
W "New York Review of Books" atakuje Soros także Poroszenkę i przepowiada, że porozumienie obu prezydentów będzie oparte na zgniłym kompromisie: "Jest fałszywym założenie - pisze miliarder - że można ufać Putinowi. Jeśli Rosjanin zawrze umowę gazową z Ukrainą, to będzie to następny jego podstęp". Putin stawia na wojnę, NATO trzeba wzmocnić, jest wspomniany Hitler i cała już znana aria.
Także brukselskim urzędnikom dostaje się od Sorosa: Są oni powolni i opieszali w ratowaniu Ukrainy. "To jest błąd - twierdzi Soros - gdyż Unia, ratując Ukrainę, ratuje samą siebie". Przede wszystkim powinny UE i MFW ratować spekulantów (w tym Sorosa), którzy - jak wiadomo - zainwestowali w ukraińskie pożyczki.
Inwestorzy liczą się z możliwością obcięcia długów lub nawet bankructwem państwa. Uporządkowana redukcja może jednak nastąpić tylko w czasie pokoju. Najgorszym rozwiązaniem dla Ukrainy jest wybuch nowych napięć politycznych, gdyż bankrutująca Ukraina nie będzie mieć żadnych szans na redukcję zadłużenia - mówią analitycy.
Soros, który chełpi się swą antyrosyjską postawą, wspomógł swymi pieniędzmi "nową Ukrainę", zakładając, że państwo to będzie już stale w obszarze wpływów USA. Zainwestował w obligacje, licząc na późniejsze zyski z surowców i ukraińskiego przemysłu.
Zbliżenie między Unią, Ukrainą i Rosją nie było przewidziane w jego strategii. Marsz wyznaczony przez wiceprezydenta Joe Bidena, był skierowany na konfrontację. Inne rozwiązania przyniosą Sorosowi i innym spekulantom duże straty.
Na podstawie artykułu "Krieg als Geschäft: US-Spekulanten warnen vor Frieden in der Ukraine", link: http://deutsche-wirtschafts-nachrichten.de/2014/10/26/krieg-als-geschaeft-us-spekulanten-warnen-vor-frieden-in-der-ukraine/