Przedstawiciele 27 krajów Unii Europejskiej – już bez Wielkiej Brytanii obchodziły 25 marca rocznicę podpisania Traktatów rzymskich, które przed 60 laty dały początki Europejskiej Wspólnocie gospodarczej. Wspólnotę początkowo tworzyły: Francja, Republika Federalna Niemiec, Włochy, Belgia, Holandia i Luksemburg. Druga podpisana umowa to Traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euratom).
Mijały lata. Wspólnota zmieniała nazwę, rozszerzała się a w ostatnim czasie wystąpiła z niej Wielka Brytania. Tak, więc w 60 rocznicę wydarzeń mamy twór zwany Unią Europejską, do którego należy 27 krajów.
Warto przypomnieć w tym miejscu, że zaraz po 1989 roku marzeniem wielu Polaków, co przekładało się na dążenia polityków było wejście Polski do europejskiej wspólnoty.
Było i chwilowe zafascynowanie się walutą Euro. Jest obecnie druga „syta” dla nas perspektywa budżetowa. Sondaże wskazują, że dzisiaj Polacy są Euroentuzjastami. Jednak przed referendum w sprawie wstąpienia do Unii z 2003 roku Leszek Miller musiał zawrzeć układ z Kościołem by hierarchowie poparli nasze wejście do wspólnoty.
Dziś po latach w wielu krajach widzimy tendencje separatystyczne, które wyprowadziły Wielką Brytanię z Unii jednak pewnie zakusy będą takie by nadal bardzo bliska współpraca była możliwa. Widzimy też przed nadchodzącymi wyborami we Francji, że politycy chętnie grają nastrojami antyeuropejskimi.
W naszym kraju też mówi się, o polexicie jednak dopóki korzystamy z unijnych dobrodziejstw wydaje się on nonsensem. Pamiętać jednak należy, że przy konstruowaniu nowego budżetu unijnego nasi przeciwnicy, których przecież nie brakuje mogą w negocjacjach grać anty unijnymi nastrojami, które rzekomo panują w Polsce by ograniczyć nasze profity z kolejnego unijnego budżetu.
Niepokojące jest też to, że coraz głośniej mówi się o europejskich podziałach na Unię kilku prędkości. Jak się wydaje taki podział to chyba kwestia tylko czasu. Należy dbać o to by nasz kraj załapał się do wagonika jadącego najszybciej.
Papież Franciszek mówił też na spotkaniu z unijnymi liderami o wspólnocie chrześcijańskiej oraz o uchodźcach, którzy bliscy są Ojcu Świętemu a którzy już coraz większym problemem stają się dla całego naszego kontynentu.
Co nam pozostało po tamtych ideach wspólnotowych, do których dążono przed 60 laty w zupełnie innej sytuacji politycznej, gospodarczej i społecznej Europy?
Czy poza retoryką pięknych przemówień prawdziwa wspólnota przy tak wielkiej ilości krajów i takich różnicach między nimi jest w ogóle możliwa?
Czy marzenia o wspólnej Europie ojców założycieli to te same marzenia dzisiejszych przywódców 27 krajów?
A czy dzisiejsi europejscy wyborcy w tym my Polacy nie myślimy o naszych państwach narodowych bardziej niż o całej europejskiej rodzinie?
I czy takie myślenie jest czymś złym?
A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka