Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski
612
BLOG

Jeszcze o Temidzie, czyli jak media przedstawiają wymiar sprawie

Mateusz Cibor Ciborowski Mateusz Cibor Ciborowski Polityka Obserwuj notkę 0

W ostatnich dniach sporo mówiło się o wyroku sądu w sprawie osadzenia w więzieniu niepełnosprawnego Radka oraz sprawie egzekucji wyroku Jana Marii Rokity a politycy kupują cygara i wino produkując buble legislacyjne.

 

Warto przyjrzeć się tym dwóm sprawom jakże różnym oraz wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie skróconej normy czasu pracy dla pracowników z niepełnosprawnościami.

 

Sporo krytyki wzbudzają wymienione wyżej sprawy. Ciekawym jest, że coraz częściej i coraz chętniej krytykujemy postanowienia sądów. Stwierdzić należy, że także autor niniejszych słów także nie pozostaje bez winy.

Grecka bogini, Temida opiekunka sądów przedstawiana z zawiązanymi oczami symbolizuje bezstronność sądów.

Władza sądownicza jako trzecia - obok wykonawczej i ustawodawczej władzy ma być niezależna a dobrą praktyką jest nie krytykowanie wyroków sądowych.

Inną kwestią jest by ustawodawca tak tworzył prawo by było ono przejrzyste i chroniło praworządnych obywateli.

Gromy, więc spadły na "ślepą Temidę”, że niepełnosprawnego Radka z orzeczonym znacznym stopniem niepełnosprawności i jak to pokazały rozmowy z nim medialne wywiady mentalności małego dziecka za kradzieże do więzienia zamknęła.

Osadzony w więzieniu 25 letni Radek wymagał opieki współwięźniów i pomocy ich przy jedzeniu czy goleniu się.

Media protestowały, na sąd narzekały, procedura o ułaskawienie została wszczęta a Radek na przepustkę poszedł, z której do szpitala się udał.

Biegli sądowi stwierdzili, że chłopak jest poczytalny a sąd karę należną za kradzież wymierzył.

W świetle prawa sąd pewnie miał rację, choć u wymiaru sprawiedliwości ludzkiego odruchu zabrakło. Ale czy sąd ma kierować się współczuciem czy literą prawa? A może jego duchem.

Telewizja pokazywała też mamę Radka opowiadającą jak to chłopak został skrzywdzony. Jednak to właśnie najbliższa rodzina oskarżonego jest najbardziej winna, bo nie dopilnowała kradzieży chłopaka, który zabierał różne przedmioty w tym rower. W świetle prawa rodzina jednak nie jest winna, bo chłopak nie jest ubezwłasnowolniony i może robić, co chce.

Odebranie prawa do samostanowienia zdjęłaby z chłopca odpowiedzialność za swoje czyny. Za samowolne "wycieczki" zakończone przywłaszczaniem sobie przedmiotów przez Radka odpowiadałaby najbliższa rodzina.

Pewnie sprawę można zreasumować w ten sposób, że rodzina Radka ze znacznym upośledzeniem powinna otoczyć troskliwszą opieką a przynajmniej lepiej go pilnować. A biegli sądowi powinni pewnie lepiej się przyjrzeć Radkowi by sąd mógł podjąć na podstawie ich opinii adekwatną decyzje do sytuacji oskarżonego.

 

Bankrut ze słonecznej Perugii

Jan Maria Rokita w świetle kamer ze słonecznego włoskiego miasta nad swoim losem utyskuje, bo Konrada Kornatowskiego przeprosić nie chciał, za to, że oskarżał go o mataczenie jako asesora prokuratorskiego w 1986 roku w sprawie śmierci w areszcie śledczym złodzieja kury z targu. Kornatowskiemu sprawę z przed lat przypomniał Rokita w 2007 roku, gdy ten został komendantem policji za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ani sądy ani Instytut Pamięci Narodowej nie uznały winy, Kornatowskiego w sprawie z 1986 roku.

Sądy wszystkich instancji kazały też Rokicie byłego komendanta policji przeprosić. Gdy to się nie stało Kornatowski wystąpił o egzekucje wyroku. Komornik jak dotychczas zajął jedynie pensje Rokity a ten "płacze”, że 350 000 będzie musiał zapłacić, co jest nieprawdą.

Politycy tak z prawej jak i lewej strony sceny politycznej obiecują "dorzucić się" do zapłacenia za niedoszłego premiera z Krakowa jak prawie 8 lat temu nazywano Rokitę.

Dużo też mówiono o tym, że "aparatczykom" PRL nic nie grozi, czego Kornatowski jest przykładem. A o Rokicie mówi się, że jest ofiarą walki z komuną i prawdę o stanie wojennym.

Otóż Kornatowski był jedynie jak wspomniano asesorem prokuratorskim, więc funkcja to raczej niska na szczeblu kariery. I to nie on podejmował decyzje a zresztą nie ma śladów winy Kornatowskiego, więc sąd powszechny nie miał podstaw do skazania go. O propozycji powołaniu specjalnych trybunałów pisałem już jakiś czas temu mających za zadanie rozliczyć sprawców zbrodni komunistycznych.

Sprawa Z 1986 roku to zwykła sprawa kryminalna.

Najciekawsza tutaj jest postawa Jana Marii Rokity, który przez wiele lat kreował się na państwowca, który szanuje państwo, jego porządek także prawny. Jednak państwo, w którym było mu dobrze mógł uważać, za wartość samą w sobie. W sytuacji, w której to "ślepa Temida" wydała wyrok nie po myśli Rokity państwo przestało być czymś ważnym i potrzebnym dla niedoszłego premiera z Krakowa, który zastanawia się czy do niego wracać, lub pracować w nim na czarno.

Pod słonecznym błękitnym włoskim niebem Rokita opowiada o swojej tragicznej sytuacji finansowej.

 

Buble legislacyjne pisane w oparach wina i dymie cygar za pieniądze podatnika.

Od prawie półtora roku osoby z niepełnosprawnościami pracują 8 godzin podobnie jak pracownicy pełnosprawni. Do 31 grudnia 2011 roku pracownicy z niepełnosprawnościami pracowali przez 7 godzin dziennie a więc o godzinę krócej.

Trybunał konstytucyjny w tym miesiącu zakwestionował tę decyzję sejmu jako niezgodną z konstytucją. Sentencja wyroku jest jasna i logiczna. Trybunał dał sejmowi rok na przywrócenie dotychczasowych przepisów.

Ciekawe jest to, że część (dodać należy, że nieliczna), ale silnie lobująca była za wydłużeniem czasu pracy dla osób z niepełnosprawnościami. To chyba jedyna grupa, która sama dobrowolnie chciała likwidacji ulg i przywilejów dla siebie. Niepełnosprawni lobbyści z przewodnikami, opiekunami i asystentami zapomnieli o prawdziwych osobach z niepełnosprawnościami, o których ujął się trybunał konstytucyjny doskonale opisując ich sytuację w sentencji wyroku.

Ciekawe jest to, że posłowie rozliczani z cygar, win, ekspertyz, ochrony, garniturów nie są rozliczani ze swej pracy i szeregu wadliwych ustaw. Bo nie tylko dym cygar, ale i smród bubli legislacyjnych nad ulicą Wiejską się unosi a wszystko to za pieniądze Polskiego podatnika.

A i "Ślepej Temidzie" trudniej pomylić się będzie, gdy lepsze prawo uchwalane będzie.

 

Wspomniany wyrok Trybunału Konstytucyjnego można znaleźć pod internetowym adresem:

www.trybunal.gov.pl/Rozprawy/2013/k_17_11.htm

A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka