Zapada ciemność na sali,
jak ty zapadasz się w sobie.
Ile jeszcze dni przed nami?
Tego nam nikt dziś nie powie.
Gaśniesz powoli jak słońce
kiedy zachodzi za chmurę,
jak płomyk świecy migoczesz.
Chciałbyś oszukać naturę.
Zostanie tylko modlitwa.
Przystanek w codziennym pędzie.
I w sercu ogromna dziura,
kiedy cię tu już nie będzie.
Inne tematy w dziale Kultura