Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
To nie jest dyskusja na tematy religijne. Pani Karolina nie jest obiektem przecież żadnego kultu i można jej kwestię naukowo rozpatrywać.
Pan ma kłopoty z odbiorem prościutkiego tekstu ?
Tekst dotyczy kwestii wewnętrznych KK i tego co z nich wynika dla odbiorców komunikatu religijnego..
Dlaczego? Bo temat sam żre.
Bez wpływu na władzę cywilną religia traci na znaczeniu i to jest fakt do spełnienia którego nie jest potrzebna żadna walka z religią, jak niektórzy chcieli by sugerować, a jedynie odseparowanie władzy cywilnej od religijnej i tyle.
Z kolei władza bez religii działa anyludzko, nawet jeśli jest oświecona.
/ Wiara jest łaską, a nie reakcją umysłu na komunikat.../
100/100
:-)
Ja nie patrzę na ten temat z pozycji teologicznych, lecz z pozycji zewnętrzenego obserwatora-- analityka i śledzę logikę reakcji na kwestię recepcji komunikatu..
Bierz częściej i więcej, a zawstydzisz Słowackiego i Norwida...
Pana nie nauczono czytać prostych tekstów ze zrozumieniem ?
Jest w tekście cokolwiek o lepszej lub gorszej wierze ? Opamiętaj się czlowieku i naucz abecadła..
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Tu nie mażadnych punktów widzenia i siedzenia. Logika traktowania komunikatu jest tylko jedna. Nie mówimy przecież o kwestii prawdziwości komunikatu lecz jego formalnym traktowaniu jako puncie odniesienia.
Czyli to nie musi istotnie prawdą?
Może jest w tym i logika; wszystko poza dogmatem jest zabobonem :)
Kompletna bzdura, mająca oparcie w informacjach dostępnych w swojej, ZetJotowskiej bańce. Można wierzyć w Boga tak jak się wierzy w anioły, diabły, UFO, i nie jest to zabobon, tylko osobiste przeczucie, osobista wiara. Zabobon to coś złego, a wiara w Boga (anioły, diabły, UFO) zła nie jest.
Potrafi pani zliczyć do trzech ? No to liczymy:
1.Pani nie rozumie, że nie rozważamy tego czy Bóg istnieje, anioły istnieją, diabły istnieją. :
2.Rozważamy kwestie formalne: czy w religii KK, czyli we wspomnianym komunikacie, występuje Bóg, diabły czy anioły.
3.W następnym kroku zastanawiamy się nad logiką osób, które ten komunikat, w którym wzmiankowane obiekty występują, odrzucają jedną ręką, a drugą ręką ponownie wprowadzają do swego umysłu.
Czyli analizujemy paranoję.
Nie ma paranoi... poza Twoim umysłem. Przykro mi, ale nie sposób poważnie traktować zarzutu o indywidualizacji wiary.
Indywidualizować to może pani sobie przeżycia i wrażenia religijne. Religia, będąca źródłem wiary jest, w ujęciu spolecznym, produktem zbiorowym a nie jednostkowym. Nadal ma pani klopoty z kijem i jego końcami.
To nie religia jest źródłem wiary, wiara może wypływać z wewnętrznych potrzeb. Kościół nie ma monopolu na pojęcie "Bóg", podobnie jak nie ma monopolu na pojęcie "sumienie".
Wystarczy analiza pani elukubracji, Nic innego nie potrzeba.
Żeby przeprowadzić analizę, trzeba mieć sprawny umysł. A nie umysł zapchany wybiórczymi informacjami.
Hm...Chyba jednak niezupełnie. Jest to raczej pewna zdolność umysłu homo sapiens. Czym powodowana, tego nauka nie wie, choć podsuwa rozmaite przypuszczenia, w tym nawet warunkowanie genetyczne, co nadal tego fenomenu nie wyjaśnia, pozostawiając tym samym przestrzeń dla możliwości wpływów spoza czynników biologicznych i społecznych.
Indywidualne próby "prywatyzowania" sobie Absolutu i kształtowania go pod własne zamówienie są stare jak świat, mnie to zatem nie szokuje. Przykro mi jedynie obserwować bezhamulcową agresję wobec cudzej wiary, podpartą jedynie niedorzecznym, a dziecinnie egocentrycznym, przekonaniem, że skoro ja nie mam udziału w danym misterium, to musi ono być złudą lub kłamstwem i należy je niszczyć nie przebierając w środkach, bo tak i już.
Czy ja mam na początku kazdego tekstu umieszczać zestaw definicji ?
Ja nie jestem Ciotka Wiki i zakładam, że czytelnicy rozumieją, że poruszamy się w kontekście religijnym, a nie w szerszym.
No to podyskutowaliśmy;) Pan tak zawsze?;)
Kłaniam się, ma Pan rację, niepotrzebnie tu wszedłem, ale już będę uważał;))
Pan nie zauważył, że w swoim wpisie niemożebnie poszerzył pan kontekst sięgająć aż do kwestii genetycznych, podczas gdy tu mamy do czynienia z kuriozalnym jednostkowym przypadkiem pani Karoliny. który musimy przyszpilić i wyjaśnić.
Tylko KK? Innym zetjot odmawia ,,komunikatów''? To typowe dla ortodoksów KK. Pan zetjot, jest tego klinicznym przykładem.
ZetJot uważa się z pewnością za człowieka inteligentnego i oczytanego, ale rzeczywistość jest nieco inna...
Pan jest zwolennikiem wszystkoizmu ?
Tekst dotyczy KK, bo o KK wypowiada się pani Karolina.Co tu mają do rzeczy inne religie ? Myśl człowieku logicznie.
Następnym razem odnieś się pan do tekstu jeśli nie przekracza to pańskich umiejętności umysłowych.
Lubię się przyglądać samobójczym pląsom trolli internetowych, które z niewiadomych motywów odczuwają imperatyw podzielenia się z innymi swoją niezbornością.
Pani Karolina jest tu tylko pretekstem i przynętą i widać, że przynęta zadziałała, bo ujawniła u wielu komentatorów mętlik pojęciowy typowy dla bezmysłów.
Pani Karolina wie co nieco o metafi..., pardon, miało być prosto, nieco słyszała o duchach, diabłach itd, z popkulturowego przekazu na temat KK, czyli źródłem ostatecznym jest KK. Naukę KK odrzuca, ale paranoicznie, podobno wiarę w jakąś siłę wyższą wyznaje, tylko ciekawe z jakiego innego źródła ? Zabawne: jedną ręką odrzuca, drugą rękę sięga ponownie do spopkulturyzowanej informacji rodem z KK o "sile wyższej". Jak odrzucać, to całość, bo skąd wiadomo,że jeden element może być lepszy od innego ? Asekurantyzm tu wyczuwam, asekurantyzm.
Czterdziestoletnia dzieweczko, wszyscy dzieweczce żerującej na stareńkich rodzicach w całym swoim bezrobotnym życiu, poza Salonem nie mającej życia, udowadniają, że intelektualnie nie pasuje do Salonu i do zetjota. I nic, żadnej refleksji?? A do roboty nierobie , do garów, żeby spłacić kredyt wzięty na siebie przez stareńkich rodziców
Tępy chłopku z roli, wara ci od mojego życia. Nie masz argumentów, podobnie jak pseudointelektualista ZetJot, więc spierniczaj stąd szybko, zamiast się kompromitować.