W ubiegłym roku październik był wyjątkowo brzydki i zimny, zwłaszcza w pierwszej połowie.
Napisałam w jego imieniu pamiętnik, przedstawiając go jako złośliwego trolla, jednak nie
pozbawionego cieplejszych uczuć i wrażliwości. Pogoda odpowiada dokładnie aurze, jaka
była w tych dniach w Krakowie.
Warto porównać z tegorocznym pażdziernikiem:)
Niedziela 02.10.2016
*
W niedzielę byłem grzeczny, dostałem pochwały.
Odkręcone słoneczko grzało wszystkim twarze.
Kolorowe listki tańczyły przez dzień cały,
pyszniąc się barwami otrzymanymi w darze.
Poniedziałek 03.10.2016
*
W drugim dniu tygodnia solidnie zaspałem,
stąd niedzielnej fiesty ciąg dalszy nastąpił.
Ale już w południe w sobie się zebrałem
i malutki deszczyk w poniedziałek siąpił.
Wtorek 04.10.2016
*
Wszystko się kotłowało! Rozszalały wtorek
nie mógł sobie poradzić z potężną wichurą.
Szybko pobiegł do sklepu, nabył duży worek,
jednak liście uciekły wznosząc się ku chmurom.
Środa 05.10.2016
*
Ciemne i złe chmury postraszyły liście,
zrobiły im prysznic , lejąc z góry wodę.
W ruch poszły pioruny i błyski ogniste!
Ludzie przemoczeni - tak zły byłem w środę.
c.d.n.
Inne tematy w dziale Kultura