Freeman Freeman
1616
BLOG

Świadkowie Donalda

Freeman Freeman Polityka Obserwuj notkę 77

Dzień ogórkowy, leniwy, jak to niedziela. Mało się dzieje w świecie, mało w Salonie24. Jutro będzie inaczej, to pewna - pojawi się mnóstwo "kontrowersyjnych" notek o Powstaniu Warszawskim, przy czym największą "klikalność" będą miały te wyszydzające Powstańców i odsądzające od czci i wiary Dowództwo AK i bohaterskich mieszkańców Stolicy. Norma.

Dzisiaj jednak ogórki, nuda, spokój. Milknie powoli wrzawa związana z tzw. "raportem Millera", no nie ma o czym pisać. Łażę więc sobie po notkach, jak leci i nagle zonk! Trafiam na blog mojej ulubionej blogerki, gdzie zawsze można liczyć na dobrą rozrywkę (psutą jednak przez liczne komenty "nawiedzonych pisowców", bo trzeba być nawiedzonym "pisowcem", żeby tam komentować). Jest to miejsce, skupiające jak w soczewce środowisko peowskich moherów, jak określa ten "elektorat" Matka Kurka, jeszcze parę lat temu czczony przez właścicielkę bloga jak Archanioł Michał. Ja na swój użytek nazywam tę sektę Świadkami Donalda.

Nie zawiodłem się i dzisiaj. Otóż ulubionej blogerce wcięło podobno setki jej własnych komentów pod własnymi notkami. Cóż, rozsądny człowiek wie, że salonowa baza przeżywa teraz trudne dni (o czym pisał Radek Krawczyk), ale w internecie, podobnie jak w przyrodzie, nic nie ginie. Z pewnością są backupy, a zresztą obecne zawirowania są przejściowe.

Ale nic to. Każda sekta ma to do siebie, że jej członkowie czują się męczennikami i wszędzie widzą spiski, knute przeciw "jedynym posiadaczom prawdy". No i potwierdzenie tej prostej zasady zawiera notka mojej ulubionej blogerki, tudzież żałobny chór, produkujący się "pod kreską".

Miałem wielką chęć skomentować, że to efekt (pozytywny) testu nowego filtra - "jadomierza", usuwającego automatycznie wszelkie komenty, w których stężenie jadu przekracza normę, albo że to ja, działając w porozumieniu z Igorem, pokasowałem dla jaj te komentarze, ale powstrzymałem się, pomny swoich własnych zaleceń z poprzedniej notki.

Zresztą, do podobnych wniosków, zbliżonych do v.2 mojego nienapisanego komentarza, sekta doszła sama. Uzgodniono, że Admini przeprowadzają akcję-prowokację, bo Igor wciela w życie jakieś moje krwiożercze pomysły, a wszystko to ze strachu. Tak - ze strachu przed wybitnym geniuszem, błyskotliwą ironią i ciętym dowcipem członków sekty, z moją ulubioną blogerką na czele... To, że Administracja w te dyrdy nie odpisuje na monity przywódczyni sekty - jest tego najlepszym dowodem. W dodatku bezczelnie jest łamane prawo :)

Wszystko jest, rzecz jasna, spiskiem określonych kół, działających na rzecz wiadomo kogo. Padła nawet sugestia, że być może dzisiaj ktoś z wierchuszki PiS-u, może nawet sam krwiożerczy Prezes ma odwiedzić Salon i dlatego pospiesznie usuwane są komentarze guru sekty, żeby nie urazić Kaczora i mu się podlizać... Mój Boże, cóż za megalomania!

A komenty zapewne - jak ogier Kargula i klacz Pawlaka - po prostu poszły się je..., no jechać. Ale wrócą, wrócą... Niewątpliwie "wskutek lęku", jaki w adminach wzbudza wielkość i boskość szefowej salonowych Świadków Donalda :)

Póki co, myśląc o zaginionych komentarzach mojej ulubionej blogerki, czuje to samo, co Pawlak na wieść o zniknięciu pięknego ogiera z unry :) 

 Tak, wiem, Schadenfreude... :)

Freeman
O mnie Freeman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (77)

Inne tematy w dziale Polityka