Wykorzystanie wodoru to szansa na bezemisyjny transport.
Wykorzystanie wodoru to szansa na bezemisyjny transport.

Polska potęgą w produkcji wodoru. Wielkie plany może storpedować brak ustawy

Redakcja Redakcja Paliwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Polska odpowiada za 14 proc. europejskiej produkcji wodoru. O wodorze mówi się, że to paliwo przyszłości, czysty wodór nadaje się idealnie do tankowania samochodów elektrycznych. Tymczasem w kraju nie ma ani jednej stacji, gdzie można by to zrobić ani regulacji, które by na to pozwalały. 

Technologia pozwalająca na stosowanie wodoru jako napędu do samochodów elektrycznych znana jest od dawna, ale na popularności zyskała dopiero w wyniku promowania zrównoważonego transportu. Konieczność oczyszczenia wodoru i jego odpowiedniego magazynowania generuje wysokie koszty, stąd nie interesowano się produkcją i rozwojem ogniw wodorowych w transporcie. Teraz, kiedy priorytetem jest transformacja energetyczna w myśl Zielonego Ładu, wzrosło zainteresowanie transportem wodorowym.

Wodór można pozyskiwać z biomasy, wody oraz z węgla, najprościej, ale i najrzadziej metodą elektrolizy (następuje rozkład wody na tlen i wodór). Wodór jako paliwo musi być o bardzo wysokiej czystości. Kolejnym wymogiem są odpowiednie zbiorniki. Do zbiorników aut wodór tankowany jest pod ciśnieniem 700 (wodór H70) lub 350 bar (H35), co powoduje konieczność budowy dedykowanych stacji. Koszt jednej to przynajmniej 4 mln zł - wylicza portal wysokienapiecie.pl.

- Chcielibyśmy stworzyć warunki, aby w Polsce zainwestował duży podmiot gospodarczy, żeby mogły być u nas produkowane ogniwa wodorowe. Będziemy również rozwijać odnawialne źródła energii w kontekście produkcji wodoru ze źródeł odnawialnych. Już dzisiaj Polska jest ogromnym producentem wodoru, tylko że jeszcze z technologii węglowych. Chcielibyśmy rozwinąć technologię z odnawialnych źródeł tak, żeby ten wodór był po prostu zielony - podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii.

Wodór to jedno z kluczowych źródeł czystej energii wspieranych przez Unię Europejską, ale w unijnej strategii wodór, by był "zielony", powinien powstawać z wykorzystaniem odnawialnej energii. Tymczasem w Europie i w Polsce mowa jest głównie o produkcji wodoru w procesach przemysłowych z wykorzystaniem paliw kopalnych. To, jak mówią eksperci, "szary" wodór. 

Jak zauważa portal wysokienapiecie.pl w Polsce brakuje regulacji dotyczących wodoru. W świetle prawa nie jest uznawany za paliwo w Polsce, nie ma normy i nie może być sprzedawany na stacjach. Nie ma także przepisów dotyczących odbioru stacji z paliwem wodorowym. Mimo to zarówno PKN ORLEN, Lotos i PGNiG chcą zainwestować w takie stacje. 

Sama tylko Grupa ORLEN produkuje 45 ton wodoru na godzinę ("szarego"). W większości jest to wodór wykorzystywany do procesów produkcyjnych. - Jeśli chodzi o wodór, który jest potrzebny do zasilania pojazdów napędzanych ogniwami paliwowymi, to wymaga on wyższej czystości niż ten produkowany w rafineriach. Obecnie są dostępne technologie, które pozwalają osiągnąć odpowiednią jakość wodoru do celów transportowych, i to bez dużych nakładów – twierdzi Józef Węgrecki, członek zarządu PKN ORLEN ds. operacyjnych.

We Włocławku koncern w procesie elektrolizy uzyskuje około 600 kg wodoru na godzinę. Jest to produkt uboczny powstający w procesie produkcji chloru, do produkcji PCW. - Chcemy, aby ten wodór uznany był jako „zielony”, tak jak to zrobiono w Niemczech. Według naszych szacunków, produkcja z Włocławka wystarczy, by zasilić ok. 500 autobusów – wylicza Józef Węgrecki.

Na razie PKN ORLEN podpisał umowę o współpracy z płockim samorządem w zakresie zasilania floty autobusów paliwem wodorowym. Koncern chce również wykorzystywać źródła wodoru do zasilania lokomotyw. PKN ORLEN podpisał z PESĄ Bydgoszcz list intencyjny sprawie współpracy przy opracowaniu pociągów wodorowych oraz przymierza się do budowy stacji tankowania wodorem samochodów osobowych, autobusów, ciężarówek oraz pojazdów specjalnego przeznaczenia.

Wcześniej PKN ORLEN podpisał list intencyjny z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią. Koncern buduje w małopolskiej Trzebini instalację do doczyszczania wodoru. Rozpoczęcie produkcji czystego paliwa wodorowego, który wykorzystywany będzie do napędu pojazdów, planowane jest w 2021 roku.

Lotos ma już podpisane umowy z Gdynią i Wejherowem na dostawy nowego paliwa w 2021 roku. Gmina Miasta Gdyni ma zamiar stworzyć park autobusów zasilanych wodorem. W planach są dwie stacje wodorowe - w Warszawie i Gdańsku. Natomiast PGNiG podpisał list intencyjny o współpracy z Toyotą Motor Poland w zakresie "przetestowania w polskich warunkach tankowania pojazdów mechanicznych wodorem i wdrożenie innowacji związanych z tą technologią". Umowa obejmuje również powstanie stacji.

Z danych zawartych w raporcie "wodorowa Alternatywa", opracowanym przez nową platformę debaty gospodarczej 300Gospodarka, wynika, że łączna roczna produkcja wodoru w Polsce wynosi ok. miliona ton. Stanowi to 14 proc. europejskiej produkcji tego pierwiastka. Ta ilość jest w stanie zasilić niemal 5 mln samochodów. 

Rząd chciałby, aby polską "doliną elektromobilności" był Dolny Śląsk. Jak wylicza minister Zyska, na terenie Dolnego Śląska już dziś inwestują ważni gracze w dziedzinie elektromobilności. LG Chem wybudował pod Wrocławiem największą na świecie fabrykę baterii litowo-jonowych. W Jaworze Mercedes buduje fabrykę baterii elektrycznych, a Toyota postawiła na realizację w fabrykach w Wałbrzychu i Jelczu-Laskowicach sześciu projektów związanych z elektromobilnością. W Wałbrzychu w przyszłym roku mają ruszyć dwie linie elektrycznej przekładni hybrydowej (e-CVT). W 2022 roku rozpocznie się tam natomiast produkcja silnika o pojemności 1,5 litra. Oba mechanizmy stworzą elektryczny zespół hybrydowy.

W przyszłości wodór mógłby magazynować energię z farm wiatrowych na morzu. Jest już projekt ustawy o wspieraniu morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku. - To wielkie zadanie, które chcemy zrealizować. Mamy szansę, aby w polskiej strefie ekonomicznej na Bałtyku powstały farmy offshore'owe o potencjale 10 GW, może nawet 12 GW. Będzie to istotny element na całej mapie elektroenergetycznej Polski - przewiduje Ireneusz Zyska. Natomiast na razie nie ma projektu ustawy wodorowej, część zapisów dotyczących wodoru znajduje się w ustawie o elektromobilności. 

[Aktualizacja]

Ministerstwo Klimatu poinformowało, że pracuje nad Polską Strategią Wodorową, która m.in. ma ułatwić pozyskiwanie unijnych funduszy na nowoczesne rozwiązania technologiczne.

-  Jeżeli Komisja Europejska zobaczy, że mamy długofalową politykę, to łatwiej będzie nam przygotować później konkretne programy sektorowe - powiedział wiceminister klimatu, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii Ireneusz Zyska. Programy te mogłyby być wdrażane przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, inne instytucje finansujące i banki komercyjne.

Wiceminister poinformował, że wodór w polskiej gospodarce będzie wykorzystywany w transporcie kołowym i kolejowym, przemyśle i jako tzw. magazyn energii.

Obecnie produkcja wodoru na świecie w 96 proc. oparta jest na paliwach kopalnych. Zaledwie 4 proc. powstaje z elektrolizy wody.

ja

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj25 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Gospodarka