Z niecierpliwością będę czekał na nowy hit Kazika, bo wydaje się, że mógłby znowu zarobić troszkę kasy i wrócić na pierwsze miejsce detronizując niejakiego Taco Lemingwaya, znanego jako zięć in spe redaktora Lisa, co wiele wyjaśnia. Trzymam za to kciuki, a w międzyczasie i w oczekiwaniu na siercoszczypatielnyj wykwit poetyckiego talentu Kazika przyszedł mi do głowy tekst, jak poniżej... Nie jest on, co prawda, tak wybitny i bez francuskiego akcentu (można najwyżej zaśpiewać takie wykwintne "rrr" à la Edith Piaf), ale dla pełnej eksplozji weny zabrakło mi wódki. Trudno.
Moje miliony są lepsze niż twoje!
Kolejki długie, ludzie w maseczkach
W gorsetach i dyskretnych szpileczkach
Na wyniki patrzę i ocieram łzy
Tak jak i ty
Tak jak i ty
Podali wyniki, ja nie wierzę oczom
Sfałszowane, lewe, kaczyści rechoczą
Rozdzieram koszulę, krzyczę "taki chuj!"
Bo mój milion głosów jest lepszy niż twój
Bo mój głos jest lepszy niż twój
Ból ukoić może tylko flaszka
Albo biała ścieżka
Wiochy, zadupia, cały paździerz twój
Gorszy niż mój
W internetach i w mieszkaniach
Duch miłości się wyłania
"Jebać PIS!" Coś we mnie woła
Bo moja tolerancja jest większa niż twoja
Większa niż twoja
Cieszą się wiochy, cała Polska B
I szydzi z "Czajki", i z mowy ą, ę
A ja będę twardy i znosił te znoje
Bo moje gówno jest lepsze niż twoje
Jest lepsze niż twoje
Rrrafał ma, żonę, córkę i syna
I tego się dnia dla nich czas ten zatrzymał...
***
P.S. A co do aranżacji, instrumentacj muzyki, to spoko. Wystarczy gitara z jakimiś strunami (nie musi być nastrojona) i jakiś kubeł na śmieci w charakterze instrumentu perkusyjnego. Dodatkowymi efektami dźwiękowymi mogą być: tykający dźwięk taktomierza, odkorkowywane flaszki. Na koniec cicho Sonata b-moll Chopina, Marsz Żałobny.
Inne tematy w dziale Kultura