Na podstawie niedawnych wynikow eksperymentalnych z optyki kwantowej zaproponowalem istnienie czastek skladowych fotonu i elektronu : hopfotrino.
Zacznijmy od fotonu, bo mamy wiecej danych eksperymentalnych. Ale zanim przejdziemy do fotonu, to przedstawie Ci nasze male cacy-cacy hopfotrino. Napewno bedziesz chcial wiecej szczegolow, to wtedy dopytaj.
Hopfotrino w zarysie wyglada w nastepujacy sposob :
i sklada sie z toroidalnego dipolu magnetycznego oraz z hiperboloidalnego dipolu elektrycznego, ktore fizycznie sa nie do rozdzielenia.
Koncepcyjnie, "czastka" hopfotrino, to "pierscien" w geometrycznym srodku tej struktury, bo oczywiscie pola magnetyczne i elektryczne naturalnie nie sa ograniczone w przestrzeni.
Ten "pierscien" , to moglaby byc rowniez "orbita" dla fali, ktora reprezentuje czastke hopfotrino :
A tu masz model dipolu elektrycznego :
Wedlug naszego modelu, foton sklada sie z dwoch czastek hopfotrino skrzyzowanych ze soba pod katem 90', jak widac :
Jak wiadomo, w przeciwienstwie do elektronu, foton nie ma ani ladunku elektrycznego, ani masy spoczynkowej.
W naszym modelu, elektron tez powinien skladac sie z dwoch czastek hopfotrino, ale w innej konfiguracji geometrycznej.
Wyobraz sobie, ze znalazlem fizyczne przeslanki, jak taka konfiguracja powinna wygladac, aby elektron mial mase i ladunek.
Dla zainspirowania Twojej wyobrazni, proponuje Ci nastepujace 30 minutowe video. Gdy bedziesz je ogladal, to zamiast o falach dzwiekowych, pomysl o falowej naturze czastek elementarnych :
https://www.youtube.com/watch?v=uMK3OVBjx2Q
Zaproponujmy, ze hopfotrino, jako czastka, jest rownowazna fali, ktora porusza sie po trajektorii tego "pierscienia", ktory widzimy w geometrycznym srodku struktury hopfotrino, na "styku" pol dipola magnetycznego i dipola elektrycznego.
Tu pojawia sie drobny problem techniczny.
Dookoła czego krąży fala hopfotrino?
W przypadku atomu i systemu Slonecznego, wszystko krąży dookoła ciezkiego jadra. Wedlug tej analogii, galaktyka obraca sie dookoła czarnej dziury. Problem w tym, ze nawet sam Albert Einstein nigdy nie uwierzyl w fizyczne istnienie czarnych dziur.
W takim razie, co innego moze sie tam dziac ?!
Nic nowego. Tak moim zdaniem dziala galaktyka :
Ale w przypadku galaktyki, ten wir przechodzacy przez jej puste centrum, jest w duzej mierze magnetyczno-elektryczny, oraz elektromagnetyczny. A oto slynne zdjecie czarnej dziury, ktore kosztowalo bagatela $ 85 milionow dolarow :
Zauwaz, ze ta "czarna dziura" powyzej, nie tylko jest wewnatrz tego jasnego pierscienia, ale rowniez na zewnatrz ..... ;-))
Wedlug alternatywnych interpretacji fizyki glownego nurtu jest to pierscien plazmy wirujacej naokolo pustego centrum galaktyki :
Zatem w bardzo ogolny sposob, moglibysmy sprobowac wyobrazic sobie nasze hopfotrino, jako analogiczne zjawisko energii, fale na brzegu pierscienia wiru, ktory powstaje w geometrycznym srodku na "styku" pol magnetycznego i elektrycznego w tej strukturze :
A moze ten falujacy pierscien, nasza "czastka" hopfotrino, jest skutkiem rezonansu (lub samo-wzbudzenia) zachodzacego miedzy tymi dwoma sub-elementarnymi dipolami? Soliton ?! Cos na podobienstwo faktu, ze elektron ma spin. Tak sam z siebie? Samo-spin :-))
A moze ten pierscien stanowi warunek brzegowy, a wtedy wewnatrz pierscienia, czestotliwosc fali przejawia sie jako struktura "czastki" w podobny sposob jak w tym konkretnym momencie tego filmu :
https://youtu.be/uMK3OVBjx2Q?t=1410
Popatrz, tak wyglada ta struktura Hopf 'a , ktora reprezentuje forme zapętlenia linii pola magnetycznego i elektrycznego swiatla :
" Maxwell's equations allow for curious solutions having linked and knotted field lines. A particularly striking solution is one characterized by the property that all electric and magnetic field lines are closed loops with any two electric (magnetic) field lines linked. These little known solutions, are based on the Hopf fibration and have a remarkably simple representation in terms of self-dual Chandrasekhar-Kendall curl eigenstates —
P. s.
Nasz prosty model wyjsciowy, z torusem i hiperboloida, jest najlatwiejszy do wyobrazenia sobie, co sie dzieje. Poniewaz jest taki latwy, to naturalnie jest tylko przyblizeniem, ktore nie uwzglednia najbardziej istotnego faktu, o ktorym z innych zrodel eksperymentalnych wiemy, ze istnieje fizycznie, ale w tym prostym modelu go nie widac, wiec ktos moze zrobic zarzut, ze model jest zly. No wiec okazuje sie, ze istnieje takie jedno wyjatkowe rozwiazanie rownan matematycznych opisujace te dwa zjawiska fizyczne: jedno toroidalne, a drugie hiperboloidalne, ze mozna te dwa zjawiska polaczyc w jedna strukture Hopfa, gdzie toroid pozostanie toroidem, natomiast hiperboloida zostanie znieksztalcona w pseudo-toroid, tylko duzo wiekszy niz ten pierwszy toroid, co z punktu widzenia topologii moze wydawac sie dziwne, natomiast z punktu widzenia tych zjawisk fizycznych, dokladnie reprezentuje te specyficzna, wyjatkowa sytuacje.
Zatem, skoro juz wiemy, ze to polaczenie istnieje fizycznie, oraz ze istnieje rozwiazanie tych rownan w postaci struktury Hopfa, ktore matematycznie wykazuje to fizyczne polaczenie tych dwoch zjawisk, reprezentowanych przez torusa i hiperboloide, to spokojnie mozemy uzywac naszego najprostszego modelu, ktory tego nie uwzglednia, ale jest dziecinnie prosty i latwy w uzyciu.
Nie chce Cie wiecej meczyc moja filozofia, wiec powiem Ci od razu, ze moja hipoteza jest taka, iz czastki elementarne, takie jak na przyklad elektron i foton, musza miec czesci skladowe, bo inaczej nie moglyby wchodzic w reakcje z innymi czastkami. Sytuacja jest analogiczna jak w chemii z atomami.
Reakcje chemiczne miedzy atomami mozna jedynie szczegolowo wyjasnic przy pomocy czesci skladowych atomow.
Jak juz Ci wczesniej wspominalem, fizyka slusznie twierdzi, ze w rzeczywistosci nie istnieja fizyczne nieskonczonosci. Zatem, nie ma sensu dzielic czastek elementarnych w nieskonczonosc.
Oczywiscie, najmniejsza czastka musi byc niepodzielna fizycznie, bo matematycznie moznaby dzielic ja w nieskonczonosc.
Ale jednoczesnie, najmniejsza czastka, bedac niepodzielna fizycznie, musi skladac sie z conajmniej dwoch czesci, bo w przeciwnym razie, przy braku czesci skladowych, ona nie moglaby wchodzic w interakcje z innymi czastkami (jak wyzej w przypadku atomow).
Generalnie, wszystko to, co sklada sie z czesci, musi byc wlasnie podzielne na te czesci. To logiczne.
Zatem, ostatecznie, jakie zjawisko fizyczne mogloby skladac sie z dwoch czesci, ktorych NIE mozna fizycznie podzielic?
HOPFOTRINO cz.2. —
Inne tematy w dziale Technologie