Jeśli Obama wprowadził sankcje finansowe i gospodarcze, skierowane przeciw Rosji, to on wiedział, co czyni. Dla swego kraju oczywiście.
Jeśli jednak potrafił tak łatwo narzucić Unii Europejskiej podobne działanie, to możemy czuć się zawiedzeni i zaskoczeni tym, że Europa jest tak słaba i bezwolna.

I z czego tu się cieszyć...
Mówi niemiecki dziennikarz i analityk Michael Mross: "Problemy gospodarcze, z którymi boryka się Rosja, wpłyną na gospodarkę światową. (...) Chcąc stworzyć Rosji problemy, stworzycie je sobie sami. W Niemczech wszyscy zdają sobie z tego sprawę, lecz nikt nie może się zdecydować, aby oficjalnie o tym powiedzieć".
A jednak ktoś wypowiada się. Nie tylko Michael Mross, ale też na przykład zespół redakcyjny Deutsche Wirtschafts Nachrichten (DWN), z której to gazety przetłumaczyłem kilkanaście artykułów. W Polsce jednak nikt nie mówi z rządu ani z opozycji o bezcelowości sankcji i ich obosiecznym charakterze. Także media milczą lub przyjęły konfrontacyjną postawę, a blogerzy w większości cieszą się, że Ruskich zagłodzimy.
Nadchodzi jednak czas refleksji i oporu wobec błędnej i szkodliwej polityki USA. Mówi przewodnicząca serbskiego parlamentu Maja Gojković:
"Nasza strategiczna decyzja [w sprawie wstąpienia do UE] nie jest i nie będzie przeszkodą w dalszym rozwoju braterskich stosunków z Rosją. Serbia nigdy nie wprowadzi wobec Rosji, ponieważ sankcje nigdy nie przyniosły nikomu nic dobrego".
Także Czesi są za Rosją. Pisze Bogusław Jeznach w NEON-ie:
"Jednym z najbardziej zauważalnych zjawisk 2014 roku w Czechach jest radykalny wzrost nastrojów prorosyjskich. (...) Premier Bohuslaw Sobotka walczył z zachodnimi sankcjami wobec Rosji, nazywając je bezsensownymi. Społeczności biznesowe w Czechach głośno protestowały przeciwko ograniczeniom w handlu z Rosją".
Wspomniane wyżej DWN piszą o premierze Węgier V. Orbanie, który zarzucił Stanom Zjednoczonym, że chcą wciągnąć UE w konflikt. "Między USA i Rosją rozwija się atmosfera jak w czasach zimnej wojny. Nie chcemy w tym uczestniczyć" - powiedział Orban, którego rząd przy budowie dwóch reaktorów atomowych postawił na technikę i pieniądze z Rosji.
Nie zawodzi Państwo Środka. "Chiny spieszą z pomocą i wzmocnią osłabioną rosyjską walutę, zadając następny cios dolarowi - piszą DWN. - Od poniedziałku wchodzą w życie nowe zasady wymiany juana i rubla. W dłuższym okresie zaistnieje możliwość wprowadzenia wspólnej waluty dla Rosji i Chin w celu znaczącego osłabienia dolara.
I powtórzę na koniec to, co pisali w liście otwartym intelektualiści i byli politycy niemieccy trzy tygodnie temu:"Nie wolno wypierać Rosji z Europy. To jest sprzeczne z historią, nierozsądne i niebezpieczne".