4 czerwca 2014 roku obchodzimy 25 rocznicę częściowo wolnych wyborów, podczas których ukazana została siła opozycji, na którą głosowała większość obywateli. Mimo to z uwagi na ustalenia okrągłego stołu opozycja dostała jedynie 35 % głosów do sejmu i 99 ze 100 mandatów do senatu. Mimo iż władza oddała jedynie część władzy a raczej w swoim własnym interesie posunęła się trochę w Sejmie dołączając opozycję by razem z nią rządzić zrujnowanym krajem. Nie mniej to właśnie 4 czerwca uznaje się, za dzień wolności.
Prawdą jest, że 4 czerwca symbolicznie rozpoczął przemiany tak jak dzień 11 listopada jest symbolicznym dniem odzyskania niepodległości w 1918 roku.
Warto przypomnieć, że również 4 czerwca, ale 3 lata po wspominanych wyborach w 1992 roku odwołano rząd Jana Olszewskiego. Wówczas z tym, co pozostało po spalonych ubeckich archiwach po Sejmie biegał Antoni Macierewicz. No raczej biegał z tym, z czym pozwolono mu biegać.
Właściwie dziś świętując rocznicę tak zwanej wolności mało się mówi o tym, że jednym z niepowodzeń nowych czasów było właśnie nierozliczenie agentów, tajnych współpracowników. Żonglowanie teczkami było dobrym straszakiem nowych czasów.
W naszym polskim piekiełku pojawił się Barack Obama siódmy odwiedzający Polskę prezydent Stanów Zjednoczonych.
Barack Obama na Placu Zamkowym w Warszawie 4 czerwca wygłosił ładnie przygotowane, doskonale wygłoszone przemówienie, które z amerykańskiego punktu widzenia opisywało polską drogę do wolności. Jak mówił Obama Polacy wielokrotnie byli zostawiani przez swoich sojuszników, ale jak twierdzi mówca to już się nie stanie nigdy, bo artykuł 5 dokumentu stowarzyszeniowego Paktu Północno-Atlantyckiego mówi o gwarancjach dla wszystkich członków. Atak na jednego z członków NATO jest jednocześnie atakiem na cały sojusz, który razem wystąpi w obronie zaatakowanego czy zagrożonego członka. Bezpieczna musi być Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, czy Rumunia jak to wymieniał, Obama.
Naturalnie nie sposób nie cieszyć się z takich zapowiedzi, choć pewnie obiecywany miliard dolarów amerykańskich jakoś się rozejdzie a nasza armia nadal będzie przestarzała a magazyny NATO nadal będą podobnie jak w czasie zimnej wojny na terenie Niemiec.
Obama dał też słowne gwarancje Ukrainie.
Cukierkowe obchody 25 lecia odzyskanej tak zwanej wolności zapomniały o głodnych dzieciach, bezrobotnych, młodych ludziach, którzy za pracą wyjechali za granicę oraz o terenach, na których niegdyś były PGR’y a dzisiaj są tereny dziedziczenia biedy, ubóstwa, bezrobocia i braku perspektyw.
Jednak nie wypada dzisiaj po tak wspaniałych obchodach 25 lecia z udziałem współczesnego złotoustego Horacego przybywającego aż z za Oceanu mówić o tym, co przez 25 lat zostało zaniedbane, zapomniane, przykryte zasłoną milczenia.
A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka