z Brukseli do bezpieczniejszego miasta.
Stolica Belgii staje się rozsadnikiem terroryzmu: dziś miasto jest sparaliżowane ze względu na możliwość przeprowadzenia zamachów terrorystycznych, stąd pochodziło część morderców francuskich obywateli. Czyż z Brukselą nie powinno się zrobić to co się robi ze stadionami na których wybuchają zadymy: zamyka się je na jakiś czas. Warto byłoby również by Belgię i parę innych państw z których wywodzi się największa liczba dżihadystów ograniczyć kordonem bezpieczeństwa. Być może nie powinniśmy narzekać na utworzenie "małego Schengen" lecz raczej zachęcać do tej inicjatywy. Być może lewicowo-liberalnym społeczeństwo Belgii, Francji, Niemiec podoba się życie w ciągłym zagrożeniu. Pamiętam jak Niemcy, Francuzi, Austriacy oponowali przeciwko otwarciu rynku pracy dla krajów nowoprzyjętych do UE gdy europejska gospodarka kwitła. Dziś sami zapraszają setki tysięcy a może i miliony imigrantów (większość z nich prawdopodobnie ekonomicznych) do siebie gdy wciąż odczuwamy skutki jednego z największych kryzysów ekonomicznych ostatniego stulecia.
Bezpieczeństwo władz Europy powinno być ważniejsze niż narodowa duma Belgów. W końcu nacjonalizm jest passe nie powinni mieć nic przeciwko przenosinom. Podobno Brukselczykom nie podobają się ciągłe demonstracje niezadowonych europejczyków w ich mieście więc pewnie też byliby za. Takie przenosiny byłyby okazją do odchudzenia przerośniętej administracji europejskiej. Można by również tak zaprojektować nowe instytucje by obywatele UE mieli rzeczywisty wpływ na ich funkcjonowanie.
Podsumowując: ze względów bezpieczeństwa, unowocześnienia i optymalizacji funkcjonowania europejskich władz zamieńmy Brukselę na bepzieczniejsze, tańsze lokalizacje.
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo