Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski
146
BLOG

Debata jak program publicystyczny

Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski Polityka Obserwuj notkę 0

W dniu 14 maja 2014 roku odbyła się debata przedstawicieli 9 komitetów wyborczych, które zgłosiły kandydatów do parlamentu europejskiego we wszystkich okręgach wyborczych.

Dotychczas organizowane debaty z okazji innych – wcześniejszych wyglądały w ten sposób, że każdy z przedstawicieli komitetu miał odpowiednią ilość czasu w ciągu, którego wypowiadał się w danym temacie i musiał zmieścić się w z góry określonym czasie.

Tym razem TVP zrezygnowała z tej konwencji proponując bardziej otwartą formułę. To znaczy, że prowadzący zadawał pytanie i kandydaci odpowiadali to na zmianę, to przekrzykując się na wzajem. Momentami prowadzona była dyskusja ze wzajemnym zakrzykiwaniem się. Jeżeli któryś z przedstawicieli nie wypowiedział się w jakimś temacie to pod koniec dyskusji prowadzący pytał go o zdanie.

Pod względem kultury osobistej i nie przekrzykiwania współrozmówców na mnie najlepsze wrażenie zrobił Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego i przedstawiciel PSL Andrzej Grzyb.

Krzysztof Bosak stwierdził, że tylko Ruch Narodowy i Nowa Prawica są partiami eurosceptycznymi. Taki podział można też było zobaczyć w dyskusji, ponieważ tylko te 2 ugrupowania nie miały jeszcze swoich przedstawicieli tak w parlamencie europejskim jak i krajowym.

Gowin w większości stwierdzeń zgadzał się z Korwinem a dotychczasowi euro parlamentarzyści robili sobie kampanie starając się opowiadać, czego już dokonali w Brukseli. Brylował w tym Moim zdaniem Ryszard Czarnecki z PIS. Natomiast Tadeusz Cymański trochę stał w rozkroku, bo z jednej strony mówił, co robił w euro parlamencie z drugiej zaś opowiadał jak to Solidarna Polska chce być blisko ludzi i jak wiele zmienić chce przez obecność w Brukseli.

Korwin jak to Korwin śmiał się z socjalistów, biurokracji, krzyczał (zgodnie z prawdą zresztą), że parlament nie ma inicjatywy ustawodawczej. Przedstawiciele ugrupowań proeuropejskich mówili, że to nie prawda, że parlament ma szerokie uprawnienia a ustawy może zgłaszać w inny sposób.

Co ciekawe debata miała charakter takich sobie pogaduszek na tematy polityczne i nie tylko. Chyba o całej słabości parlamentu europejskiego, nadchodzących wyborów a co za tym idzie braku konstruktywnych rozmów może świadczyć przede wszystkim to, że bardzo mocno mieszano tematy europejskie z tematami krajowymi. To prawda, że większość oglądających najbardziej interesowały sprawy krajowe, ale ta debata nie była miejscem na te rozmowy.

Zbyt mało jak się wydaje mówiono w moim odczuciu o problemach i rzeczywistych konsekwencjach niektórych decyzji dla polskiej gospodarki. Takich jak na przykład tak zwany pakiet klimatyczny.

Naturalnie nie mogło zabraknąć tematów zastępczych jak piosenkarka z brodą z konkursu Eurowizji.

Kolejna debata już za tydzień. Mam nadzieję, że dla dobra wyborców padnie w niej więcej konkretów. Pytanie czy ktokolwiek jest nimi zainteresowany? A może wszystkim zależy na „igrzyskach”, na których trzeba gonić króliczka, ale nie trzeba a nawet nie powinno się go łapać?

A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka