Zaobserwowane w minione wakacje
Rodzinka jak malowanie:
mama, tata, dwoje dzieci.
Już od rana przy śniadaniu
każde, jak słoneczko świeci.
Tatuś świeci telefonem.
Od stołu do okna chodzi,
załatwia służbowe sprawy.
Tylko, co mnie to obchodzi?
Mamusia świeci golizną,
wprost z jadalni gna na słońce.
Figurę ma doskonałą,
a lato takie gorące...
Dzieci przykładem nie świecą.
Nieznośne są, jak to dzieci.
Od kogo się będą uczyć
gdzie i czym trzeba zaświecić?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo