cern
cern
Wójek Ziggy z Ameryki Wójek Ziggy z Ameryki
338
BLOG

Mój POEMAT, czyli rymowana fizyka poetycka o wynikach trzech eksperymentów w CERN.

Wójek Ziggy z Ameryki Wójek Ziggy z Ameryki Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

image

Szanowny i Drogi Panie Profesorze,   

Z calego serca bardzo serdecznie prosze Pana Profesora, aby laskawie zechcial przeczytac moj krotki, słodki i jakże prosty do zrozumienia papierek od cukierka na temat wynikow trzech eksperymentow w CERN: 

                

On Thursday, September 12, 2019 4:04 AM,  Arkadiusz Jadczyk  wrote:

Witam,

Próbowałem czytać, ale nie dałem rady.

Napisany ten tekst jest jak poemat a ja na poezji się nie znam i nie osmieliłbym się poezji oceniać.

Tak to już jest. Ja też zarysowałem to i owo, nawet książkę o tym wydałem. I co? I nic. Cisza. Pies z kulawą nogą do ksiązki nie zajrzał. A Ty chcesz, zebym to ja, wielki profesor, czytal Ciebie? Od czytania, to jestes Ty, moj maly.

Pozdrawiam,

ark

image

W sumie, to nie powinno mnie to dziwic, ze dla takiego metafizyka matematycznego, jak Pan Profesor, wyniki eksperymentalne, to poezja. Zapomnialem, ze w Pana matematycznym swiecie o nieskonczonej liczbie wymiarow przestrzeni, cos takiego jak "wyniki eksperymentalne" przeciez wogole nie istnieje. Nie ma sobie czym dupy nawet zawracac. Bo myslenie o wynikach eksperymentalnych, to po prostu gleboko ponizej Panskiej godnosci naukowej. 

Z wyjatkiem tego jednego eksperymentu.

Bo okazuje sie, ze Szanowny Pan Profesor po uszy siedzi w Eksperymencie Cassiopaeajańskimktory zapewne jest rymowany, i gdzie prawie każdy wzór/werset ma numerek. A to duża różnica! Dlatego to do Pana Profesora trafia, jak sam Pan Profesor publicznie raczyl to ujawnic na swoim blogu. Tam, na Cassiopaeaji, pewnie wszystko musi byc rymowane i ponumerkowane : 

     

Szanowny i Drogi Panie Profesorze, wiem, ze obaj równo doceniamy i podziwiamy Alberta Einsteina. Zatem ciekaw jestem, co Pan sadzi o tej jego opinii : 

 " Większość podstawowych idei nauki jest prosta i mogą z reguły być wyrażone w języku zrozumiałym dla wszystkich. […] Jeśli nie potrafisz czegoś wyjaśnić w prosty sposób, to po prostu jeszcze nie rozumiesz tego wystarczająco dobrze."  — Albert Einstein 

  

Pozwole sobie zacytowac z naszej powyzszej korespondencji te oto moje slowa : 

Bardzo chcialbym merytorycznie pochwalic badania Szanownego Pana Profesora, bo zagladam do nich od czasu do czasu, tylko problem w tym, ze nic z tego nie rozumiem, ani w ząb, no to i nie ma czym kadzic. Gdyby Szanowny Pan Profesor zrobil mi kawal i kompletnie zmyslil taki papier, od poczatku do konca fejk, to nawet bym sie nie zorientowal.  


Albert Einstein bynajmniej nie jest odosobniony w tej swojej opinii. Spotkalem sie z ta opinia u jednego z zyjacych Laureatow Nagrody Nobla z Fizyki. Jedna z goracych proponentek tego podejscia jest niemiecka fizyczka-teoretyczka, Pani doktor Sabine Hossenfelder, Ph.D., Frankfurt Institute for Advanced Studies:

image

Nie wiem dlaczego, ale mam takie dziwne przeczucie, ze w ponizszych rownaniach niektore "robaczki" albo sobie uciekly na zielona trawke, albo pozamienialy sie miejscami. W moim odczuciu zbyt wiele jest tam znakow "minus". Jestem przekonany, ze gdybysmy zamienili minusy na plusy, to wyniki od razu by podskoczyly. Bo przeciez chodzi o mocne wyniki, ktore pozwola nam szybciej i taniej dostac sie na Marsa. No to co, ze tylko na papierze? Jak sie nie ma co sie lubi, to sie podrozuje palcem po mapie, bo wyobraznia jest wazniejsza od jakichs tam zasranych wynikow eksperymentalnych.

image

Jak sam Szanowny Pan Profesor napisal :

A w kwietniu tego roku Sabrina Gonzalez Pasterski obroniła pracę doktorską na Harvardzie. W pracy tej używa między innymi konforemnej kompaktyfikacji przestrzeni Minkowskiego, a ja na ten temat napisałem nawet kilka prac wytykając błędy w literaturze na ten temat. Matematyka, matematyka a błędy! I w dodatku przez dziesiątki lat nie zauważane! Jak to ludziom na ręce patrzeć trzeba. 

   

No i dlaczego, oprocz Pana Profesora, nikt tych bledow nie zauwazyl? Pytanie bylo retoryczne. Nikt tych bledow nie zauwazyl, bo to nikogo, tak naprawde, nie obchodzi. Przez dziesiątki lat. Nawet recenzentow peer-review. 

Widocznie albo nikt tego nie czyta, moze z wyjatkiem abstraktu na poczatku i podsumowania na koncu, albo w najlepszym przypadku pobieznie przekartkuje, czy raczej przeskroluje, bez zastanowienia, tak na oko. Nie oszukujmy sie, Panie Profesorze. Taka jest smutna prawda. Przez dziesiątki lat. Prawda, ze nikt tego nie czyta? Tylko prosze nie klamac. Jest Pan podobno czlowiekiem gleboko religijnym, a Bog wszystko widzi. No, to jak jest ?

 " Tak to już jest. Ja też zarysowałem to i owo, nawet książkę o tym wydałem. I co? I nic. Cisza. Pies z kulawą nogą do ksiązki nie zajrzał. Co prawda parę dni temu dostałem list w którym stało --- Pana ksiazka, to zapewne najbardziej błyskotliwa i zarazem porządnie (tj. w sposób merytorycznie uporządkowany) napisana pozycja z obszaru detailed oriented science, z jaką w ostatnich latach zdarzyło mi się zapoznać. --- Ale podejrzewam, że ta "pochwała" była tylko dlatego, że jej autor zaraz w następnym zdaniu prosił bym przeczytał jego własną pracę." -- Arkadiusz Jadczyk

A Panu tez nie chcialo sie czytac?  A widzi Pan !!!  Bo komu, przy zdrowych zmyslach, chcialoby sie to wszystko czytac? Ludzie chca po prostu byc szczesliwi i maja mnostwo fajniejszych rzeczy do roboty, jak alkohol, przemoc i seks, niz sprawdzanie rownan, z ktorych i tak WARP drajwu nie bedzie :

                                             

Szanowny Pan Profesor ma widocznie nadmiar wolnego czasu na emeryturze na szukanie cudzych bledow za darmo, oraz patrzenie ludziom na ręce, bo powazni naukowcy na etacie nie maja czasu na takie drobizagi, bo sa zajeci wazniejszymi sprawami wagi akademickiej. Maja tak malo czasu, ze wystarcza im go jedynie na popelnianie swoich wlasnych bledow, ktorych dzieki Bogu nikt nie bedzie mial ani czasu ani ochoty im wytykac, bo jak ktos pierwszy zacznie wytykac, to jak inni mu zaczna wytykac, to postep naukowy sie zatrzyma.

A moze nawet postep naukowy sie z powodu tego wytykania cofnie. Bog jeden raczy wiedziec, jak daleko. No i Nobla z tego na pewno nie bedzie, a dzieciaki i zonke karmic trzeba. Trzy razy dziennie. Nie tylko burakami pastewnymi. Bo jak sie ma siedmioro dzieci, to i wydatki sa. Rachunki za to, rachunki za tamto. Raty nie splacone, a samochod trzeba kupic, bo ten juz caly zardzewial.  A ubezpieczenie?

image

Tesciowa tylko ciagle narzeka. Stara wiedzma nie potrafi nawet odroznic kwarków od zegarków, ani piernika od Kopernika, ale geba sie jej nie zamyka. Nie wspomne juz nawet o tych wszystkich kosmetykach dla zony i dla 38-letniej corki bez matury, starej panny na wydaniu oraz prezentach pod choinke dla tuzina jej bachorow, co sie nie chca uczyc w szkole.

Wie Pan Profesor, tak po chrzescijansku do tego podchodzac: Kto nigdy nie mial zadnych bledow w obliczeniach (po publikacji), niech pierwszy rzuci kamieniem. Jak na razie, nikt jeszcze w łeb nie oberwał i niech tak juz zostanie. Popatrzmy lepiej w przyszlosc, w kierunku Marsa. A slyszal Pan takie pogloski, ze podobno na Marsie jest woda?

                                            

image

image

Ale co ja Panu bede opowiadal, Panie Profesorze. Jakby Pan Profesor zycia kolegow po fachu nie znal z plotek w ubikacji na wydziale. No dobra, juz nawet nie wiem na czym sobie przerwalem. Cos o Einsteinie bylo? Tak. Wiec okazuje sie, ze Albert tez nie byl taki zuch z matmy, jakby sie wydawalo. Hans C. Ohanian, profesor fizyki teoretycznej, w swojej książce "Błędy Einsteina", odnotował, że Albert Einstein opublikował w swoim życiu 180 prac naukowych z dziedziny fizyki, a w 40 z nich znaleziono istotne błędy merytoryczne już w jakiś czas po ich publikacji w prestiżowych periodykach i żurnalach. Przez dłuższy czas błędy te były celowo przemilczane, aby nie psuć reputacji Einsteina. No i swiat sie z tego powodu nie zawalil. Minkowski-Szminkowski, a tej jego, pozal sie Boze, przestrzeni to ze swieczka szukac. Tyle Pan jej tam znajdzie w kosmosie, co kot naplakal. Nawet nie ma czego zakrzywiac.

Wie Pan Profesor, jakby tak sie jednak okazalo, ze jednak takie jakieś cuś tam sie tak w tej calej konforemnej kompaktyfikacji 857-wymiarowej przestrzeni Jadczykowskiego jednak nie do konca skompaktowalo, oraz na koniec zostalaby tam taka mala dziurka gdzies z boku, to wielostopniowa rakieta kosmiczna NASA z tego powodu nie wybuchnie w polowie swojego przelotu z Florydy na Kubę. O to nikt nie musi sie martwic. Wszyscy mozemy spac spokojnie. Bo najwazniejsze jest, aby po ciezkim dniu popelniania bledow na papierze mozna bylo sie wyspac spokojnie z czystym sumieniem.

image

Ale tak juz wracajac do tematu, to ten moj poemat z fizyki rymowanej nie tylko przewiduje wyniki trzech eksperymentow w CERN, ale nawet potrafi, tak juz zupelnie na chlopski rozum, precyzyjnie zidentyfikowac przyczyny tych wynikow. Wiec nie jest to jakas tam kwantowa grafomania, ani takie tam sobie slodkie pierdzenie, lub pierdolenie o Szopenie dla zabicia czasu podczas odbywania wyroku w Zakładzie Karnym w Skierniewicach:

       

image

   

No i zeby potem nie bylo, ze jestem goloslowny, to tutaj jest do wgladu moja opinia o Albercie Einsteinie :

Miarą wielkości i geniuszu naukowca jest nie tylko jego wiedza, inteligencja i wyobraźnia, ale również jego mądrość. Pozwolę sobie przytoczyć piękną refleksję Alberta Einsteina, będącą wyrazem jego głębokiej mądrości, za którą bardzo wysoko go cenię i szanuję  —

 „ Człowiek jest częścią tej całości, która jest nazywana przez nas "Wszechświatem"; częścią ograniczoną w czasie i przestrzeni. Człowiek doświadcza siebie, swoich myśli i uczuć, jako czegoś odseparowanego od reszty, co jest pewnego rodzaju "optycznym" złudzeniem w jego umyśle. To złudzenie jest dla nas pewnego rodzaju więzieniem ograniczającym nas do naszych osobistych pragnień i uczuć bliskości, jakimi obdarzamy kilka najdroższych nam osób. Naszym zadaniem musi być wyzwolenie się z tego więzienia poprzez rozszerzenie sfery naszego współczucia tak, aby objąć nim wszystkie żyjące istoty oraz całą naturę w jej pięknie. Nikt nie jest w stanie wykonać tego zadania w pełni, ale dążenie do tego ideału jest, samo w sobie, częścią tego wyzwolenia, jak również fundamentem naszego poczucia pewności siebie.”

( Powyzszy cytat z angielskiego przełożył Zbyszek Modrzejewski )

image

https://www.gsjournal.net/Science-Journals/Research%20Papers-Gravity/Download/7568

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo