Mimo iż dobra zmiana rządzi w naszym kraju niecałe 10 miesięcy to czas na podsumowanie jej rządów przyjdzie jeszcze czas to warto zastanowić się bardziej na poziomie zasadniczym jak dba o nas państwo oraz jak zachowują się wobec siebie i nas wszystkich jego włodarze.
Oto spotkało się w mariackiej gdańskiej bazylice dwóch prezydentów – obecny – Andrzej Duda i były – Lech Wałęsa. Dwóch prezydentów demokratycznego państwa i dwóch jak sami twierdzą katolików. Gdy podczas przekazywania przez wiernych znaku pokoju prezydenci podali sobie ręce w kościele rozległy się oklaski. Media naturalnie podchwyciły ten temat uznając go za ważne wydarzenie. A czy w kraju katolickim w świątyni tego wyznania podanie sobie rąk przez dwóch prezydentów powinno być czymś wyjątkowym? Jacy z panów katolicy panowie prezydenci? A czy mimo różnicy poglądów nie potraficie dla dobra Polski rozmawiać ze sobą. Czy dla tłumu wiernych czymś wyjątkowym musi być podanie sobie przez Panów ręki. Czy tak zachowywać się powinny osoby zajmujące najwyższe stanowisko – najwyższą godność w państwie.
Do tego właśnie doprowadziła klasa polityczna, że każde normalne zachowanie polityków traktowane będzie, jako coś nadzwyczajnego, coś, co oklaskami nagradzać należy.
Gdy panowie podawali sobie ręce ktoś około miliona peseli obywateli pobrał z centralnej bazy danych. Mimo iż jak się twierdzi informacje zostały pobrane przez firmy komornicze i to zgodnie z prawem to poco im tyle naszych danych i to pobieranych w nocy. Mimo, iż minęło już kilka dni od tego wydarzenia to nadal nie ma satysfakcjonujących odpowiedzi na pytania o „zasysane” pesele. Na pozyskane nieuczciwie nasze dane osobowe można na przykład pobrać z banku pożyczkę. Ministerstwo Cyfryzacji czytaj państwo samo nie poinformuje nas, że nasz pesel został pobrany z centralnej bazy. Jeżeli obywatel chce uzyskać taką informację to musi sam zwrócić się z zapytaniem do Ministerstwa.
I znów nie mogę czuć się bezpiecznie, znów państwo nie ochroniło bardzo ważnych, i bardzo osobistych danych obywateli. Jakie będą tego konsekwencje jeszcze trudno przewidzieć.
A pociechy nasze, co do szóstej klasy chodzą nie mają pewności, co po przyszło rocznych wakacjach je czeka. Niby prezydent podpisał ustawę, że po szóstej klasie egzaminu nie będzie jednak Pani minister deklaruje, że wprowadzi reformę, która przedłuży podstawówkę do ośmiu klas, likwidując gimnazjum oraz wydłużając liceum z trzech do czterech klas.
Przez najbliższe miesiące szóstoklasiści będą trzymani w niepewności czy ustawa zmieniająca system oświaty zostanie uchwalona, czy na pewno ministerstwo zdąży przygotować nowe programy nauczania no i czy we wszystkich podstawówkach powstaną siódme klasy czy może część uczniów będzie musiała kontynuować naukę w innej podstawówce.
Młodzi obywatele też mają prawo do minimum bezpieczeństwa oraz wiedzy, co dalej zadzieje się w ich sposobie edukacji.
Czy możemy czuć się dobrze w takim państwie, czy daje nam ono poczucie bezpieczeństwa? Czy podane przykłady może jedynie wyolbrzymiają drobne sprawy, bo przecież jak mówiła Beata Szydło w kampanii „Damy radę”.
A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
