Nagłaśniając sprawę niedoszłego "terrorysty" Brunona K. ABW wyświadczyła niedźwiedzią przysługę Tuskowi i środowisku, które go wyniosło i utrzymuje przy władzy. Katastrofa smoleńska będąca cały czas miną, która może wysadzić obecny rząd właśnie została uzbrojona. Otóż jeśli w Polsce zwykły naukowiec mógł z pomocą/pod nadzorem ABW zebrać materiały wybuchowe, przechowywać je na uczelni i przygotować plan zamachu na władze RP to oznacza, że osoby zainteresowane zabiciem prezydenta i/lub innych osób znajdujących się na pokładzie Tupolewa mogły z pomocą służb specjalnych przeprowadzić zamach. Okazuje się bowiem, że przez służby mogą inspirować, pomagać w przygotowaniach. Na końcu, w zależności od nich zależy jak zakończyć całą akcję: areszt czy dokończenie projektu.
Wiemy, że rząd Tuska walczył z prezydentem. Atmosfera podgrzewana przez grupy związane ze środowiskiem GW była tak gorąca, że członek (podobno były) PO chciał zabić prezesa PiS - zamordował z zimną krwią asystenta europosła PiS. Tak więc zarówno przygotowania do zamachu jak i jego przeprowadzenie w tamtym okresie było jak najbardziej możliwe - o ile służby specjalne brały w tym udział. Obecny rząd tego nie wyjaśni a następny - zobaczymy.
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości