Otóż mamy pecha bo rządzą nami ludzie związani z pewną dyscypliną sportu znaną z: korupcyjnych układów, nieuczciwych i niedouczonych sędziów, słabych zawodników. Chodzi oczywiście o piłkę nożną: jak przyznał kapitan drużyny rządzącej Polską on więcej czasu poświęca grze w piłkę nożną i kibicowaniu niż pracy związanej z polityką.
Zgodnie z prawem dyfuzji proces samorzutnego rozprzestrzeniania się korupcji, nieudolności i chęci do pracy w danej grupie jest spowodowane chaotycznymi zderzeniami członków tejże grupy. Jeżeli PZPN, sędziowie i polscy piłkarze byli uznawani za beznadziejnych, podatnych na korupcję to niestety osoby często przebywające w tej atmosferze chcąc nie chcąc muszą jej ulec. Od tej reguły nie ma wyjątków.
Pamiętamy wszyscy propagandę sukcesu Grzegorza Laty i jego butę. Czy dziwi nas w tej sytuacji zachowanie Tuska? Pamiętamy Fryzjera i przekręty sędziów polskiej ligi. Czy prawem dyfuzji nie mogą one mieć wpływu na osoby tworzące polskie prawo a nawet na pozaboiskowy wymiar sprawiedliwości?
Mam rozwiązanie tego problemu: niech nasz premier jak najszybciej zmieni dyscyplinę sportową. Moim skromnym zdaniem dobra byłaby siatkówka lub piłka ręczna. W tych dyscyplinach drużyny polskie odnoszą sukcesy. Są mniej skorumpowane niż piłka nożna a kibice na meczach się bawią. Jednym słowem - ideał.
PS:
Jestem kibicem, gram w piłkę nożną i wiem, że Tusk nie zmieni swoich upodobań. Dlatego jedynym rozwiązaniem jest zmiana premiera. Najlepiej na kogoś kto poświęci więcej czasu na pracę niż rozrywkę
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości