Dziś powszechny dzień zadumy, choć w Kościele to dzień radosny, Dzień Wszystkich Świętych. Tych uznanych przez Kościół, ale także tych cichy świętych jedynie w oczach Boga i swoich bliskich.
Jednak w naszej polskiej tradycji to dzień właśnie zadumy i refleksji, w którym odwiedzamy naszych bliskich zmarłych na cmentarzach. – Tam gdzie pogrzebaliśmy ich ziemskie szczątki. Tradycja ta jest raczej bliższa dniu 2 listopada, – kiedy obchodzi Kościół dzień zaduszny modląc się za dusze w czyśćcu cierpiące.
Tradycyjnie tego dnia odwiedzam z moją rodziną groby bliskich zmarłych z mojej rodziny, ale również odwiedzamy groby na warszawskich Powązkach. Zapalamy znicze na grobach nieznanych bezimiennych żołnierzy z 1939 roku i z czasów Powstania Warszawskiego. Rozmawiamy z dziećmi o tym, że należy pamiętać nie tylko o zmarłych z naszych rodzin, ale także o tych, którzy zginęli za Ojczyznę.
Z każdym rokiem widzę coraz więcej zniczy na tych bezimiennych grobach Powstańczych, co naturalnie cieszy.
Odwiedziliśmy w tym roku kolejne miejsce. – Pomnik na warszawskich Powązkach upamiętniający 96 ofiar tego, co wydarzyło się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku. Ostatni znicz, jaki nam został zapaliliśmy właśnie w tym miejscu.
Był wieczór, staliśmy w świetle dziesiątek zniczy podobnie jak kilkadziesiąt osób, które przychodziły i odchodziły.
Przez cały dzień w tym miejscu zatrzymało się pewnie parę tysięcy osób w chwili refleksji i zadumy nad tym, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku, ale i nad tym, co dzisiaj wyprawia się wokół tragedii tych ludzi.
Proszę opamiętajmy się.
A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka