Doktor historii Dariusz Ratajczak, którego zwłoki znaleziono 11 czerwca ub.r. w samochodzie na parkingu w Opolu, mówił: "Każdy szanujący się historyk jest z natury rzeczy rewizjonistą. Bo zadaje sobie pytania: czy aby na pewno?" Spróbujmy pójść za jego wskazówką i zadać kilka pytań dotyczących życia i śmierci człowieka noszącego przez dziesięć lat piętno kłamcy oświęcimskiego. Ale może zaczniemy od początku.
Dariusz Ratajczak urodził się w 1962r. w Opolu. Był synem znanego adwokata Cyryla Ratajczaka, który w czasach PRL bronił braci Kowalczyków oskarżonych o wysadzenie auli WSP w Opolu. Dariusz ukończył kierunek historii na uniwersytecie w Poznaniu, po czym podjął pracę naukowo - dydaktyczną na Uniwersytecie Opolskim. W 1997r. obronił pracę doktorską, której promotorem był prof. Stanisław Nicieja. Jako młody pracownik naukowy i nauczyciel akademicki zdobył sobie szacunek i uznanie przełożonych oraz sympatię i zainteresowanie przedmiotem wśród studentów.
Wiosną 1999r. wydał w nakładzie własnym stustronicowy zbiór esejów pt. "Tematy niebezpieczne". Znalazła się tu także licząca cztery strony praca "Holocaust to mit?" Zacytujmy krótki fragment:
"Od połowy lat 70-tych holocaust, traktowany jak religia, jako coś wyjątkowego, nie mającego precedensu w dziejach świata, zaczyna spotykać się z odporem ze strony historyków - rewizjonistów. Krytykują oni nie tylko jego wyjątkowość, ale także rewidują dotychczasową wersję wydarzeń. Innymi słowy poddają rewizji oficjalnie podawaną liczbę Żydów zgładzonych podczas wojny, a także sposoby ich uśmiercania.
W rozwoju rewizjonizmu holocaustu, po wcześniejszych wystąpieniach Paula Rassiniera (ten więzień Buchenwaldu i Dory zakwestionował jako pierwszy istnienie komór gazowych w obozach koncentracyjnych) i prof. Roberta Faurissona (za głoszenie poglądów, że oficjalna wersja eksterminacji Żydów jest nieprawdziwa 'wyleciał' z pracy na Uniwersytecie w Lyonie. Potem miał sprawy sądowe i kłopoty z różnymi postępowymi 'bombiarzami' - typowy to sposób rozprawiania się z rewizjonistami; doświadczył tego również autor 'Wojny Hitlera' - David Irwing), przełomem stała się sprawa kanadyjskiego rewizjonisty Ernsta Zuendela. W 1985r. postawiono go przed sądem za wydanie broszury autorstwa Richarda Verralla 'Czy naprawdę zginęło 6 milionów Żydów?"
Jeden egzemplarz "Tematów niebezpiecznych" z własnoręczną dedykacją doktora otrzymał jego promotor, ówczesny rektor uniwersytetu prof. St. Nicieja. Po miesiącu nastąpił medialny atak ze strony "Gazety Wyborczej", która domagała się usunięcia D. Ratajczaka z uczelni.
PS. Notka ta i dwie następne są, po dokonaniu drobnych korekt, przedrukami moich tekstów wydrukowanych w końcu sierpnia ub.r. w "Salonie 24".
Inne tematy w dziale Polityka