Po wyskokach Niesiołowskiego i moralnym upadku Palikota warto wrócić do ustawy emerytalnej. Czy warto uchwalać ustawę którą główne partie opozycyjne chcą wycofać jak tylko dojdą do władzy? Jaki jest sens wprowadzania prawa, które wkrótce przestanie obowiązywać?
PO w przeciwieństwie do nowoczesnych partii zachodnioeuropejskich nie potrafi przeprowadzić rzetelnych negocjacji społecznych, nie potrafi również dogadać się z opozycją. Pamiętamy największe osiągnięcie polskiej prezydencji wg PO - to była ACTA. W kwestiach związanych z naszymi emeryturami Tusk podąża podobną drogą - ignorowanie opinii społecznej i opozycji. Podobnie jak z ACTA (czy drogami, szkolnictwem, służbą zdrowia) rząd nie poradził sobie. Porównywanie rozwiązań skandynawskich z naszymi, jak to robią ministrowie PO jest bezsensowne: np. w Szwecji prawie 80% osób powyżej 55roku życia pracuje w Polsce wskaźnik ten nie przekracza 50%. Rząd skazuje wielu Polaków na powolną i ubogą wegetację. Nie robi nic by zwiększać zatrudnienie a wręcz przeciwnie - środków na pobudzanie aktywności zawodowej jest coraz mniej. W tej sytuacji wprowadzanie obowiązku pracy jest, w szczególności dla kobiet po 55 roku życia, wyrokiem życia w poniżającym ubóstwie. Czy w kraju zdominowanym przez liberalne media będące w komitywie z rządzącą partią coś można zrobić? Uważam, że brakuje ciekawych akcji pokazujących do czego doprowadzi nowa ustawa emerytalna.
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka