W poniedziałek 19 października odbyła się debata dwóch liderek największych ugrupowań – Pani Premier Ewy Kopacz i kandydatki na panią premier Beaty Szydło.
Obserwatorzy zgodnie raczej oceniali, że debata nie wniosła nic nowego a obie panie były raczej wytworami marketingu politycznego wypowiadając kwestie wcześniej wyuczone, nie koniecznie odpowiadając na zadane pytania przez prowadzących.
Następnego dnia miała już miejsce debata przedstawicieli wszystkich komitetów wyborczych rejestrujących kandydatów we wszystkich okręgach.
Na debacie pojawiła się zarówno premier Kopacz jak i kandydatka na premier Beata Szydło.
Wszyscy mieli możliwość wypowiadania się w ustalonych ramach czasowych.
Zgodnie trzeba stwierdzić, że obie przedstawicielki największych komitetów wyborczych debatujące dzień wcześniej na wielkiej wspólnej debacie nie zabłysnęły. To znaczy nie powaliły na kolana telewidzów, nie przykryły swym blaskiem licznego elektoratu przedstawicieli mniejszych komitetów.
Czy były to rozmowy o Polsce? O prawdziwej wielkiej silnej gospodarczo i politycznie Polsce?
Padło wiele wielkich ważnych słów o dobru narodu i państwa naszego.
Pewnie gdybyśmy nie oglądali codziennych potyczek i kłamstw polityków to być może uwierzylibyśmy zapewnieniom debatujących.
Debata stała się szansą dla przedstawicieli mniejszych komitetów wyborczych, o których media mniej mówią, poświęcają mniej czasu, rzadziej by nie powiedzieć niemal wcale nie zapraszają ich przedstawicieli do mediów.
Po lewej stronie sceny politycznej media okrzyknęły zwycięzcą Adriana Zandberga przedstawiciela Partii Razem.
Dziennikarze po debacie zachłysnęli się inteligentnym, wykształconym młodym przedstawicielem ugrupowania, któremu wcześniej poświęcono stosunkowo niewiele uwagi. I wreszcie nadeszło wielkie 5 minut jak byśmy to powiedzieli partii kanapowej, którą jak dotąd wszyscy wielcy nadawcy ignorowali w swoich przekazach. Nagle zaczęto zapraszać przedstawicieli Partii Razem na wywiady, rozmowy przed kamerą.
Czy nie jest za późno?
Gdy by o ugrupowaniu Adriana Zandberga mówiono wcześniej w mediach w takim wymiarze czasu antenowego jak na przykład innego ugrupowania lewicowego, jakim jest Zjednoczona Lewica na czele z SLD to z całą pewnością Partia Razem mogłaby poszczycić się większym elektoratem.
Jasno widać, że to właśnie media mają znaczący wpływ na zabetonowanie systemu politycznego i wmawianiu wyborcom, że mają oni wybór jedynie między wielkimi ugrupowaniami.
Możliwość pokazania się także mniejszych partii no przynajmniej przed samymi wyborami daje pewną szansę na poszerzenie sceny politycznej.
Według najnowszych sondaży do sejmu nie wejdzie Partia Razem oraz Partia Korwin. W Sejmie ma znaleźć się 6 pozostałych komitetów wyborczych: Platforma, PIS, Kukiz 2015, Zjednoczona Lewica z SLD na czele, Nowoczesna Ryszarda Petru i PSL.
A może elektorat młodszego pokolenia się zmobilizuje i zarówno Partia Razem i Partia Korwin wejdą do Sejmu.
Bez względu na nasze własne poglądy polityczne oraz stosunek do Korwinistów czy Partii Razem im więcej ugrupowań wejdzie do Sejmu tym lepiej dla naszej sceny politycznej pod warunkiem, że wielcy znów nie będą pożerać małych partii kanapowych.
Może wróci czytelnik do tego tekstu za 4 lata i wówczas przypominając sobie te nadzieje skonfrontujemy je z rzeczywistością.
Ciekawe, co zostanie z Partii Kukiza, Nowoczesnej, czy Partii Razem?
A gdzie będą wielcy – PO i PIS a gdzie obie żelazne damy obu ugrupowań?
A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka