Feterniak Feterniak
430
BLOG

Kaszubi (niektórzy) znów chcą być mniejszością etniczną?

Feterniak Feterniak Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Kampania wyborcza nabiera barw. Bo tradycyjnie pojawia się  hasło „Kaszubi mniejszością etniczną”.

http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/3934885,kaszubi-mniejszoscia-narodowa-domaga-sie-tego-stowarzyszenie-kaszebsko-jednota,id,t.html

Również tradycyjny jest schemat. „Kaszubska Jednota” pisze kolejne pismo o tym, że 16 tysięcy z 232 tys. Kaszubów cierpi będąc jedynie społecznością języka regionalnego. Adresowane zazwyczaj do jakiejś władzy (tym razem do Sejmowej Komisji d.s. mniejszości), ale rozesłane głównie do mediów. Ponieważ temat chwytliwy to redaktorzy naczelni wysyłają dziennikarzy „w lud” by popytali różnorakich działaczy i liderów. No i ci działacze, tudzież liderzy, klasycznie robią zdziwioną minę i się pytają o co chodzi, bo przeciec już rok, i dwa, i pięć temu wyjaśniali, że i oni sami, i znani im inni Kaszubi mają raczej średnia ochotę niebycia Polakami, a że jedna, jedyna i to raczej kanapowa organizacja pisze sobie tego typu pisma, to przecież mamy wolny kraj…

W „Dzienniku Bałtyckim”  temat trafił na świetnie zorientowanego redaktora Adamkowicza, ale jak się obudzi „Wyborcza”, albo jakiś inny periodyk ogólnopolskim, to znów będą jaja i pisanie, o cierpiących tysiącach Kaszubów, że „Jednota” to  jedna z największych organizacji kaszubskich (być może jedna  z największych w Wejherowie, bo  w skali regionu, to raczej kanapa -  naukowe kółko regionalne  pt. „Instytut Kaszubski”  ma więcej członków niż oni, a z dwadzieścia oddziałow Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego jest pewnie - każdy z osobna - z dwa razy większe licząc po spisie członków a ze cztery patrząc po aktywności), a problem bycia mniejszością sen spędza z powiek zapracowanym hodowcom „kaszebszczich malen”. No i o tradycyjnym sojuszu ze Ślązakami.

Dziwnym trafem temat ożywa przed różnorakimi wyborami, co można chyba wiązać z politycznymi ambicjami byłego starosty puckiego i lidera narodowców kaszubskich Artura Jabłońskiego.

Sądząc z ostatnich zapowiedzi  tworzenia partii regionalnej oraz spotkania na Śląsku, który nawiedził lider „Jednoty” rzeczony Artur Jabłoński, to albo faktycznie coś się kroi w tym temacie, albo po prostu tradycyjnie próbuje się przypomnieć  lokalnym strategom układającym listy w PSL-ach czy innych LPR-ach.

Szkoda tylko, że jedynie tego typu akcje przywołują dziennikarzy do zaglądania w ciekawy kaszubski światek. Bo choćby taka drobnostka z rzeczonego artykułu:  Jabłoński był onegdaj (dekadę temu) liderem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego,  na które to stanowisko startował jako młody (koło czterdziestki), rzutki działacz, o może radykalnych poglądach, ale umiejący skutecznie zastąpić zramolałych poprzedników. A pięć lat temu zastąpił go jeszcze młodszy (przed trzydziestką wtedy) i jeszcze bardziej rzutki Grzędzicki  o poglądach nad wyraz (także w sprawie poglądów narodowych Kaszubów) konserwatywnych.  Którego poglądy o wiele bardziej podobają się młodym i starym Kaszubom , bo te 216 tysięcy zaznaczające w 2011 r., że czują się najpierw Polakami, a potem Kaszubami, zrobiło to zgodnie właśnie z sugestiami kierowanego przez Grzędziekciego ZKP.

Zaś dziw, że Jabłoński jeszcze się nie zorientował, że o wiele większy wpływ na kaszubską rzeczywistość ma jako świetny prozaik piszący po kaszubsku niż działacz polityczny....

Feterniak
O mnie Feterniak

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo