Na stronach PEN Clubu czytamy:
Everyone has the right to freedom of opinion and expression; this right includes freedom to hold opinions without interference and to seek, receive, and impart information and ideas through any media and regardless of frontiers.
oraz
Freedom of Expression
International PEN brings together writers, journalists, poets – all those using the written word to promote ideas – in the common belief that it is through this sharing that bridges of understanding can be built between peoples. These bridges cross political, geographical, ethnic, cultural, religious and other divides.
Jak te deklaracje wciela w życie członek zarządu polskiego oddziału tej szacownej instytucji? Jak buduje mosty z pisarzami z innej opcji politycznej? Oto próbka jego podejścia do tematu:
"To właśnie pani Lichocka uprawia dziś propagandę gorszą chyba od tej z "Żołnierza Wolności". Nienawiść, która bucha zarówno z jej tekstu, jak i z haseł, które wznosili uczestnicy manifestacji na Krakowskim Przedmieściu, z pewnością przebija nienawistne teksty tej gazety skierowane do przeciwników "realnego socjalizmu" PRL. A jest to nienawiść kierowana do przedstawicieli legalnie wybranych władz demokratycznego państwa, do konkretnych osób, takich jak premier Tusk czy prezydent Komorowski."
oraz
"Polskim mediom radzę natomiast, żeby przestały traktować poważnie urojenia szaleńców. Od uznania paranoików za pełnoprawnych uczestników debaty publicznej, a ich opinii za pełnoprawny opis rzeczywistości, jest już tylko mały krok do katastrofy. Warto przypomnieć w kontekście antyrosyjskim tych, których popiera Lichocka, że trudno znaleźć lepszy przykład paranoi społecznej, jaką w społeczeństwie rozwinął Józef Stalin.
Miejmy nadzieję, że ten przykład – na pewno przesadny – uzasadni jednak realne niebezpieczeństwo praktyk Jarosława Kaczyńskiego i tekstów jego popleczników. To przykre, ale z niektórymi ludźmi po prostu się nie rozmawia."
Krzemiński tym tekstem pozycjonuje się jako bulterier ekipy rządowej. Gryzie wszystkich, którzy nie grają w drużynie premiera. Zrywa jakiekolwiek nici porozumienia z dziennikarzami o poglądach innych niż jego własne. Czy członek PEN Clubu powinien wspierać jeden z najbardziej opresywnych rządów ostatniego dwudziestolecia (największa liczba podsłuchów, propozycje ograniczenia wolności w internecie)? Czy taka jest misja PEN Clubu?
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka