwia SLD. Umowę podpisano przed kamerami społecznego nadawcy "Trwam", medium słynącego z koncyliacyjnego i nowotestamentowego przekazu. "Trwam" dostał wyłączność na transmisję. Radości nie było końca, brat wyszedł przed kamery i radował się z narodem, bo "na tę koalicję czekała Polska".
Wszystko szło pięknie w koalicji, stołki podzielone, premie wypłacone i znów wszystko popsuły media. Posłanka Beger postanowiła pokazać na taśmach komercyjnej TV, kuchnię rewolucji moralnej. W kuchni siekano pozycję na drobne kawałki i wrzucano do gara PiS, kupując ingrediencje za mandat szwagra, umorzenie spraw w sądzie i stanowiska ministerialne. Zerwano koalicję, chociaż taśmy w czasie orędzia Jarosława okazały się zwykłym standardowym sposobem prowadzenia negocjacji politycznych, jakie Jarosław prowadził od zawsze.
W kolejnym akcie melodramatu Jarosław wykrzyczał do narodu, że warchoł nie sprawdził się w roli premiera, a tenże zrewanżował się Jarosławowi trzykrotnym chamstwem. Nie byłby sobą Jarosław, gdyby odpuścił przyjacielowi. Pojechał Jarosław do stoczni w Gdańsku, zanim przyjechali stoczniowcy z Torunia i w tym świętym miejscu nastąpiły zaślubiny z narodem pisowskim postawionym tam gdzie trzeba i zerwanie więzów z narodem spoza PiS, stojącym po stronie ZOMO. Zaślubiny przytwierdzono przysięgą, że już nigdy więcej z warchołami marnej reputacji. I nie byłby sobą Jarosław gdyby słowa dotrzymał, stanął tam gdzie ZOMO i przywrócił warchoła na premiera, tylko po to, by puścić za nim CBA i wielokrotnie skazanego, wyrzucić z rządu pod zarzutem korupcji, który nigdy nie znalazł potwierdzenia w sądzie. Rewolucja zakończyła się poddaniem armii komisarzy, Jarosław rozwiązał parlament i podał rząd do dymisji.
VI. Lustracja i dekomunizacja
Wydawało się, że na tym froncie nie można zdezerterować, bo wróg praktycznie nie istnieje, nawet agresywna i jadowita PO chciała od lustracji więcej niż PiS, jednak walki się załamały. Zaczęło się od tego, że generał Jarosław potrzebował chyba z 8 miesięcy na autolustrację, w końcu pokazał teczkę, w której nie było nic, prócz jakichś, pono sfałszowanych lojalek. Byłby może i w ogóle nie pokazał, bo i w zasadzie nie ma co, ale łże media nalegały nieustannie. Gdy już uporano się z tą fazą lustracji, o froncie zapomniano na długie miesiące. Wtedy na czoło wyszedł kapelan Issakowicz i jął samotrzeć ruszać na bagnety przeciw swoim owieczkom. Zobaczył to brat generała Jarosława i zaprosił wojaka do pałacu. Rzekł brat do wojaka, masz tu dobrodzieju ciastko z kremem, popij kawą i nie tykaj się tych spraw. Taki rozkaz usłyszał bohater frontu lustracji, ale rozkazu nie wykonał, cudem z życiem uchodząc.
Za lustrację wziął się sam brat generała, podpisał ustawę prawą reką, a lewą zgłosił do nowelizacji. Wszyscy w koło krzyczeli, nie uchwalajcie tego gniota, TK gniota odrzuci i zablokujecie lustrację na wiele miesięcy, ale gdzie tam, grochem o ścianę. W odzewie było powiedziane, że kto nie przegłosuje gniota ten komuch i ze strachu nawet wycieraczka SLD przegłosowała. Jakież było zdziwienie, tylko w PiS, kiedy TK z przewodniczącym, powołanym przez brata, wydał wyrok - GNIOT. Było lamentu co niemiara, wtedy Adam redaktor mówi do blix
źniaków, zróbcie lustracje totalną i SLD podchwyciło pomysł, ale PiS uznał, że lustrację totalną popierają komuniści, oni bliźniacy, muszą mieć narzędzia sprawowania władzy.
I tak lustracja zdechła. Udało się natomiast bratu Jarosława umieścić na stronach WWW, czynnych agentów Rzeczypospolitej, w ramach likwidacji WSI, zawartej w raporcie Macierewicza. Raport z uśmiechem na ustach poprawiło kilku rosyjskich dziennikarzy, za listę agentów podziękowało GRU, Łukaszenka, oraz parę arabskich organizacji militarnych dowiedziało się gdzie szukać fachowców. Procesy o zniesławienie ruszyły lawinowo, a oskarżony Macierewicz został kandydatem na posła z dostępem do tajnych akt, których nie pilnuje zbyt pieczołowicie, bo Wassermann część znalazł pod wycieraczką.
Znacznie lepiej niż z lustracją poszło PiS z dekomunizacją. Towarzysz Jarosław beatyfikował na prawdziwych Polaków: towarzysza Jasińskiego, towarzysza Łopińskiego, pronowca Karskiego, towarzysza TW Maksymiuka, Leppera, towarzyszkę Kalatę, towarzysza Aumillera, towarzysza Czabańskiego, prokuratora PRL Wassermanna, sędziego stanu wojennego Kryże i mieliśmy spokój z komunizmem. Wszyscy zdekomunizowani spisali się na medal i każdy dostał po ministerialnym, albo prezesowskim stołku.
