6 sierpnia 2015 roku został zaprzysiężony na prezydenta Polski Andrzej Duda. Pochodzący z PiS, ale zyskujący poparcie wielu – w tym młodych wyborców. Prezydent nadziei na dobrą zmianę, mówiący o dumnej wielkiej Polsce. Przemawiający ładnym językiem oraz co ważne z głowy nieposiłkujący się przemówieniem napisanym na kartce. Będący jak się wydaje blisko ludzi – blisko wyborców. Sam Duda podobnie jak później Beata Szydło obiecali Polakom bardzo wiele.
Prezydent dopiero teraz zgłosił projekt ustawy związany z prze walutowaniem kredytów wziętych we Frankach Szwajcarskich. Projekt prezydenckiej ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego został kilka krotnie odkładany przez rząd. Duda też popadał w niełaskę Prezesa Kaczyńskiego, gdy na przykład podczas uroczystości smoleńskich mówił o przebaczeniu. Prezes zapomniał też pochwalić Prezydenta za zorganizowanie szczytu NATO.
Mimo to krytycy Dudy mówią, że jest on prezydentem zależnym od Prezesa PiS, mimo iż Duda obiecywał, że będzie niezależny wypominając Komorowskiemu, że był „Notariuszem Platformy”. Monika Olejnik stwierdziła, że Duda pilnuje Żyrandola, którego włącznik znajduje się w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości na ulicy Nowogrodzkiej.
Duda ułaskawił w trakcie trwania procesu sądowego Mariusza Kamińskiego. Zaprzysiągł sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez PiS, podpisywał nowele ustaw o Trybunale pogłębiając kryzys konstytucyjny w Polsce nie dążąc do jego rozwiązania.
Duda jednak cieszy się ogromnym zaufaniem społecznym, rozmawia z ludźmi, stara się być blisko wyborców. Nie stanął jednak po stronie powstańców w sporze z Ministrem Macierewiczem.
Z całą pewnością Duda jest kolejnym prezydentem zależnym od swego zaplecza politycznego podobnie jak i jego poprzednicy. Wynika to pewnie z ustroju, jaki mamy i w takich okolicznościach ustrojowych nie ma szans by być kimś innym niż tylko osobą pilnującą żyrandola w pałacu prezydenckim. Naturalnie poziom zależności od swego zaplecza politycznego może zawsze być mniejszy jednak wyważenie poziomu wsparcia jedynie swego zaplecza politycznego to już oczywiście polityka. Być może jedno kadencyjność prezydenta bez możliwości reelekcji była by tu pewnym rozwiązaniem.
Czy duda zapisze się, jako dobry prezydent – po roku trudno jeszcze oceniać. Nie miał drastycznych wpadek, jest obecnie jednym z najlepszych mówców w polskiej polityce. Powinien jednak z całą pewnością być mediatorem w sporze o trybunał konstytucyjny.
Jakie będą kolejne lata tej prezydentury z całą pewnością pokaże czas. Wszyscy powinniśmy życzyć dobrze prezydenturze Andrzeja Dudy, jeżeli dobrze życzymy Polsce. Obecny prezydent podobnie jak i jego czterej poprzednicy zostali wybrani w wyborach powszechnych i wola narodu winna być respektowana. Następną dobrą zmianę w tej sprawie możemy dokonać za prawie 4 lata. Czy będzie to jednak potrzebne?
A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka