thriller erotyczny prozą :)
Był pochmurny ranek. Emocjonalny, lubieżny sen rozbudził w niej zmysły i nadzieję na
cudowne pieszczoty z ukochanym. Odwróciła się na lewy bok i powoli, leciutko zaczęła
muskać ustami jego nagi tors.
Nie musiała długo czekać na reakcję. Obudził się i natychmiast uruchomił najgłębsze
pokłady czułości.
Nagle w pokoju zrobiło się nieco jaśniej i kątem oka dostrzegła, że coś żółtego czai się
za oknem, częściowo schowane za firanką. To coś bezwstydnie ich podglądało!
Nie mogła zareagować, bo właśnie sufit wraz z rozkołysanym żyrandolem zaczął wirować
i opadać na jej głowę, na szczęście zatrzymując się w porę.
Ochłonąwszy z ekstazy szybko podbiegła do okna. Niestety, nie było tam już nikogo.
Spojrzała w górę i zobaczyła coś żółtego chowającego się za chmurkę.
Czy to możliwe, żeby słońce nas podglądało? - pomyślała z niedowierzaniem.
Upewniła się w swych podejrzeniach, kiedy wyjrzało jeszcze na kilka sekund i wstydliwie
schowało się za wielką chmurę. Tym razem na dobre.
No nie, tego bym się po słoneczku nigdy nie spodziewała - pokręciła głową z uśmiechem.
Inne tematy w dziale Kultura