16 października minęła 35 rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża, który przyjął imię Jana Pawła II. Gdy w 2005 roku umierał Wojtyła powstało pojęcie JP2 a więc określenie pokolenia młodzieży masowo organizującej uroczystości po śmierci papieża. Wydawało się a może raczej życzeniowo publicyści oraz księża chcieli odrodzenia młodzieży i jej powrotu do nauki zmarłego papieża.
Jednak okazało się, że młodzież budowała swój dom na piasku i przyszedł deszcz i wiatr i dom wiary został zniszczony. Dla mnie w kilka lat później symboliczną i trochę wirtualną śmiercią tego pokolenia była aukcja internetowa, na której za 1000 złotych wystawiono na sprzedaż domenę www.jp2.pl.
Teraz znów mówimy o kolejnym pokoleniu – pokoleniu Franciszka. Mówi się o zwiększonej liczbie powołań, które spowodowane były postawą papieża Franciszka. Przyrównuje się go do Franciszka z Asyżu, który też pociągnął za sobą mężczyzn i niewiasty. Czy powołania te budowane są na piasku a więc na uczuciach czy na skale a więc prawdziwej i przemyślanej decyzji? To pewnie czas pokaże. Część pewnie na jednym a część pewnie na drugim, Których będzie większość?
Następnie przyszedł rok 1989 przyszła tak zwana wolność i liberalizm. Czy tamto pokolenie zdało egzamin z wolności? Jakie jest pokolenie JP2 z przed 35 laty? Kim są ludzie, którzy dzisiaj mają po 55 – 60 lat?
Jak to ocenić? Jaką miarą to zmierzyć. Jeżeli tym jak wychowali swoje dzieci a więc pokolenie dzisiejszych 30 latków, którzy w dużej części nie chodzą do kościoła, żyją w związkach nieformalnych to należy powiedzieć, że tamto pokolenie egzaminu z bycia pokoleniem JP2 nie zdało.
Ale przecież wielkimi krokami zbliż się 27 kwietnia – kanonizacja Jana Pawła II. Znów będą nowe książki, nowe filmy, nowe wspomnienia, nowe obrazki, tapety na komórki, wygaszacze ekranu. I znów będzie nadzieja, nadzieja na odnowę, nadzieja na kolejne pokolenie JP2.
Komentarze
Pokaż komentarze (2)