Las był zawsze dla mnie niewiadomą.
Tam toczyło się odrębne życie.
Każdy jagody, grzyby smakował,
dając nura w to leśne poszycie.
Ale w lesie jest klimat złowrogi.
Pełen ciemności, mroku wokoło.
Nici pajęczyn wnet mnie oplotły,
trzask gałęzi skurcz serca wywołał.
Już nigdy więcej! Szkoda mi lata.
Wolę plażę lub po górach chodzić.
Słońce, woda, to są przyjemności!
Czy ktoś odważy się z tym nie zgodzić?
Inne tematy w dziale Kultura