VII. Polityka dumy narodowej.
Ciężka sprawa z tą polityka, gdyż nikt jej nie widział. Ktoś tam ponoć gdzieś tam, kiedyś od kogoś, w rozmowie z kimś, przy okazji jakiejś słyszał, ale wiele się nie dowiedział. Jest natomiast parę symptomów i objawów ubocznych dumy narodowej. Pierwszy objaw nastąpił po artykule o dwóch kartoflach, w jednym z niemieckich brukowców. Zawirowania w jelitach, zachwiana gospodarka gazami, burczenie i skurcze żołądka, w efekcie laksacja permanentna. Choroba spowodowała odwołanie wielkiego międzynarodowego szczytu dyplomatycznego, w nocie zamieszono informację, że z powodu luźnej smółki rozmowy przekłada się na czas kuracji ego.
Po kuracji węglowej nastąpiła seria dyplomatycznych sukcesów. Polacy "dumnieli" w oczach widząc pierwszą damę z reklamówką, kwiatki wręczane Niemce korzonkami w górę, niestety nie zobaczyli jak trzeźwy prezydent składa kwiaty na grobach polskich żołnierzy, deszcz padał, samolot bał się latać, a w limuzynie ciężko znosiła trudy podróży nasza duma narodowa brat brata z brodawką. Przyszedł czas na zmianę, zaczął po świcie jeździć drugi. Nie bardzo miał dokąd i nie bardzo z kim było rozmawiać, ale wysiłki dyplomatyczne doprowadziły do historycznego dwuminutowego mitingu z szeryfem USA. W ciągu dwóch minut wyszła oczywista oczywistość, 1000 żołnierzy pomachało i wio na misje wojenne, z których mieliśmy wyjechać rok temu.
Sukcesów ciąg dalszy kumulował się wokół kopania Niemców po kostkach i krzyczenia, żeby przerwali okupację, ponieważ Polacy nie mogą się skupić na prokreacji, a cele są ambitne 60 milionów Polaków, czyli jakieś 25 milionów bezrobotnych lub irlandzkich kelnerów. Nie podobało się to Niemcom, nikt nie wie dlaczego, może zazdrościli jurności staremu kawalerowi stanu, może wydawało im śmieszne, takie austriackie gadanie. W każdym razie po tych sukcesach nie było chętnego aby umierać za pierwiastek, wiadomo, że ma jechać ona, czyli pani kierowniczka magla, ale z którym? Padło na polską dumę z brodawką i pojechali z panią kierowniczką.
Już po pierwszym kęsie obiadu, duma narodowa z brodawką poczuła wiercenie w jelitach i zakomunikowała, że on z bratem i tym pierwiastkiem to tak trochę żartowali. Ludzie dajcie spokój, ja chce żyć, ja mam żonę, dziecko mi wychodzi za mąż za SLD, dajcie spokój, może być Nicea. Wtedy oni może być Nicea na parę lat i możemy dać Joaninę na gębę. Wtedy on, przepraszam, ja muszę wysłać SMS do brata, nie chciałbym sobie narobić jakiś kłopotów Z CBA. I wysłał SMS i dostał odpowiedź: "cieszę się, że żyjesz brachu, bierz co dają i wracaj do kraju, Adam i Michał już kują sukces". Tak odnieśliśmy największy dyplomatyczny sukces jadąc z żądaniami, przywieźliśmy co nam dano, a właściwie to co Buzek i Miller wywalczył onegdaj. Pytał o szczegóły tego sukcesu jeden z PiS, ale zerwano z nim znajomości, za samo pytanie. Od tego czasu cała Polska żyła długo, dumnie i szczęśliwie.
Przypomniałem sobie dziś co działo się przez dwa lata rządów PiS i zachodzę głowę jak ja to przeżyłem? Nie znajduję odpowiedzi, wiem jednak jedno, drugi raz tego nie przeżyję. 21X mam chytry plan. Wstaje rano i jak gdyby nigdy nic, jem sobie śniadanko, pije kawę, myję zęby i czekam na właściwy moment. Nagle, niespodziewanie, ni stąd ni zowąd dostaję impuls i lecę przed siebie. Mijam las, domy sąsiadów, przystanek, sklep, wchodzę w ostry zakręt, przebiegam torowisko i już za starą lipą pokazuje się cel podróży - SZKOŁA. W tej szkole odbywa się dziś wielka lekcja demokracji, biorę kartkówkę i skreślam prawidłową odpowiedź. Pytanie jest tylko jedno: "Wybierasz PiS, czy Polskę zdrowych na ciele i umyśle Polaków" i nie mam wątpliwości. Głosuję na Polskę zdrową na ciele i umyśle, eliminuję wirusa PiS - zabijam śmiechem.
MK
2008-04-11 18:41
van.bc0766
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Ja może tak, w skrócie o tej większości bezpartyjnej
Tak,wszystko jest cacy,ale czy tego szarego obywatela interesują
te wszystkie nurty?.
Wystarczy porozmawiać z byle kim,tak na co dzień w kolejce,w tramwaju,
na ulicy itd.
Czego ludziska tak naprawdę oczekują od każdej opcji politycznej?,nic
szczególnego,chcą spokojnie żyć,za swoje zarobione pieniążki,mieć je,
wydawać na potrzeby własne i swoich podopiecznych.
Mieć to swoje małe imperium,czy to mieszkanko w bloku,czy domek z ogródkiem.
Bez tych wszystkich zawirowań na scenie politycznej,tak starsi,czy młodsi
stoja na rozdrożu,bo nic nie wskazuje,co będzie dalej,jak ich życie się
potoczy.
Brakuje tej stabilizacji,do której każdy z nas dąży,PiS budził takie nadzieje,
ale sie nie spełnił.
Czy i jaki nurt w tej partii weźmie górę,to w tej chwili niema znaczenia dla większości ludzi,tych zwykłych,codziennych,nie partyjnych.
Oni już raz sie sparzyli,teraz dmuchają na zimne,a czy uda się odbudować
zaufanie,no nie wiem,z reguły,drugi raz do tej samej rzeki sie nie wchodzi.
z poszanowaniem
2008-04-11 18:42
osa123001268
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Ludwik Dorn
mówiąc per analogiam: PiS rzeczywiście w kwestii ratyfikacji Traktatu próbował przejść lekko na prawo, być może rzeczywiście to przejście na prawo jest spowodowane kalkulacjami przed wyborami europejskimi.
Ale tu właśnie PiS zrobił źle. Bo partia prawicowa nie powinna dociskać z całą mocą ścianę, ściana nie powinna się rozwalić. Chodziło tylko o delikatne "zagarnięcie" tego, co jest przy tej ścianie, tak by się nie uszkodziła, ale by też zachować to lewe skrzydło partii w stanie możliwie nienaruszonym.
Rację ma FYM - była szansa na referendum. A wtedy, gdyby było referendum, to też jakoś by się dało wyłgać. Zabajerowało by się umiłowaniem demokracji a poza tym gadałoby się o znanych wyczynach rządu Tuska. No chyba że rzeczywiście media by PiS zmasakrowały za to referendum. To wtedy tak, nie dziwię się Panu Marszałkowi. Ja jestem tylko wyborcą (2-krotnym wyborcą PiS-u, który głosował za wejściem do UE i na Lecha Kaczyńskiego), więc aż tak na PiS-ie mi nie zależy.
Maryla ma też rację - mi trzeba partii, która właśnie jest wielonurtowa i żaden nurt nie jest dyskryminowany niczym - ani prointegracyjny (Ołdakowski, Kowal), ani pośredni (Girzyński, Nelly Rokita), ani eurosceptyczny (Sobecka). Dlatego w ogóle nie może żadna dyscyplina w rodzaju "nie wolno wam głosować przeciwko traktatowi" albo nawet przekonywanie posłów eurosceptycznych przyjść do głowy żadnemu posłowi - ani posłowi Karasiewiczowi (wiadomo jak argumentował swoje odejście) ani Panu Marszałkowi. Wtedy to dopiero PiS by był partią zamordystyczną.
Przemyślenia o wyborcach, którym na problemie homoseksualizmu nie zależy, albo o tych, którzy nie lubią fanatyków są bardzo dobre i dziękuję.
A co do integracji z UE - ja mam mniej więcej podobne stanowisko co poseł Girzyński. Unia powinna być unią celną, z dobrą i nieskrępowaną gospodarką. Kraje bogatsze rzeczywiście powinny pomagać biedniejszym. Bo chodzi o w miarę jednolitą Unię pod względem stopnia rozwoju gospodarczego. Oczywiście nie równając do gorszego.
Ale już pod względem legislacyjnym i sądowniczym nie powinno być żadnej integracji. Zero, null. Zlikwidować nawet sam ETS!
Poza oczywiście jakimś ustalanym przez wszystkie kraje budżetem UE. Tylko w tym budżecie także nic poza wspomaganiem gospodarki nie powinno być - żadnego wspomagania organizacji gejowskich czy feministycznych.
Strefa Schengen jest rzeczywiście niezła, więc może zostać.
No i wydaje się, że potrzebna jest jakaś integracja w sprawach bezpieczeństwa czy zagranicznych. Ale tylko tak, by nie rozciągał swoich macek taki kraj jak Rosja.
Pozdrawiam.
2008-04-11 18:44
Wojtas48555
Wojtas www.silkroad.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
van bc
Ty jestes ciekawy rozmowca w Salonie. Rozpoczales bardzo lagodnie, rozsadnie komentujac poszczegolne tematy, z czasem zaczales uderzac w coraz ostrzejsze tony. Wraz z tym, w twoich wpisach pojawily sie wyzwiska i obelzywosci. Tutaj wyciagnales "bolszewizm" jako narzedzie krytykowania PiS. Nie chce nawet sie domyslac, co, idac taka droga, napiszesz za pare tygodni...
Dorn sie myli, a w najlepszym wypadku nieprecyzyjnei wypowiada. Kaczynscy NIE wynegocjowali Traktatu, bo 99,9% jego zawartosci byla juz wynegocjowana kiedy PiS doszedl do wladzy, a Lech Kaczynski zostal prezydentem.
Spor o ostateczny ksztalt traktatu byl sporem te detale, ktore - jako istotne z punktu widzenia Polski - w ogole mozna bylo jeszcze negocjowac. Sukcesem PiS nie bylo wiec wynegocjowanie Traktatu, ale wynegocjowanie kilku jego elementow.
Byl to przede wszystkim sukces d y p l o m a t y c z n y. Polska zaistniala w UE jako czlonek realny i przytomny, posiadajacy wlasny glos i korzystajacy z tej okolicznosci. Tego wczesniej NIE BYLO. Polska postrzegana byla jako element europejskiego t l a, dla pozoru w ogole w Unii zaistnialego. Jej zadaniem bylo "wyrazac zgode" na stuk! stuk! laska w podloge.
Oczywiscie, mozna to nazwac "awanturnictwem" i media tudziez inne partie nie omieszkaly tak sprawy przedstawic.
Realia polityczne sa jednak takie, ze obawy przed "awanturnictwem" wymuszaja ustepstwa.
PiS nie dazy do rozbicia UE, ale do zapewnienie tam Polsce slyszalnego glosu, z ktorym trzeba sie liczyc. Jakim cudem ma byc to PiSu wada i grzech - nie mam pojecia. Tylko mentalnosc niewolnicza moze nakazywac bezszmerowe podporzadkowywanie sie wplywom spoza kregu wewnetrznego organizu spolecznosci.
Kaska
Kaska
2008-04-11 18:44
Pyzol03990
link do komentarza
zgłoś do usunięcia
Niby jest Pan Panie Marszałku bardzo mądry i inteligętny
Ale jak powiedział Forrest Gump "głupi ten co głupio robi"
Niby troszczy się Pan o PiS ale prawda jest taka że Pana występy/występki kosztowały PiS bardzo dużo. W powyższym wpisie dużo Pan napisał ale do wyborcy centrowego (moim zdaniem najgłupszego, najmniej wiedzącego, najmniej zainteresowanego polityką) docierają przekazy dwu wyrazowe maksymalnie trzy takie jak : "pijany kwach" "sawicka płacze" "ksiądz pedał" "piękny maniuś" "buzek na wózek" "ziobro łapie złodziei" (ten trzy wyrazowy przekaz jednych cieszy innych smuci:) a także "lekarze w kamasze" "pies w sejmie" "bure suki" Ale największym "mistrzostwem" politycznym popisał się Pan kiedy odbił piłeczkę zagraną przez Donaldu Tusku w grze kto jest głupi a kto mądry. Donald serwuje MOCHERY a z drugiej strony Pan odbija WYKSZTAŁCIUCHY. I tym o to sposobem ładnie podzieliliście społeczeństwo na mądrych i głupich
mądrzy głosują na PO a głupi na PiS. Wiadomo że Polacy znają się na wszystkim a poza tym nikt nie chce uchodzić za głupiego. Więc jeżeli znowu chce Pan zagrać z Donkiem
to lepiej niech się Pan dobrze zastanowi i pomyśli przez chwilę jak Forrest Gump "głupi ten co głupio robi"
Pozdrawiam i witam w salonie24
2008-04-11 18:44
HIStory1045
Przeciąg w oparach absurdu www.history.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
@autor
PO ma nad wami olbrzymią przewagę. Nie ma jednak potencjału. Wy ten potencjał macie, musicie jednak pozbyć się niebezpodstawnie nielubianych przez społeczeństwo twarzy waszej partii takich jak pan prezes czy panowie z jego otoczenia. Bez tego nie macie naprawdę co marzyć o tym że umiarkowani prawicowcy(w tej liczbie i ja) znów zagłosują.
Ja osobiście przy decyzji wyborczej kierowałem się obecnością w PiS takich osób jak Pan, pan Ujazdowski czy pan Zalewski, w związku z czym czuję że mój głos został przez pana Kaczyńskiego bezczelnie wyłudzony - i z pewnością podobnie czuje się reszta wyborców zachęcona przez nurt który panowie reprezentowali.
2008-04-11 18:45
rzezioo1398
rzeziom www.rzezioo.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Witam Panie Marszałku!
Wielka radość, że Pan będzie pisać bloga w Salonie24 :)
Byłoby miło, gdyby Pan czasem "schodził pod kreskę"- i dyskutował z nami.
Chciałabym spytać co wg. Pana przemawiało za bezwarunkowym przyjęciem ustawy ratyfikacyjnej?
Dlaczego był Pan przeciwny proponowanym przez PiS zapisom w preambule?
Pozdrawiam
2008-04-11 18:45
Katrine*514003
Pic na wodę- fotomontaż ;) www.obrazki.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
chcochlik
"CHętnie bym usłyszał od Pana więcej o powodach, dla których dokonał Pan "buntu" przeciw Kaczyńskiemu. :
Przeciez praktycznie o tym jest caly wpis autora!
Kaska
2008-04-11 18:47
Pyzol03990
link do komentarza zgłoś do usunięcia
katrine
Przylaczam sie do twoich pytan.
Kaska
2008-04-11 18:48
Pyzol03990
link do komentarza zgłoś do usunięcia
@ Ludwik Dorn
Witam na S24.pl
Wsj
2008-04-11 18:53
kejow2501312
W S J Warszawa www.jaron.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Referendum
Jedynym sensem referendum byloby wybudzenie przynajmniej czesci spolecznosci do zainteresowania sie tematem i podyskutowania o nim. Ten cel zostal osiagniety przez PiSowska "volte".
Wobec decydowanej przewagi mediow juz nie niechetnych PiSowi, ale wojowniczo antyPiSowskich, szanse na odrzucenie Traktatu w referendum sa zadne, a potencjalne szkody - powazne. W ferworze dyskusji PiSowi juz do konca przyprawiono by gebe skrajanej antyunijnosci dazenia do rozwalenia EU.
Wiem, ze taka opcja ma w Polsce ilus tam zwolennikow, ale to jeszcze nie powod, aby
isc jej na reke.
Kaska
2008-04-11 18:56
Pyzol03990
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Szanowny Panie Pośle
Należę do grona sympatyków PiS-u, złośliwie nazywanych na tym salonie - „zakonem". Wbrew tej etykietce staram się patrzeć trzeźwo (oczywiście przy piwku, jak każdy, porządny internauta) na naszą scenę polityczną.
W Pana tekście odczytuje bardzo racjonalną próbę pozyskania nowych wyborców. Z drugiej strony, niestety, świadczy to nadmiarze populizmu naszych polityków. Coraz mniej idei - coraz więcej kalkulacji. To zarzut do wszystkich „graczy" na naszej scenie politycznej. Leszek Miller, socjalista, był gotów wprowadzać podatek liniowy; Donald Tusk - liberał, głosował ramię w ramię z LPR-em za podwójnym „beciokowym".
A PiS?
PiS się wierci i zagląda głęboko w oczy obywatelom, gdzie tu by się przypochlebić.
A chciałoby się...
Ano właśnie - chciałoby się, aby scena polityczna była przejrzysta; aby socjaliści (czy socjaldemokraci - jeśli ktoś woli) walczyli o „klasę robotniczą" i nierobów; aby „janosikowali" na bogatych i rozdawali „biednym" (nierobom). Żeby liberałowie zalecali się do pracodawców; obniżali podatki i zachęcali do przedsiębiorczości. Wreszcie, aby przywrócić treść określeniu: „konserwatysta".
Dlaczego na razie pozostaję wierny PiS-owi i czego oczekuję od tej partii, jako jej wyborca?
O tym za chwilę.
Najpierw chciałbym do Pana i Pana kolegów zaapelować, aby nie zwalczać Jarosława Kaczyńskiego. To nie tak, że zgadzam się ze wszystkim, co Jego „złote" usta wypowiedzą (jak sądzą nasi przeciwnicy). Wręcz często bywa przeciwnie. Rzecz w tym, że Jarosław Kaczyński jest wyjątkową osobowością, której nie da się zastąpić w tej części sceny politycznej. Ani Pan Ziobro, ani Pan Jurek, ani, proszę wybaczyć, Pan - nie jesteście wstanie zgromadzić wokół siebie takiego poparcia. Czy dlatego, że jest „geniuszem" strategii? Ostatnia kampanie wyborcza na to nie wskazuje. Zawsze trudno znaleźć materialne przyczyny takiego stanu rzeczy. W szczególności, jeśli mowa o kimś z tak mizerną posturą. Ale, jak mawiał Zagłoba o Wołodyjowskim (też mizernej postury): „na kamieniu się tacy rodzą" - co tłumaczy wszystko i nic.
Pewnie to konsekwencja poglądów, którą Jarosław Kaczyński zachował przez lata 90-te, pomimo licznych prób sponiewierania Go ze strony władców medialnych i politycznych.
Jest kilka istotnych elementów w polityce PiS-u, które są dla mnie niezastąpione.
Po pierwsze - za wszelką cenę zbliżenie się do USA. Biorąc pod uwagę nasze doświadczenia historyczne i to, że wolność nigdy nie jest dana raz na zawsze, uważam, że Racją Stanu Polski jest ustawienie naszego sojuszu z USA na pierwszym miejscu, przed zobowiązaniami wobec UE. Choć Rooswelt nas zdradził, to i tak - wszystko, co dobre się stało w naszej historii, zawdzięczamy właśnie Stanom Zjednoczonym - zarówno w roku 18, jak i 89. To w Europie, niestety, są kraje, które nas zniewalały lub, przynajmniej, były obojętne na naszą niedolę. W końcu, to tylko USA stanowią realną potęgę na tym padole, która jest wstanie zapobiec ewentualnej, ekspansywnej polityce naszego wschodniego sąsiada. A któż mógłby zagrozić naszej niepodległości w przyszłości? Jamajka? Kuba?
Po drugie - konserwatyzm. Pewnie z uwagi na wiek jestem zwolennikiem pewnych, nieprzemijalnych wartości. Wartości - które głosi KK, choć sam jestem agnostykiem. Postrzeganie Kościoła Katolickiego w Polsce jest i musi być inne niż w pozostałych krajach Europy. To KK zawdzięczamy przetrwanie naszej tożsamości narodowej. Nie odrzucajmy tego teraz, kiedy nam się, przez chwilę, wydaje, że jesteśmy bezpieczni. Nigdy nie wiadomo, jakie terminy nas jeszcze spotkają.
Po trzecie - niestety, ale uważam, że PiS jest zbyt socjalistyczny w sferze gospodarczej. Ja nawet gdzieś tam rozumiem potrzebę populizmu, jako jedynego sposobu podlizywania się masom, ale od konserwatystów oczekiwałbym również dążenia do wolności i poszanowania ludzi przedsiębiorczych. Rozwój i postęp zawdzięczamy ludziom zdolnym, którzy nie boją się pracy, a nie obibokom, którzy chcą żerować na pracy innych i żyć z danin „państwa".
Może już zakończę, bo i tak nie będzie się Panu chciało tego przeczytać.
Ps. Muszę wyrazić podziw dla Igora Janke, w, stosunku do którego ostatnio pisałem sporo gorzkich słów. Niczego nie cofam, bo uważam, że praca w Tok FM nie przynosi Mu chwały. Również, pewne zachowania redaktorów nie przynoszą Mu chwały. Z drugiej strony nie można nie zauważyć, że na S24 ściągają ostatnio coraz bardziej znaczące postaci. Chyba rzeczywiście udaje Mu się zrobić z S24 jedno z najważniejszych forów wymiany poglądów.
Pozdrawiam.
2008-04-11 19:00
.0814.... www.balzak.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Panie Ludwiku - fatalny język:((
Posługuje się Pan językiem po prostu, generalnie aczkolwiek i w najdrobniejszych szczegółach - niestrawnym. Pisze Pan zdania kompletnie niestylistyczne, za długie, wielokrotnie złożone, źle skonstruowane. Trzeba być fanatykiem PiS lub/i Pana osoby, by zadać sobie trud przeczytania ze zrozumieniem Pańskich wywodów.
Moja nauczycielka polskiego w szkole waliła mnie w łeb książką powtarzając: "zdania nie zaczynamy od +otóż+".
Cytata:
"Otóż po trzech tygodniach dość raptownych i niezrozumiałych dla członków klubu spoza najściślejszego kręgu kierowniczego zwrotów, a nie wykluczam, że niezrozumiałych także dla członków najściślejszego kręgu kierowniczego, krąg kierowniczy w osobach prezesa Kaczyńskiego i przewodniczącego Gosiewskiego zaapelował o jak najliczniejsze głosowanie za ratyfikacją.
Cytata:
"Otóż moim zdaniem ta sfera niepewności powinna zostać jak najszybciej zlikwidowana wraz z odbudową politycznie efektywnej relacji między nurtem głównym a nurtem eurosceptycznym i to nie tylko dlatego, że partii politycznej aspirującej do powrotu do władzy nie stać na hodowanie sfery niepewności w obszarze polityki europejskiej."
Cytata:
Po„politycznej kompresji" wyborów 2007 roku, czyli redukcji liczby obecnych w parlamencie partii (celowo nie podaję ich liczby, bo w klubie LiD obecni są przedstawiciele trzech partii, ale wiadomo o co chodzi), w PiS mądrością obiegową i zdroworozsądkową stało się przeświadczenie, że warunkiem utrzymania szans na realny powrót do władzy oraz roli jednej z dwóch najważniejszych partii jest niedopuszczenie by na prawo od partii wyrosła siła polityczna o charakterze nie marginalnym.
Jak Pan myśli - ilu Pańskich wyborców jest w stanie zrozumieć co Pan chciał wyrazić w tej politycznej nowomowie?
2008-04-11 19:02
brzuch2415
Tajemnice mojego Brzucha www.brzuch.salon24.pl
link do komentarzazgłoś do usunięcia
Ziggi
Dzieki, wpis doskonale...ale prawicy polskiej? Rzczy pan zartowac. To przeciez lady Margaret Thatcher osiolka ekonomicznego skierowalaby do psiej budy.
Ale powazniej. Wpis Dorna to refetat polityczny tow. Wladyslawa Gomulki z lat 1956. Naprawimy, polepszymy, sa potrzebne zmiany....etc. Stok bzdur po-bolszewickich. A pan Jozef Cyrankiwicz ze wspaniala swoja zona Nina Andrycz, to takich panow dornow i kaczynskich, to NIGDY-by na pokoje nie wposcili.
Uklony
2008-04-11 19:04
van.bc0766
link do komentarza zgłoś do usunięcia
FYM
dokladnie tak uważam.
Kaczyńscy przyznali po prostu rację politykierom z PO w kwestii TL.
Czyli upierali się tylko pro forma, dla pucu, bo nie mieli racji. Tak odbiera ich zagrywkę "vox populi".
Klasyczny strzał we własną stopę.
Chcieli czy musieli ja sobie przestrzelić?
Obstawiam, że musieli.
Nacisk lobby zwiazanych z "międzynarodoówka bankierów" był zbyt przemożny
2008-04-11 19:05
unukalhai04019
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Ladny wpis balzak
Ale do jednego sie przyczepie: "uważam, że PiS jest zbyt socjalistyczny w sferze gospodarczej."
Kolego, PiS obnizyl panstwowe daniny o kosmiczna kwote 30 mld zlp czyli 10% dochodow budzetu. Wyobraz sobie, ze cala ta obnizka to wylacznie obnizka PIT. Jak myslisz - jakim stawkom by to odpowiadalo? Plaska stawka 0%! Tak, znaczyloby to likwidacje PIT. W historii ludzkosci obnizek podatkow tej skali bedziesz mial kilka. I wybij sobie z glowy, ze w swoim zyciu jeszcze czegos podobnego doczekasz, obojetne w jakim kraju.
Jesli to socjalizm, to ja chce socjalizmu. Zdaje sie, ze tobie tez maipulatorzy podkrecili umysl.
2008-04-11 19:10
kismet03170
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Niestety
już widać że Pan Marszałek, będzie wieszał kolejne teksty niczym ogłoszenia na tablicy, a zbraknie(chęci, czasu, samozaparcia, niepotrzebne skreślić)do aktywnego włączania się w dyskusję.
Politycy często zakładają blogi ze względów czysto prestiżowych i bo taka jest obecnie moda.
Jednak konkluzje, ciekawe wnioski wykuwają się zazwyczaj w dyskusji.
Ale czego oczekiwać skoro "wybrańcy narodu" sami z sobą rozmawiać już nie potrafią....
2008-04-11 19:11
partyzant03079
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Panie Marszalku
Ciesze sie ze bedzie pan blogowal na Salonie jednak nie zgadzam sie z pana diagnoza. Nie wiem na czym polega roznica miedzy panem a premierem ale obecna pana ocena sytuacji w PIS wg mnie jest bledna.Do wyborow chyba nie dojdzie wczesniej niz w 2010 lub w terminie czyli w 2011 chyba ze jakis disaster sie wydarzy eg.fiasko Euro2012,krach gospodarczy etc-jesli nie czeka nas administrowanie krajem przez nastepne lata.Zadnych reform chyba ze wymuszone sytuacja. Co wiec ma robic opozycja-przeciez przedstawiacie swoje projekty a te laduja w tzw. zamrazarce,co jeszcze mozecie robic tzw. konstruktywnie krtytykowac poczynania rzadu-wolne zarty-czy po tzw.konf.prasowych PISu uslyszal pan jedno merytoryczne i odnoszace sie do tematu pytanie-jesli tak to gratuluje.Wszystko zamilczane jest i bedzie przez media. Co wiec partia moze zrobic-ano wg mnie okopac sie ,przeczekac to zauroczenie i nie tylko mediow PO i nie pozwolic sie rozbic. Moze to pan nazywac z partia jest wkryzysie bo mowi roznymi glosami-ja mysle ze jest to sila tej partii.To ze przeciw traktatowi bylo prawie 40% poslow i senatorow PIS ,w dluzszym czasie,jedynie wzmocnilo jednosc partii-pokazalo ze jest i miejsce dla p. Sobeckiej,Pana czy pani Kluzik-Roztkowskiej.Glowny nurt partii musi byc teraz przesuniety nieco na prawo aby wtedy kiedy czas na to przyjdzie prezsunac sie do centrum. Poza tym jak pan wyobraza sie sukces w wyborach do parlamentu europejskiego(pierwszy prawdziwy sprawdzian sondazowni)bez eurosceptykow i eurorealistow po stronie pana partii.Panie Marszalku bardzo pana sobie cenie za pana dotychczasowe osiagniecia-zycze wiecej optymizmu i pogodzenia sie z expremierem.
