Oprócz portfela, mam małą kiesę (miękka skóra, zakończona metalowymi płytkami, które stanowią jej zamknięcie), w której chowam bilon.
Dlaczego nie trzymam go w portfelu? Ze względów praktyczno-zdrowotnych.
Strona praktyczna - w portfelu jest zbyt mała kieszonka, a mon...bilonu mam czasem dość dużo, co powoduje ich wypadanie na dno torebki, więc taka mała, oddzielna kiesa jest wygodna i poręczna - spełnia dobrze swoją funkcję.
Strona zdrowotna - czasem jestem w kiepskim nastroju, zwłaszcza, kiedy muszę zrobić duże zakupy i wydać więcej, niż bym chciała... i tu istoną rolę odgrywa moja kiesa wypełniona mon....bilonem.
Mój lekarz pierwszego kontaktu dał mi kiedyś dobrą radę na rozproszenie złego nastroju - terapia śmiechem! Same zalety: mogę ją zastosować w każdej, odpowiadającej mi chwili, nic nie kosztuje i co najważniejsze - efekt jest błyskawicznie pozytywny! I tu wracam do mojej kiesy z mon...bilonem! Otóż, ile razy otworzę kiesę i zajrzę do niej widzę małe monteki! Czasem, wystarczy tylko nią potrząsnąć i wsłuchać silę w ich brzęczenie, by się uśmiechnąć. I tu jest cała tajemnica - MONETA wywołuje u mnie napad zdrowego śmiechu!!!!!!!!!!!
Wszelkie skojarzenia są jak najbardziej uprawnione.
Posiadaczka...doświadczeń życiowych, kochającego męża, dorosłej córki i czarno-białej, szczekającej radości. Otwarta na prawdę i życzliwość, zamknięta na fałsz i chamstwo.
Poniżej wiersz Yuhmy, pod którym mogę się podpisać!
Kocham obciach od zawsze,
gardzę wrzaskiem gromady,
bliższe mi to, co słabsze,
pędzone na zagładę.
Ciemnogrodem już byłem,
oszołomem i lachem,
moherem i pedrylem,
a teraz jestem obciachem!
Obciach - czyż nie brzmi to dumnie?
Wszak trzeba odwagi, rozumu,
by nie stać się zwykłym durniem -
papugą wśród papug tłumu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości