Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski
196
BLOG

Czy Ty Brutusie też mnie nagrywałeś?

Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski Polityka Obserwuj notkę 1

Tygodnik „Wprost” opublikował nagrania, w których minister Sienkiewicz z prezesem NBP Markiem Belką w lipcu 2013 roku rozmawiali językiem, w którym nie brakowało wulgaryzmów o współczesnym życiu politycznym. Mało tego chcieli ubić interes polityczny, Belka miał sypnąć trochę pieniążków a raczej je dodrukować by dzięki temu PIS nie doszedł do władzy, z rządu miał odejść Minister Rostowski a w ustawie o Narodowym Banku Polskim miano wprowadzić korzystne dla Prezesa Belki zmiany.

Z punktu widzenia Platformy oraz Prezesa Belki oraz jak twierdzi ten ostatni dojście PIS’u do władzy spowodowałoby ucieczkę inwestorów z Polski.

Naturalnie nasuwa się kilka pytań:

  1. Kto i poco oraz dla kogo nagrywał?
  2. Ile podobnych spraw załatwia się przy zakrapianym alkoholem obiedzie?
  3. Dlaczego nagrania wypłynęły dzisiaj, bo przecież nie po to by zaszkodzić Platformie.

Gdy by to ostatnie było najważniejsze to nagrania opublikowano by przed wyborami.

Nie jest moim celem bronienie zarówno platformy jak i języka, jakim rozmawiali ci i jak się okazuje także inni panowie i podobno także panie – no przynajmniej jedna. Warto zauważyć, że nagrania Pani Renaty Begier doprowadziły do wcześniejszych wyborów za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości a miłościwie nam panujący redaktor Adam Michnik nagrał Lwa Rywina, który przyszedł do niego w imieniu grupy trzymającej władzę, która była albo, której nie było wszystko zależy od zapatrywań politycznych. Poseł Hofman z PIS szukał chętnych koleżanek partyjnych, którym chciał pokazywać wielkość swoich intymnych części ciała, co również skrupulatnie zostało nagrane. Premier zaraz po ujawnieniu nagrań mówił o karygodnym języku nie decydując się na dymisję ministra Sienkiewicza.

Nagrania naturalnie świadczą o niskim poziomie całej klasy politycznej w Polsce.

Czy jednak w czasach Juliusza Cezara, gdy to z ręki swego przyjaciela Brutusa zginął boski Juliusz nie podsłuchiwano? Czy w czasach Ludwika XIV, który mówił, że „Państwo to ja” nie nagrywano by rozmów naturalnie gdyby były takie możliwości techniczne?

Naturalnie nie jest to żadnym usprawiedliwieniem dla rządzących, że w wiekach minionych politykę robiło się w sposób podobny naturalnie przy pomocy środków technicznych wówczas dostępnych.

Czy więc jesteśmy skazani już zawsze na takich polityków, jakich nagrania z restauracji „Sowa i Przyjaciele” mogliśmy wysłuchać?

Pewnie nie.

Ale o tym decyduje całokształt państwa. Jeżeli to elita narodu powinna stać na jego czele to albo u nas elita nie garnie się do polityki albo mamy taką elitę, na jaką zasługujemy, jaką sami, jako naród wychowujemy w obrębie naszego państwa, jego edukacji i wychowania, za które odpowiada rodzina, szkoła, Kościół Katolickie oraz inne kościoły?

Dla greckiego filozofa Arystotelesa „Polityka” to była dbałość o wspólne dobro, jakim jest zarówno rodzina, na wyższym szczeblu wspólnota lokalna a na najwyższym państwo.

Idąc za myślą filozofa ze Stagiry można powiedzieć, że polityk to człowiek, który winien dbać o dobro wspólne całego państwa.

W kontekście powyższego stwierdzenia, nie ma już chyba większego znaczenia czy ten rząd upadnie, czy zdymisjonowany zostanie Minister Sienkiewicz, lub sikorski, czy będą wcześniejsze wybory, co jeszcze udało się z cyfryzować u „Sowy i Przyjaciół”

Kształtowanie prawdziwych nowych elit politycznych na szczeblu krajowym i nie tylko potrwa chyba jeszcze kilka pokoleń.

A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka