Po wylocie z Warszawy i spotkaniu na szczycie G7 Barack Obama udał się na rocznicowe obchody lądowania aliantów w Normandii gdzie jak mógł unikał prezydenta Rosji Władimira Putina. Tego ostatniego zaś bardzo hołubił prezydent Francji François Hollande.
Być może z powodu okazywanej serdeczności Francji i Rosji Obama przez żucie gumy manifestował swoje lekceważenie.
Jednak tak ważna uroczystość 70 lecia lądowania aliantów w Normandii powinna być traktowana przez Obamę z większym szacunkiem, choćby z powodu tysięcy żołnierzy amerykańskich, którzy brali w niej udział i ginęli za wolność Europy.
Z dużym oburzeniem także polskie media traktowały zaproszenie Putina na te obchody.
Warto jednak tu zwrócić uwagę na fakt, iż ZSRR, którego ciągłością państwową jest Federacja Rosyjska była aliantem zarówno Wielkiej Brytanii jak i Stanów Zjednoczonych w koalicji antyhitlerowskiej i tego faktu historycznego ani nikt ani nic nie zmieni. Zawsze, więc każdy kolejny prezydent Rosji ma prawo uczestniczyć w tego rodzaju obchodach rocznicowych. A inne widzenie tej sprawy jest próbą zafałszowania prawdy historycznej, do czego nikt z nas nie ma prawa.
Na 10 poległych żołnierzy koalicji antyhitlerowskiej 9 pochodziło z ZSRR. Danina krwi, jaką położyły narody ZSRR na ołtarzu przelanej krwi z III Rzeszą jest ogromna. Warto dziś o tym także pamiętać. Mimo iż w Normandii nie walczyła Armia Czerwona to wiązała ona znaczące siły niemieckie na froncie wschodnim.
Naturalnie krytyka zaproszenia Putina do Normandii podyktowana była jego współczesnymi poczynaniami wobec Rosji w tym aneksją Krymu. Dzisiejszą izolację Rosji chciano przełożyć na obchody z upamiętniające wydarzenia historyczne. Nikomu nie przeszkadzało 70 lat temu wiązać się sojuszem ze Stalinem by tylko pokonać III Rzeszę. Obecnie dzisiaj podobnie zresztą jak 100 lat temu przed wybuchem I Wojny światowej Rosja jest ważnym i strategicznym partnerem na przykład dla Francji i warto o tym bardzo głośno i wyraźnie mówić. Brak jest dzisiaj wyraźnych i rzeczywistych politycznych konsekwencji wobec Rosji, która zajęła Krym. Po tych kilku miesiącach wszyscy już chyba się do tego przyzwyczaili.
Interesy gospodarcze tak Francji jak i Niemiec z Rosją będą ważniejsze niż wolność i suwerenność całej Ukrainy lub jej części. Ratowanie gospodarki francuskiej czy niemieckiej nacechowane wymianą gospodarczą z Rosją będzie ważniejsze niż kraje bałtyckie czy Polska.
Dziś podobnie jak 70 lat temu Rosja jest ważnym graczem na arenie międzynarodowej tak gospodarczo jak i politycznie, więc nikt nie będzie w Europie umierał za Ukraińców czy Polaków. A jeżeli uda się nam coś na słabości sąsiadów zyskać tak jak to miało miejsce w 1918 roku to trzeba się z tego tylko cieszyć. Jednak jak uczy historia nic nie jest dane raz na zawsze zwłaszcza takiemu krajowi jak Polska położonemu między Rosją a Niemcami.
A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka