Niemcy przed spotkaniem Dudy z Bidenem wracają do niedawnej narracji o Polsce jako 'czarnej owcy' UE. Wygląda również na to, że ich ludzie w Polsce wiedzieli co i kiedy mówić o polskim rządzie.
Oglądałem dziś zagraniczne stacje i przeglądałem prasę internetową - zarówno ze Stanów Zjednoczonych jak i Niemiec. Z lekkim zdziwieniem usłyszałem na DW, że relacje Bidena z polskim rządem były trudne, że Polska ma problemy z praworządnością i jest czarną owcą w UE. Dlaczego ze zdziwieniem? Bo mówią to dziennikarze, którzy nie zająknęli się ani słowem o 'specjalnych' relacjach Merkel z Putinem, o nielegalnym niemieckim eksporcie broni, która mogła posłużyć do ludobójstwa na Ukrainie. Była ambasador US w Polsce powiedziała co sądzi o niemiecko-francusko-holenderskich oskarżeniach wobec polskiego rządu.
To ciekawe, że ci, którzy zbroili Rosję odmawiali napadniętej Ukrainie prawa do broni defensywnej. Ci sami ludzie nadal uprawiają putinowską propagandę o nacjonalistycznym rządzie.
Jak widać antypolska bismarckowska myśl polityczna, panująca w Niemczech jest zbieżna z faszystowskimi poglądami Putina i rosyjskich elit. Szkoda tylko, że główna partia opozycyjna wypromowała i nie odcina się takich polityków jak Grodzki, który w czasie wojny stara się osłabiać rząd RP.
If you are neutral in situations of injustice, you have chosen the side of the oppressor. Desmond Tutu
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka