prowadzi badania. To trawestacja słynnego powiedzenia Stalina "nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy". Jeśli jest prawdą, że badania na obecność środków wybuchowych będą prowadzili potomkowie Stalina to o rzetelnych i prawdziwych raportach możemy pomarzyć - dokładnie tak samo tak jak wyborcy w sowieckiej Rosji.
Wiemy jak Rosjanie i niektórzy delegaci rządu podeszli do identyfikacji ciał - trzeba było naprawdę dużo złej woli i nienawiści do Polski by tak barbarzyńsko obejść się z ciałami ofiar, by je fałszywie identyfikować lub zamieniać. Dziś wiemy, że na informacje z Rosji można poczekać nie sześć miesięcy a sześć lat a może sześć dekad? Skąd pewność Szeląga, że za pół roku otrzyma jakiekolwiek informacje od Rosjan? Wiemy, że Rosjanie zmienili zeznania świadków w ten sposób by nie psuły ich wizerunku - skąd nadzieja na to, że ich raporty będą zawierały prawdę?
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura