Wygląda na to, że Tuskowi udało się uciec przed krytyką za uchwalenie nowej ustawy emerytalnej. Przy wydatnej pomocy pro-peowskich mediów udało mu się skupić uwagę Polaków na Palikocie i Niesiołowskim. Okazuje się, zresztą nie po raz pierwszy, że niewielu jest w Polsce odpowiedzialnych dziennikarzy rzetelnie relacjonujących czy objaśniających nam rzeczywistość. Coraz lepiej rozumiem opozycję na białorusi: w czasie gdy partia rządząca gotuje wątpliwej jakości ustawy, obywatele dostają informacje o napaści dziennikarki na posła partii rządzącej czy o niewybrednym języku szefa opozycji podczas gdy to on jest celem podłych i chamskich ataków.
Zarówno na Białorusi, w Rosji jak i w Polsce funkcjonują niezależni dziennikarze. W tych krajach istnieje formalna demokracja i wolne media. Gdy jednak zdecydowana większość stacji telewizyjnych i wydawców prasowych popiera ekipę rządzącą to demokracja przeradza się w państwo opresyjne. Nie rozmawia się o rzeczywistych problemach obywateli lecz o wydarzeniach wykreowanych na potrzeby obrony rządów. Nie patrzy się na ręce władzy lecz zwalcza opozycję.
Wydaje się, że wielu z nas zgadza się z tą diagnozą jednak dla partykularnych interesów bierze w tej tragifarsie udział. Na szczęście są takie osoby jak Pospieszalski czy Stankiewicz, które nie pozwalają spać naszym sumieniom. To dzięki nim można mówić jeszcze o odważnych, honorowych, wiernych swoich ideałom dziennikarzach. Dobrze, że jesteście.
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka