Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski
205
BLOG

Czy było warto?

Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

35 lat temu wielu ludzi – robotników, tramwajarzy, stoczniowców głównie trójmiasta i Pomorza rozpoczęło strajki. Historia ocenia te wydarzenia sierpniowe i oceniać będzie nadal.

Zostawmy na boku rozważania czy Wałęsa przeskoczył bramę Stoczni czy jednak Ubecja przywiozła go motorówką. Zatrzymajmy się myślą na tych wszystkich prostych ludziach – sile strajku. Na robotnikach, na stoczniowcach, którzy postanowili jednak zaprzestać pracować i zawalczyć o lepsze jutro. O lepszą przyszłość za pewne nie naszą, ale tą doraźną ich i ich najbliższych. Bo przecież w masie mamy więcej odwagi, ale myślimy najpierw o sobie i swoich najbliższych. O swojej żonie, która pozostała w domu z małymi dziećmi, z siostrą w kolejnej ciąży, która podobnie ledwie wiąże koniec z końcem.

Młodzi ludzie mający wówczas po 23 – 25 lat dzisiaj mają w granicach lat 60. Jakie było te ich 35 lat? A może lepiej zapytać, jakie było te ich ostatnie 25 – 26 lat. Przecież gdańska Stocznia – kolebka solidarności rozpoczęła przemiany. Wielkie przemiany, o których słyszał cały świat.

Czy jednak cały świat słyszał o zamknięciu stoczni, o robotnikach bez pracy, o bezrobotnych stoczniowcach. A ilu z tych stoczniowych strajkujących pochodziło z terenów pomorskich Pgr’ów. Z gospodarstw zamykanych w czasie przemian, o które przecież Solidarność walczyła.

O jakie przemiany walczyliście?

Z całą pewnością o lepszą, nowocześniejszą Polskę. O kraj, w którym będzie mówiło się prawdę, o naród, który nie będzie zniewolony, ale walczyliście przede wszystkim o lepszy dzień powszedni swojej rodziny. O to by więcej zarabiać, o to by móc kupić bez problemu podstawowe produkty żywnościowe w sklepach. By były one dostępne, ale by było was też na nie stać.

Czy przemiany polskie począwszy od tak zwanej reformy Balcerowicza szły w dobrym kierunku? Czy wszyscy zrobili wszystko, co możliwe by na przemianach gospodarczych nie ucierpieli prości ludzie? Te masy strajkujące ten lud prosty, bez którego żadna rewolucja, żadne przemiany, żadne ruchy społeczne nie są możliwe?

A ilu z tych, którzy zapisali się do Solidarności z 10 milionowej masy w 1981 roku dziś tego żałuje?

Ilu czuje się oszukanych, wykorzystanych? Ilu zaś poszło w tłumie innych nie licząc na nic lub chcąc być w głównym nurcie przemian jak ich koledzy, przyjaciele?

Ile razy przez te 35 lat ilu ludzi wylewało łzy rozpaczy, bo przemiany Solidarności – tak te wielkie, wspaniałe przemiany, które dziś świętujemy sprawiły, że wielu ludziom ich los zamiast poprawić się to się pogorszył.

A wśród wielu pięknych pieśni i piosenek o zwycięstwie sierpniowym nie usłyszymy tej jednej żałobnej pieśni nad losem tych, którzy o coś wtedy walczyli o coś, czego nie wygrali.

Co zrobiłaś ze swoimi dziećmi rewolucjo solidarnościowa? Czy je pożarłaś?

A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo