Spiegel o polskich sądach: łapówki i groźby w poznańskim sądzie

są skuteczne. ("Fakt ist, dass die Enkeltrick-Clans auch in Posen sehr gut verdrahtet sind", sagt ein Polizist. "Es mangelt ihnen weder an Drohpotential noch an Bargeld, um einen Richter womöglich zu beeindrucken", so der Beamte. Anders könne er sich vieles nicht erklären.)  .  Co prawda dokładniejszee tłumaczenie brzmiałoby tak: 'gangi na wnuczka' są w Poznaniu dobrze umocowane. Ich groźby i pieniądze mogą wywrzeć wpływ na sędziów. Nie da się w inny sposób wytłumaczyć tego (kilkukrotnego zwalniania Latosza z aresztu). 

Poznań, Gdańsk, Warszawa a i pewnie Kraków, Wrocław i wiele innych większych i mniejszych miejscowości doświadcza tego samego: sędziowie, którzy nie dopełniają swoich obowiązków wobec zwykłych obywateli (tak, sam tego doświadczam od dawna) lub tak stosują prawo, że jest niezgodne z jego duchem czyli sprzecznie ze zwykłą ludzką przyzwoitością nie mówiąc o uczciwości.

Czy można oczekiwać, że to się zmieni? Będzie trudno:  dopóki dużo do powiedzenia w strukturach unijnych będą mieli ludzie Tuska, którzy uczciwość mierzą wysokością dochodów to sędziowie chętnie te kryteria będą do siebie tulili. Nam zaś, krzywdzonym przez wymiar niesprawiedliwości pozostają wizyty u dentysty bo od zgrzytania zęby będą się psuły ...