Degulacja zawodów - wyjątek potwierdzający

regułę. Tusk wiele obiecywał jeszcze więcej nawalił. Jedną z niewielu rzeczy sensownie prowadzonych (do pomyślnego końca jeszcze trochę brakuje) jest ustawa ułatwiająca dostęp do kilkudziesięciu zawodów.

Ciekawym przykładem jest zawód pośrednika sprzedaży nieruchomości. Akurat tę branże poznałem dosyć dokładnie. Mogę powiedzieć tyle, że obecne ograniczenie dostępu do tej profesji z jednej strony powoduje, że jakość świadczonych usług jest niska a licencjonowanym pośrednikom nie zależy na rozwoju swoich kompetencji. Pośrednicy z licencją często nie mają pojęcia o podstawowych zasadach rządzących tym zawodem. Moje spotkania z osobami posiadającymi licencje pośrednika nieruchomości nie pozostawiają mi żadnych wątpliwości - często nie posiadają one podstawowej wiedzy by doradzać klientowi w zakupie nieruchomości.  Z drugiej strony jest wielu profesjonalnych pośredników nie posiadających licencji, których wiedza i doświadczenie budzą szacunek. 

Warto sprawdzić jak w tej sprawie radzą sobie nasi pragmatyczni sąsiedzi - Czesi i Niemcy. Czy są u nich wymagane licencje? Czy profesjonalizm tamtych pośredników budzi równie wielkie wątpliwości jak naszych? Niemcy i Czesi nie ograniczają w sztuczny sposób dostępu do tych zawodów. Nie słyszałem również złego słowa o pośrednikach z tych krajów. Warto więc pójść w ich ślady.

Mam nadzieję, że nowe regulacje wejdę w życie jak najszybciej - wzrośnie wówcza konkurencja i jakość usług. Z pewnością wyjdzie to na dobre klientom.

Ciekawe, że najbardziej krytykowanym przez mainstreamowe media jest najlepszy minister w tym rządzie. Czyżby zależało im na utrzymywaniu w Polsce stanu permanentnej, nieuleczalnej niemożności przeprowadzenia przez rząd potrzebnych reform?