Już kilka tygodni temu tygodnik "Wprost" opublikował artykuł, w którym opisuje skłonność Pana Ministra do drogich zegarków i wykwintnych kolacji. Zegarki i kolacje warte były wiele tysięcy złotych.
Zegarki Minister Sławomir Nowak jak sam twierdzi pożyczał od swoich przyjaciół businessmanów czy tam się z nimi wymieniał. Przez ostatnich kilka tygodni można było usłyszeć różne wersje tych zegarkowych transferów.
A Ci ohydni hakerzy Internetowi włamali się na prywatną stronę prezydenta Sopotu publikując tam informację, że córka premiera Kasia Tusk kupiła na własność sopockie molo i to za pieniądze zarobione w Amber Gold.
Właściwie to nie wiem, czemu mówi się Kasia a nie Katarzyna Tusk, ale użyłem zdrobnienia imienia, jakie zamieszczone zostało na z chakowanej stronie.
Przypomnijmy, że doradcą linii lotniczych, których właścicielem była spółka Amber Gold była inna latorośl miłościwie nam panującego premiera Michał Tusk.
Zaufanie
W normalnym państwie minister może mieć przyjaciół; nawet bogatych przyjaciół; nawet bardzo bogatych przyjaciół, którzy mogą dawać swojemu przyjacielowi ministrowi bardzo bogate prezenty.
Jednak w powszechnej społecznej świadomości mamy głęboko zakorzenione przeświadczenie, że polityka to nie służba tylko chęć i możliwość zarobienia przy okazji piastowania urzędów piastowanie, którego jednak służbą być powinno.
Więc dziennikarze tygodnika "Wprost" jako przedstawiciele wolnych mediów oraz dbając o sprzedaż gazety, w której pracują zaczęli dociekać skąd to Pan minister ma takie drogie zegarki i czemu żywi się tak drogo.
Czyżby W zamian za tak drogie zegarki oraz wykwintne kolacje Minister Nowak miał się w sposób jakiś odwdzięczyć.
Bo przecież już nawet w dziejach III RP takie sytuacje miały miejsce, że polityk sprawujący wysokie funkcje państwowe wykorzystywał je do pozyskiwania własnych korzyści także majątkowych.
Wróćmy do Pani Tusk Katarzyny dowcip raczej niskich lotów o zakupie przez nią sopockiego mola również był przejawem społecznego myślenia, że po przez syna premier Tusk w jakiś sposób z firmą Amber Gold był związany.
Proste lekarstwo
Antidotum na zachowania, w których możemy domniemywać, że politycy mogą wykorzystywać pełnione funkcje do pozyskiwania własnych korzyści w tym majątkowych z piastowanych urzędów jest wprowadzenie cenzusu - w tym majątkowego.
Otóż cenzus majątkowy, który umożliwiałby zostanie posłem, senatorem, ministrem, premierem, prezydentem osobom o określonym wysokim majątku a więc ludzi bogatych pozwoliłby uniknąć sytuacji, w której na przykład ministrowi nie zależy na korzyściach majątkowych wynikających z piastowania urzędu, bo pieniędzy ma już na tyle dużo, że może skupić się na służbie, jaką jest polityka.
Więc bogaty minister z zegarkami za tysiące złotych nie robiłby na nikim wrażenia ani córka premiera kupująca złote góry czy złote molo.
Epilogiem niniejszego tekstu może być korekta oświadczenia majątkowego ministra Nowaka, który jednak wpisał w wspomniane oświadczenie zegarek i samochód.
Pytanie czy zapomniał, bo biedny Pan Minister ma tyle obowiązków służbowych czy to dziennikarze zmotywowali Sławomira Nowaka do korekty oświadczenia majątkowego. W żadnym razie nie zakładam złej woli Pana Ministra ani chęci ukrycia posiadanego majątku.
A dalej widziałem pod słońcem, że to nie chyżym bieg się udaje, i nie waleczni w walce zwyciężają. Tak samo nie mędrcom chleb się dostaje w udziale ani rozumnym bogactwo, ani też nie uczeni cieszą się względami. Bo czas i przypadek rządzi wszystkim.” (Koh.9,11)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
