Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski
603
BLOG

Nie potrafię zdefiniować wolności

Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski Rozmaitości Obserwuj notkę 2

W odpowiedzi a może raczej w uzupełnieniu tekstu Pana Adama Pietrasiewicza zamieszczonego pod adresem

http://Pietrasiewicz.salon24.pl/528412,zegnaj-wolnosci

chciałbym dodać moje uwagi, choć generalnie nie sposób polemizować z racjami Pana Pietrasiewicza.

Właściwie poco my tak narzekamy przecież mamy wolność, jaką sobie wywalczyliśmy?

Przecież mogliśmy stanąć "na patelni" - przy warszawskiej stacji Metra Centrum i zebrać podpisy by Warszawiacy mogli zagłosować w referendum czy chcą takiej Pani Prezydent czy nie. Do tego mamy wolność słowa, bo możemy rzeczoną Panią Prezydent nazwać

HGW

Gronkowcem

czy Bufetową.

A i w sejmie różnorodność, bo i poseł jak to się dziś mówi gej a i posłanka, co kiedyś posłem być mogła. Więc wolność pełną gębą.

Ale czy rzeczywiście?

Gdzie są początki wolności?

W ogrodzie Eden Bóg pozwolił Adamowi i Ewie ze wszystkich drzew zjadać owoce oprócz jednego drzewa. Drzewa poznania dobra i zła.

Tak, więc ten niedobry Bóg "położył łapę" na wolności pierwszych ludzi.

Wolno wam wszystko. Nie wolno wam jedynie jednego – nie wolno wam jeść z tego jednego i tylko jednego drzewa.

Duże to ograniczenie czy małe.

Duże duże strasznie duże. Nie będzie wam przecież Bóg mówił, co wam wolno a czego wam nie wolno. Tak szeptał szatan do ucha biednej Ewy.

Więc zjedli i co? - Zostali z raju wypędzeni. Gdyby pierwsi rodzice nasi woli pańskiej posłuchali to dziś wszyscy w rajskiej szczęśliwości byśmy surfowali. 

Dziś poseł Biedroń i posłanka Grodzka mają prawo do wolności swojej orientacji seksualnej i płciowej a przecież biblijny Lot nazwany przez Jahwe sprawiedliwym przez niebiańskich aniołów ostrzeżony został, że Sodoma i Gomora zostaną zniszczone a on jedynie znalazł łaskę w oczach Pana. 

A kim był lot?

Mówiąc dzisiejszym językiem:

ksenofob

ciemnogrodzianin,

zacofaniec

Nietolerancyjny, niepostępowy.

Ale to on jak uczy pismo znalazł łaskę w oczach Pana.

A Abraham - mąż boży czy jak ptak wolny fruwał po niebie czy na rozkaz Pana manatki spakował i z wierną Saraj w drogę do dalekiego nieznanego Ur wyruszył. A później o zgrozo ku rozpaczy wszystkich obrońców praw dziecka własnego syna w ofierze złożyć był Jahwe gotów.

Abramie wierny gdzie wolność Twoja.

Po cóż te przykłady?

Może warto mówiąc o wolności mówić także o rezygnacji z niej, o wyborze świadomego podporządkowania się. Ale komu czy czemu?

Czyż wstępując w związek małżeński nie rezygnujemy z elementów swej osobistej wolności? Czy wstępując do zakonu świadomie nie oddajemy innym prawa do decydowania o sobie? Czy przestajemy być mniej szczęśliwi czy jesteśmy mniej wolni?

A czy ja będąc ojcem wychowującym moje dzieci mam prawo ich wolność ograniczać i w jakim stopniu? 

Podam przykład:

Polskie prawo pozwala na stosunki płciowe z osobami powyżej 15 roku życia. Więc gdy moja córka mając 14 lat i 11 miesięcy obcuje cieleśnie z dorosłym mężczyzną powinienem zawiadomić prokuraturę a gdy robi to za miesiąc i 1 dzień postępuje zgodnie z prawem. Czy ja, jako ojciec wychowujący i znający dobrze moje dziecko wiem, że psychicznie, społecznie i emocjonalnie moja córka nie jest dojrzała do tego typu relacji to czy mam prawo córce takich kontaktów zabraniać?

Czy godzę w wolność mojej córki?

A gdy wspomnianej córce nakazuję przestrzegać praktyk religijnych spełnianych przeze mnie to, do którego momentu jej życia jest to wychowywanie? Kiedy latorośl moja staje się wolna w swej świadomości religijnej i sama powie, że sama chce decydować czy moje poglądy są jej poglądami czy nie?

Kiedy ojciec i matka mają obowiązek prawo do samostanowienia swoich dzieci uznać?

Nie ma tu jasnej i prostej odpowiedzi. Większość dorastających młodych ludzi chce jak najszybciej i jak najwcześniej z przyrodzonej wolności korzystać. Rodzic zaś jak najdłużej chce dziecko swoje chronić. Ale często to, co rodzic nazywa ochroną dziecko określa, jako ograniczaniem jego wolności.

Czyż podobnie nie zachowuje się państwo?

A więc czy mam prawo dowolnie inwestować swoje pieniądze? Czy państwo ma obowiązek czy powinność ochrony mnie przed tak zwanymi para bankami?

Czy mam prawo sam wybrać czy chcę zbierać na swoją emeryturę w ZUS czy OFE? A może mam prawo ani grosza na swoją przyszłość nie odkładać wierząc, że na stare lata moje dzieci będą mnie utrzymywać?

A co z tymi, którzy nie będą odkładać na emeryturę i którzy jednocześnie dzieci mieć nie będą? Czy mają prawo wolną decyzję podjąć, że będą żebrać? Czy państwo ma podejmować za nas te decyzje?

Pytanie o wolność to pytanie o całe nasze życie, o nasz światopogląd, stosunek do Boga, do dobra i zła. To decyzje, których konsekwencje będą widoczne za kilka a może kilkadziesiąt lat. Jeżeli Pan Adam Pietrasiewicz przywołuje przykład filmów amerykańskich, w których jedynie przez 45 sekund mógł trwać pocałunek to zniesienie tego ograniczenia doprowadziło do wszech obecnej golizny i aktorek paradujących z biustami i nie tylko na wierzchu przez więcej niż 45 minut wielu produkcji filmowych.

Pisze Pan Pietrasiewicz w swoim tekście o wszechobecnym monitoringu, choć by na ulicach. No cóż takie ograniczenie wolności wybraliśmy. Wolimy być obserwowani zamykając przestępców w luksusowych więzieniach. Ich wolności nie chcemy ograniczać w zimnym lochu o chlebie i wodzie.

Cóż chcę powiedzieć? Co chcę przekazać?

Po dłuższym zastanowieniu chcę powiedzieć, że myślmy raczej o tym, że wolność nie jest nam dana, jako dar tylko zadana, jako wyzwanie, jako możliwość podejmowania decyzji, które mają olbrzymie skutki tak w życiu jednostek jak i życiu społecznym.

A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości