"Tak wiele kłamstw rozpowszechniły media o wojnie przeciw Jugosławii, że publiczna debata została praktycznie zduszona" - mówi uczestnik konferencji w Berlinie w 1999 roku.
Były minister sprawiedliwości w rządzie USA Ramsey Clark sformułował jesienią 1999 roku na konferencji w Berlinie oskarżenie, skierowane przeciw winnym napaści na suwerenną Jugosławię, tj. przeciw NATO oraz rządom państw, uczestniczących w 78-dniowych nalotach: przeciw rządom USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Uznał też za winnych rządy Turcji, Włoch i Węgier, które udzieliły agresorom swych baz, lotnisk i przestrzeni powietrznej.
Według Stanislava Patejdla z Republiki Czeskiej głównymi winnymi, którzy powinni być osądzeni, są:
1. Javier Solana, przewodniczący Rady i sekretarz generalny NATO,
2. Gen. Wesley Clark, głównodowodzący siłami NATO w Europie,
3. Wiliam J. Clinton, prezydent USA,
4. Madeleine Albright, minister spraw zagranicznych USA,
5. Wiliam Cohen, minister obrony USA,
6. Tony Blair, premier Wielkiej Brytanii,
7. Robin Cook, minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii,
8. George Robertson, minister obrony Wielkiej Brytanii,
9. Gerhard Schröder, kanclerz Niemiec,
10. Joschka Fischer, minister spraw zagranicznych Niemiec,
11. Rudolf Scharping, minister obrony Niemiec.
Osoby te nie zostały osądzone ani przez projektowany Trybunał, ani odpowiednio przez opinię publiczną. O ile mi wiadomo, wymienieni mają się całkiem nieźle. Zawleczono natomiast do Hagi byłego prezydenta Jugosławii, któremu urządzono ohydny proces, opisany w książce Germinala Civikova pt. "Der Milosević-Prozess" ["Proces Miloszewicza"].
Tam w więzieniu w Hadze zmarł porządny i mądry polityk Slobodan Miloszewicz, człowiek-instytucja, który bronił nie tyle siebie, ile sprawy swojej ojczyzny. Jego przewaga moralna i intelektualna nad oskarżycielami była miażdżąca. Napiszę kiedyś o tym.
Tu miałem zakończyć notkę pytaniem: "Na który kraj słowiański - po Jugosławii i Ukrainie - teraz kolej?" - Ikulalibal w komentarzu pod poprzednią notką odpowiedział właściwe na to pytanie:
"A teraz przyszła kolej na Polskę i podobnie jak w poprzednich przypadkach nie wzbudzi to większej sensacji. Nie wykluczam, a nawet mam pewność, że nie zauważą tego sami Polacy. Nikt nie zadawał pytań, kiedy rozpadła się Czechosłowacja. Nikogo nie interesowało, co sądzą o tym sami Czesi i Słowacy. Proces przyjęto z takim spokojem, a właściwie obojętnością, jakby to było oczywiste.
W drodze zbrodniczych działań Zachodu rozpadła się Jugosławia i nikogo to nie zaniepokoiło. Nikt nie zdobył się na głębszą refleksję. Rozpadła się Ukraina, bo ona się rozpadła; wystarczy tylko przyznać ten fakt, i dalej żadnego poczucia zagrożenia.
Uważam, że proces likwidacji Polski w jej aktualnej formie rozpoczął się wraz z uchwaleniem ustawy 447. Ciekawe, który z Europejczyków to zauważy. I czy w ogóle zauważy" [Ikulalibal].
Inne tematy w dziale Polityka