Po zastanowieniu się nad marnością swojego charakteru i potępieniu się za niskie pobudki, jakim czasem ulegam, stwierdziłem z zadowoleniem, że zwycięża we mnie dobro i prawda, dlatego pragnę przeprosić pana Niesiołowskiego, który jest też przecie organem i to w dodatku konstytucyjnym, za mą podłość, którą można uznać za chęć znieważenia i poniżenia organu, jakim jest pan Niesiołowski.
Ze skruchą przyznaję, iż żadną miarą pan Niesiołowski nie zasługuje na to, by określic go mianem kapusia albo tchórza. Prawda, którą w swej naiwności i głupocie złożyłem na ołtarzu swojej zarozumiałości jest taka, że pan Niesiołowski, który jest organem Najjaśniejszej, jest człowiekiem odważnym, pryncypialnym i szczerym, czego dowód znajduje się w aktach IPN, w protokołach przesłuchań - http://slimak.onet.pl/_m/TVN/tvn24/niesiolowski.pdf.
Nie każdego stać na taką odwagę i szczerość.
Nieprawdą też jest, jakoby pan Niesiołowski krytycznie wypowiadał się swego czasu o Platformie Obywatelskiej, a potem zmienił zdanie. Jego wypowiedzi dla "Życia", czy "Gazety Wyborczej" były tylko emanacją żartobliwego usposobienia, z którego pan Niesiołowski słynie.
Przepraszam też za to, że nazwisko pana Niesiołowskiego znalazło się w kontekście, w którym można dopatrywać się, iż pan Niesiołowski należy do osób szerzących nienawiść. Archiwa mediów z ostatnich lat, jakże bogate! - zdecydowanie przeczą tej tezie. Pan Niesiołowski znany jest przecież ze spokojnego, życzliwego wszystkim usposobienia i gołębiej wręcż łagodności w ruchach i mowie.
Reasumując - jest mi niezmiernie przykro i głupio z powodu mojego nieodpowiedzialnego zachowania. Jak już dowiodłem powyżej, pan Niesiołowski jest czowiekiem odważnym, bezkompromisowym, szczerym, łagodnym i miłym.
Przepraszam zatem gorąco pana Niesiołowskiego i organ, a także redakcję Salonu24, którą przez bezmyślne nadużycie wolności słowa naraziłem na przykrości.
Poddaję się też sam z siebie dobrowolnej karze odstawienia od Salonu24 na czas pokuty i rozważań nad własną nikczemnością, a także nad wolnością słowa w III RP.
Dobranoc wszystkim.
[edit, 30.06.2011] Na S24 objawił się niejaki Jacutin, ktory sam siebie określił jako "silny środek na mendy (internetowe"), i który najprawdopodobniej jest autorem donosu, złożonego na mnie Administracji S24, Kancelarii Sejmu, Klubu Parlamentarnego PO, Policji i Prokuraturze. Z elaboratu, który wysmażył pan "Jacutin" wynika niezbicie, że popełniłem błąd, kierując się nieprawdziwymi wypowiedziami Pani Elżbiety Nagrodzkiej, za co słusznie niezależny i niezawisły sąd Najjaśniejszej skazał Pana Jerzego Roberta Nowaka, a także Pana Benedykta Cisonia, również powielającymi to kłamstwo. Ich kłamstwo, które nieświadomie powieliłem, polegało na fałszywym stwierdzeniu, jakoby pan Niesiołowski zaczął na wszystkich sypać zaraz pierwszego dnia po uwięzieniu (J. R. Nowak) tudzież wszystko wskazuje na to, że już od 20 czerwca 1970 roku pan Stefan Niesiołowski zaczął donosić, czyli zaczął sprzedawać swoich kolegów z pierwszego dnia aresztowania (B. Cisoń).
Niestety, ja również wpisałem się w ten nurt pomówień, stwierdzając w swojej notce, iż niestety, po aresztowaniu przez SB już pierwszego dnia zakapował swoją własną narzeczoną, panią Elżbietę Nagrodzką.
To nieprawda, za co bardzo przepraszam. Z lektury protokołu przesłuchania pierwszego dnia po aresztowaniu (20.06.1970) wynika, że tego dnia pan Niesiołowski nie zakapował swojej narzeczonej. Tego dnia zakapował jedynie swojego brata Marka, Benedykta, Huberta i Andrzeja Czumę, Wojciecha Mantaja ze Skierniewic, ks. Lubimirskiego z Kalisza, ks. Boguckiego z Łodzi, Witolda Leśniaka i Andrzeja Woźniackiego. Panią Elżbietę Nagrodzką zakapował dopiero 29-go czerwca.
Za poniżające i szkalujące stwierdzenie, z którego wynika, iż pan Niesiołowski był bohaterem o dziewięć dni krócej, niż faktycznie - raz jeszcze przepraszam.
Komentarze
Pokaż komentarze (33)