Jarosław Kaczyński ma dar zwracania uwagi na rzeczy istotne. Po jego liście do Donalda Tuska rozpętała się burza - polityczna i medialna. Nagle PO, PSL i SLD zaczęły zajmować się polskim rolnictwem. Cios wyprowadzony przez Kaczyńskiego był celny - Donald Tusk, Waldemar Pawlak zajęci polskim karnawałem w Brukseli zapomnieli, że dla polskich rolników znacznie ważniejsza jest lokalna brukselka - problemy z jej uprawą, ceną i sprzedażą. Okazuje się, że możemy mieć nadmiar Brukseli i braki polskiej brukselki.
Politycy partii rządzących nie radzą sobie z gospodarką, finansami, infrastrukturą, służbą zdrowia, szkolnictwem, rolnictwem. Jestem pewien, że Kaczyński napisze jeszcze kilka listów i każdy z nich wywoła burzę. Szkoda, że zamiast merytorycznej dyskusji o problemach poruszonych w liście otrzymujemy medialną papkę złożoną z nienawistnych wypowiedzi błaznów świata polityki i mediów.
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka