Dominik Ognisty Dominik Ognisty
946
BLOG

Co akcja Prigożyna oznaczałaby dla Rosji gdyby nie była reżyserowana

Dominik Ognisty Dominik Ognisty Rozmaitości Obserwuj notkę 3
Wiele wskazuje na to, że Prigożyn zdecydował 'zerwać się ze smyczy'. Co prawda nie wiadomo czy nie jest to pułapka, która ma zachęcić Ukraińców do ataku akurat teraz, w określonym miejscu. Co jednak mogłoby się stać gdyby rzeczywiście doszło do buntu najemników?

Zajęte przez Wagnerowców miasta Woroneż - Rostów nad Donem to główne miasta na trasie zaopatrzenia dla wojsk okupujących wschodnią Ukrainę i Krym. Jak widać na załączonej mapce  Google  - na czerwono zaznaczyłem  tereny okupowane, niebieska linia to granice, czarna gruba linia to z grubsza przebieg autostrady M4) ten kto kontroluje Rostów i Woroneż ten rządzi logistyką Rosjan. Jeżeli jest to prawdziwy bunt to Moskwa ma duży problem: w ciągu kilkunastu godzin udało się najemnikom opanować Rostów nad Donem i oddalony o ok 500km Woroneż, z którego do stolicy Rosji jest też ok 500km. Jeżeli żołnierze uznają, że warto poprzeć byłego kryminalistę, sprzedawcę hot-dogów i kucharza Putina to może dojść albo do przewrotu wojskowego (rewolucji??) albo wewnętrznych walk. Jeżeli trwałyby one wystarczająco długo to Ukraińcy mieliby szansę na odbicie części okupowanych terenów. Ciekawe też jak w tej sytuacji zachowają się Chińczycy : zajęci wewnętrznymi walkami Rosjanie nie będą w stanie skutecznie chronić wschodnich granic. 

A co jeszcze może oznaczać ruch Prigożyna? Być może został zachęcony do niego aby umożliwić Putinowi zakończenie wojny z Ukrainą. Pod pretekstem walki z buntownikami wojska rosyjskie wycofałyby się z części/całości okupowanych terytoriów a Putin zachowałby twarz i być może stanowisko. 


image

If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości