Coraz częściej pisze się o płatnościach mobilnych czyli o możliwości zapłaty w sklepie za pomocą telefonu komórkowego. Testowałem kilka razy aplikację IKO i zwykle występowały niedogodności.
Oto podstawowe problemy osoby, która zechce płacić za pomocą IKO lub podobnego systemu:
1. Konieczny jest dostęp do internetu
2. Aby zapłacić komórką najpierw trzeba wygenerowany kod. Traci on ważność po ok. 2 min. Zdarzało mi się, że kod stracił ważność zanim kasjer zarejestrował sprzedaż.
3. Jednorazowy kod z komórki trzeba wpisać do terminala.
4. Kasjerzy często nie wiedzą co to jest IKO.
5. Nawet w oddziale banku PKO BP doradca nie wiedział czy z ich bankomatu można wypłacić środki za pomocą smartfona.
Za małe zakupy dużo szybciej i wygodniej płaci się kartą zbliżeniową. Przy większych kwotach też wygodniejsza jest karta gdyż nie wymaga dostępu do internetu. Większość z nas zna PIN karty na pamięć i nie musi go odczytywać ze smartfona tak jak to się dzieje w przypadku IKO czy PeoPay.
Mimo wszystko jestem zwolennikiem płatności mobilnych gdyż zdarza mi się wyjść z domu tylko z kluczami i ... smartfonem. Aby stały się one powszechne muszą być spełnione dwa podstawowe warunki:
1. Standaryzacja systemów płatności: nie może być tak, że jedne sieci akceptują tylko system PKO BP a inne PKO SA.
2. Smartfonowe systemy kuponingowe/lojalnościowe połączone z płatnościami.
Trzecia sprawa nad którą powinny popracować banki to segmentacja klientów W przypadku płatności smartfonami należy przeprowadzić testy na odpowiednio dobranych grupach docelowych. Nie słyszałem by w Polsce ktoś próbował to robić.
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie