Energia atomowa w Polsce - czy na pewno?

Czyżby tak istotna sprawa jak zapewnienie energii milionom odbiorców nie była warta wzmianki? Pewnie by była gdyby 'europejskie elity' oznajmiły, że to jest w interesie Europy. Francuski atom jest w interesie Europy ale już polskie nie za bardzo. Sąsiedzi zza Odry są nawet przeciwnego zdania: atom w Polsce jest przeciwny w/w interesowi. Zarówno rządy wschodnich landów jak i federalny wypowiedziały się negatywnie w sprawie budowy elektrowni na Pomorzu. Czy jeśli następne wybory wygra opozycja, której tlenu do życia dostarcza właśnie sąsiad zza Odry, nie wstrzyma programu budowy polskiego atomu? Pamiętamy wycofanie się z budowy Baltic Pipe przez nowy rząd Millera. Nie byłbym zaskoczony gdyby ewentualny nowy rząd PO zrobił podobny ruch w sprawie atomu. W końcu parafrazując nieco słowa Trzaskowskiego: po co nam prąd w Polsce skoro jest on w Niemczech?