Przetłumaczyłem fragmenty:
Joe Biden kompromituje Angelę Merkel

Po raz pierwszy publicznie przyznali Amerykanie, że zmusili Unię Europejską wbrew jej woli do sankcji wobec Rosji. Wiceprezydent USA Joe Biden powiedział, że Obama upierał się przy tym, że Unia w celu ukarania Rosjan musi pogodzić się ze stratami gospodarczymi. Wywody Bidena uświadamiają nam, iż Angela Merkel i jej koledzy z EU wyrządzili pod naciskiem USA szkody swym własnym narodom. Piękne słowa Merkel o samostanowieniu brzmią w tym kontekście niczym istne szyderstwo.
Biden powiedział: "Postawiliśmy Putina przed prostym wyborem: albo będzie on respektował suwerenność Ukrainy, albo będzie musiał liczyć się z konsekwencjami. Zaistniała przez to konieczność włączenia większych rozwiniętych państw do akcji ukarania Rosji. Jest prawdą, że one nie chciały tego czynić. Ale zadecydowała kierownicza rola Ameryki oraz fakt, że prezydent Obama obstawał przy sankcjach".
Słowa Bidena mają pod wieloma względami historyczne znaczenie. Wiceprezydent, który przez zatrudnienie swego syna w ukraińskim koncernie energetycznym powinien mieć od dawna zarzut nepotyzmu, wyraził jasno, że widzi Unię Europejską jako wasalną organizację, podporządkowaną polityce zagranicznej USA.
W prasie niemieckiej pojawia się często pytanie: "Co będzie, jeśli Putin zakręci zimą kurki z gazem?" Marne to perspektywy. Niemcy się boją.
Tylko Polacy się nie boją. Dał nam przykład Lech Wałęsa, jak polegnąć mamy*.
* * * * * * *
* Nawiązałem tu do słów mocnego w gębie Wałęsy, wypowiedzianych w sobotę w Kijowie:"Jeśli ktokolwiek zaatakuje Gdańsk, to my zaatakujemy Moskwę. (...) Żeby było jasne: ja pierwszy stanę do boju".