pzdr
2008-04-11 19:14zak03040231
link do komentarzazgłoś do usunięcia
@Balzak
Witam,
podoba mi sie Twój wpis, wiec go sobie zbieram do siebie ;)
kismet ma racje -rząd PiS w porównaniu do rządu PO był reformatorski i liberalny .
pozdrawiam
2008-04-11 19:15
Maryla92716072
Nie dać sie zwariować www.maryla.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Panie van.bc
Jako pediatra slusznie sie pan zainteresowal ziggim. Ten osobnik o mentalnosci rozpieszczonego dziecka, moze potrzebowac pomocy.
Jeszce raz gratuluje i podziwiam fachowosc ;)
2008-04-11 19:15
edzio31671
Nie obijam mord, choc czasem mnie korci www.edzio.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Po lekturze - gratuluję samopoczucia!
Szanowny Panie Marszałku!
Podobno każdy jest zadowolony z własnego rozumu. Tylko że pan bardziej.
2008-04-11 19:24
Joanna Mieszko-Wiórkiewicz
83966Niemcy a reszta www.niemcy.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Balzac
O - to to! Dokladnie.
Ludwikowi Dornowi dodam: prosze sobie oszacowac ilu wyborcow przeczyta taki tekst, a ilu przeczyta ze zrozumieniem?
Przypominam: kazdy ma glos, niezaleznie od zdolnosci, czy zamilowan intelektualnych.
Moze sie to komus nie podobac, ale tak jest w demokracji.
Dalej ( za Autorem)
"Niestety, jak się zdołałem zorientować, w najbardziej wpływowym kręgu kierowniczym mojej partii przyjęto następującą koncepcję: pokażemy na kongresie na czym polega IV Rzeczpospolita w podatkach, wymiarze sprawiedliwości,polityce międzynarodowej, polityce gospodarczej, itd., itp. "
Dlaczego "niestety"? Wyborca oczekuje jasnego przedstawienia jasnych intencji i planow, bo przeciezze chce wiedziec na co glosowac. J aprosilabym aby na kongresie przedstawiono nie tylko na czym polega IV Rzeczpospolita ale i strategie, jaka ma do niej zaprowadzic. Jezeliby kongres skupil sie na tarciach pomiedzy "eurosceptykami" z "centrystami", okazalby sie kolajna, niewiele warta kanapa mniej lub bardziej wyrafinowanych dyskusji o wszystkim i niczym. Takie dyskuje i t a k beda mialy tam miejsce, ale traktowac temat jako gwozdz programu, to gwozdz do trumny PiSu. Zagadaliby sie na amen przy donosnej uciesze zlosliwych mediow.
Kaska
2008-04-11 19:34
Pyzol03990
link do komentarza zgłoś do usunięcia
@autor
Za długi ten tekst jak na salon.
pozdrawiam.
2008-04-11 19:35
marmich0110
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Marylo
Dzięki za docenienie mojego wpisu choć jestem tu już tylko „duchem", na co wskazuje mój podpis.
Choć nie zawsze się odzywam, to zawsze zaczynam przegląd S24 od Twojego blogu i blogu FYM-a. Zaglądam też do red. Paliwody, którego coraz bardziej cenię. Również do Uczennic, które są tutaj regularnie szykanowane.
Oczywiście z przyjemnością witam zawsze wpisy Franka, Stefa i Poldka.
Pozdrawiam.
2008-04-11 19:43
.0814... .www.balzak.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Panie Marszałku
Pisze Pan, mówi Pan, myśli Pan w sposób niezwykły i tych lat, kiedy Pańskie słowa i myśli pomagały znaleźć sens tam, gdzie wydawało się, że go nie ma, oczywiście nie zapomnę.
Natomiast dziś chcę Panu powiedzieć jedno. Kiedy Jan Rokita przez niemal dwa lata z jednej strony, dzień w dzień, brał się za łby ze swoimi kolegami z Platformy i robił za dysydenta, z drugiej strony stał w pierwszym szeregu walki z Kaczyzmem i wykorzystywał swoją elokwencję do najbardziej przykrych i brutalnych aktów tępej złośliwości, a jeszcze z innej strony wciąż deklarował swą wierność Platformie, to ja z tego rozumiałem tylko jedno: człowiek taki jak Rokita, jeśli idzie o tak zwaną polityczną przenikliwość, potrafi akurat tyle i oto cała odpowiedź. Moje podejrzenia tylko się potwierdziły, gdy żona pana Rokity nie wytrzymała i sama się wzięła za politykę, a jego skierowała do słuchania 2 Programu Polskiego Radia.
Niedawno Rokita wrócił do swojej publiczności i ponownie zadeklarował, że Platforma z Tuskiem jest do niczego, PiS z Kaczyńskim równie do niczego, a on oczywiście pozostaje w PO, bo to przecież jego partia, która jest oczywiście świetna i jedyna.
I teraz mam Pana. Niestety tym razem, nie jako element ładu, lecz kompletnego chaosu.
2008-04-11 19:48
toyah37215
Posłuchaj, to do Ciebie... www.toyah.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Panie Marszałku
Cieszę się,że pojawił się Pan na Salonie,ale jak inni byłabym jeszcze bardziej ucieszona,gdyby Pan chociaż hurtem odpowiedział na pewne pytania,a nie tylko wygłaszał kazania.
