Czy to jest niedorozwiniety syn Alberta Einsteina, ktory palil papierosy?
Nie. Pokrecony karzelek obok Einsteina, to geniusz, dlatego Einstein pstryknal sobie z nim fotke.
Nazywal sie C.P. Steinmetz i byl geniuszem inzynierii elektrycznej, tak jak Nikola Tesla.
Bylo ich trzech, w kazdym z nich inna krew : Nikola Tesla, C.P. Steinmetz, i Oliver Heaviside.
Ci geniusze inzynierii elektrycznej mieli cos wspolnego.
Wszyscy razem, ale rowniez kazdy z osobna, byli zdania, ze elektron nie jest czastka, tylko koncepcja opisujaca jeden z aspektow pola elektromagnetycznego.
Tylko nie odmawiajmy im prawa do wyglaszania swojej wlasnej opinii.
Oliver Heaviside wyjasnil prawdziwy mechanizm przeplywu pradu zmiennego w zwyklym kablu.
Otoz okazuje sie, ze elektrony w zwyklym miedzianym (dobry przewodnik) kablu z oczywistych wzgledow poruszaja sie jak slimak, z predkoscia okolo jednego mili-metra na sekunde, natomiast "prad elektryczny" w kablu plynie prawie z predkoscia swiatla.
Wniosek jest oczywisty.
Przeplyw pradu elektrycznego wynika z ruchu elektronow, ale tym ruchem wbrew pozorom nie jest.
Bo co "plynie" w kablu to rozchodzaca sie prawie z predkoscia swiatla fala elektromagnetyczna.
Jak to sie dzieje?
Poruszajacy sie ujemny ladunek elektryczny (zmienne pole elektryczne) generuje zmienne pole magnetyczne, a zmienne pole magnetyczne generuje zmienne pole elektryczne. Indukcja. W ten sposob pojawiaja sie fale elektromagnetyczne, ktore nie sa czastkami, elektronami. Sa one czysta energia falowa, ktora nie ma masy. Elektron ma mase, a pole magnetyczne nie ma swojej realnej czastki -- magnetonu.
Moja Babcia, Zosia, opowiadala mi, ze gdy pojawily sie pierwsze odbiorniki radiowe, to ludziska otwierali okna, zeby bylo lepiej slychac, bo jak wiadomo, przez sciane elektrony nie przeplyna.
Gdyby fala elektromagnetyczna nie byla fala (brak masy), a tylko czastka, elektronem ktory ma mase, to by nie przeszla przez sciane i sluchalibysmy radia przy otwartym oknie.
Fale elektromagnetyczne, w przeciwienstwie do elektronu, potrafia przejsc przez sciane, ale oczywiscie straca troche energii, bo nastepuje tlumienie sygnalu.
Dlatego akustyczny efekt Dopplera pasuje rowniez do fal elektromagnetycznych.
Tu pojawia sie Gryzinski i zaczyna tlumaczyc efekt Dopplera dla fal elektromagnetycznych przy uzyciu efektu Comptona.
Niestety, jezeli w ogole, to efekt Comptona moglby zaledwie wytlumaczyc przesuniecie ku czerwieni.
Tragedia. Katastrofa.
Tu pojawia sie Piko z takim oto zarzutem wobec moich argumentow :
- Przecież Gryziński nie pisał rozprawek o elektrotechnice. O co ci idzie?
A powinien! :-))
Gryzinski byl fizykiem atomowym wiec zajmowal sie atomami.
Dla Gryzinskiego, jego Sprawa Atomu zaczynala sie i konczyla na atomie, lub chemii fizycznej.
A tymczasem wszystko jest zrobione z atomow.
Rowniez kable elektryczne.
A elektrony nie sa na zawsze uwiezione w atomie i potrafia sie urwac na wolnosc.
Dopiero na wolnosci potrafia pokazac, co potrafia, a potrafia zamienic sie w fale i w ten sposob rozchodzic sie w polu.
Takie sa brutalne fakty.
W nastepnych notkach napisze jeszcze o jednym eksperymenicie kwantowym, ktory potrafil zamienic cale atomy gazu w fale kwantowe bez rozbijania tych atomow.
Nie tylko Gryzinskiemu nie podobal sie dualizm korpuskularno-falowy. Ale ten problem mozna sprobowac rozwiazac inaczej, czyli tak jak nasi trzej Geniusze: Nikola Tesla, C.P. Steinmetz, i Oliver Heaviside, bo wtedy przynajmniej nie musimy sluchac radia przy otwartym oknie. Taka jest wlasnie przewaga praktyczna fal nad czastkami.
Napisze jeszcze o filozofii Gryzinskiego, bo za kazdym wielkim bledem w teorii fizycznej kryje sie zawsze zla filozofia.
A powodem, dla ktorego nie bede juz nic wiecej czytal na temat teorii Gryzinskiego jest ten jeden prosty fakt, ze nie potrafi ona nawet wytlumaczyc przeplywu pradu zmiennego w normalnym kablu.
Inne tematy w dziale Technologie