Pana wpis jest długi,ale i tak napisany w miarę strawnie,chociaż przecież na Salonie raczej bardziej wykształceni wyborcy.
A w mediach potrafi Pan do zupełnie nieprzygotowanego wyborcy wygłaszać mądrości okraszone dodatkowo sarkazmem.Mało kto to lubi.
I tak jak wielu już pisało nie przyczynił się Pan raczej do wzrostu popularności partii chociaż przecież miał Pan ku temu duże możliwości.Sama przecierałam oczy ze zdumienia,gdzie się podział ten Ludwik Dorn,który przed wyborami 2005 roku był dowcipnym szefem klubu poselskiego PIS.
Jeśli chodzi o kongres partii to muszę Pana zmartwić.
Oni mają rację - przeciętnego wyborcę,nawet zwolennika PIS bardziej obchodzi gospodarka,wymiar sprawiedliwości,niż dyskusja o in vitro
2008-04-11 19:50
Ufka872698
myśli rozczochrane www.ufka.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Kaska
Kaska wybacz pani. Kiedy z daleka tam gdzies za klonowym listkiem zobaczylem w TV Polonia posiedzenie sejmu i tam -prosze mi wierzyc - jedna pani przemawiala, to pomimo, ze jestem specialista, olbrzymich wymiotow dostalem.
I niech pani powie, za co? Po 19 latach kapitalizmu mamy NAJWYBITNIEJSZYCH, wybranych przez polski lub przedstawicieli parlamentu, ktorzy k...a m.., mowia i wygladaja gorzej niz poslowie PRL-u.
Serdecznie pozdrawiam
2008-04-11 20:16
van.bc0766
link do komentarza zgłoś do usunięcia
toyah/Autor
Bardzo lubie Dorna. Nigdy go nie poznalam, ale pamietam doskonale, ze byl legendq rozpalajaca wyobraznie juz w latach 70tych ( choc akurat to nie o nim pislywaly owczesnei media, ktore opisywaly o opozycji o to oczywiscie, zle - ale upowszechnialy nazwiska).
Doskonale rozumiem, elitarne zainteresowania, przyjmnosc z obcowania z ludzmi o podobnym poziomie intelektualnym i oczytaniu ( nawet jesli sa to oponenci), tyle ze polityka, to jest cos nieco innego. Wydawaloby sie, ze naczytani teorii i analiz intelektualisci powinni to , jak nikt inny, najlepiej rozumiec i przekuc na ogolna dyskusje - takze z tymi moze mniej przez Los i Nature obdarzonymi przymiem wysoko rozwinietego intelektu.
Niestety, nie dokonali tego na poczatku tzw. transformacji, nie potrafia i dzis.
Zobaczymy co Ludwik zrobi z tym blogiem w Salonie ( na Onecie, jest to taki cyrk, ze wlasciwie szkoda zachodu, aby tam sie odzywac). Tak na wszelki wypadke zaznacze; niezaleznie od tego jak lubie Dorna, jezeli wplatalby sie w kanape tych, pozal sie Boze, konserwatystow XXI wieku, to bede go tepic bezlitosnie i zwalczac.
Jakkolwiek...nie do konca wierze w ten jego konflikt z Kaczynskim, no ale moze wrodzony optymizm przeszkadza mi w przyjeciu do wiadomosci fatalnych informacji.
Kaska
Kaska
2008-04-11 20:18
Pyzol03990
link do komentarza zgłoś do usunięcia
ufka
Po owocach go poznamy...;););)
Kaska
2008-04-11 20:19
Pyzol03990
link do komentarza zgłoś do usunięcia
@ Panie Ludwiku
Serdecznie witamy na salonie. Nie należę do Pana sympatyków, ale szanuję Pan inteligencję - troszeczkę innej od tej zastępczej - będącej obecnie na etapie spotkań warsztatowych MOnisi milicjantki , dody i zanussiego. Miło też zobaczyć kogoś ciekawszego od redaktorów szwabskich gazet w rodzaju WarzŁuka.
Proszę odpisywać blogowiczom. Będzie Pan ich idolem.
2008-04-11 20:21
smok553862
obiecać nie grzech -tusk www.obiecanki.cacanki.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Pieknie...ale
...nic Pan nie napisales o meritum sprawy, czyli: o samym traktacie lizbonskim...wiec,zachodzi tu pytanie...a nawet dwa pytania...
- dlaczego jestes Pan za traktatem?
- czy znasz Pan zapisy traktatu?
2008-04-11 20:22
victor...25566
jestem bo mam oczy... www.flensburg.salon24.pl
link do komentarza zgłoś do usunięcia
"in vitro"
Zatkalo mnie ! I Pan to nazywa powaznym(bardzo!) wpisem ?
2008-04-11 20:24
SlonceBaltyku085
link do komentarza zgłoś do usunięcia
brzuch
Pisze pan:
"Posługuje się Pan językiem po prostu, generalnie aczkolwiek i w najdrobniejszych szczegółach - niestrawnym. Pisze Pan zdania kompletnie niestylistyczne, za długie, wielokrotnie złożone, źle skonstruowane. Trzeba być fanatykiem PiS lub/i Pana osoby, by zadać sobie trud przeczytania ze zrozumieniem Pańskich wywodów."
A na jakiej podstawie uwaza pan, ze czlowiek bez sukcesu, pragnacy jednak miec powazanie i pieniedze MOZE inaczej. Wynajac czlowieka pismiennego i tekst podyktowac? Perhaps, perhaps...ale jak na razie to poziom jak powyzej.
Pozdrawiam
2008-04-11 20:29
van.bc0766
link do komentarza zgłoś do usunięcia
Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka